Reklama

GPS na życie

Próba zrozumienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I chwała Bogu, że się Olaf z Ingą nie ożenił! Że się poznali, przeszli na „ty”, zakochali i zamieszkali razem. I rozstali. O ile więcej dramatu byłoby w tej historii i jak by to utrudniło ich przyszłe decyzje, gdyby łączył ich sakrament albo przynajmniej cywilny papier. Scena rozstania rozwlekłaby się na spotkania z adwokatem i na rozwód. A ten, nawet przeprowadzany bez kłótni i z klasą, boli. Jak tylko może boleć utrata miłości i rozczarowanie człowiekiem, albo „niedopasowanie”, potwierdzone autorytetem sądu. Gdyby po jakimś czasie któreś z nich stworzyło nowy związek, trudno by im było w kościele wysiedzieć, słuchać kazań o małżeństwie i rodzinie (niektórych rzeczywiście trudno słuchać), i siedzieć spokojnie w ławce, kiedy inni idą do Komunii. A tutaj - rozstali się, trochę ich to poboli, ale życie pozostaje przed nimi otwarte.

Wczuć się w drugiego

Nawet zdeklarowani przeciwnicy związków innych niż sakramentalne myślą czasem dokładnie w taki sposób. Z pewnym rodzajem ulgi, że skoro ci dwoje mieli się rozstać, to lepiej, że nie komplikowali sobie życia ślubem. Albo z pewnym rodzajem współczucia, kiedy widzą, jak dwoje zakochanych dziewiętnastolatków bierze ślub zaraz po maturze, a na studia wyjeżdżają już oddzielnie. I wchodzą dzieciaki w życie już jako rozwodnicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To, że stać nas na takie myślenie, niekoniecznie oznacza, że jesteśmy skażeni jakimś wolnomyślicielstwem i każdą normę potrafimy poddać w wątpliwość. Przeciwnie, bez umiejętności wczucia się w lęki i obawy drugiego nie uda nam się go zrozumieć. To jest nasze pierwsze zadanie: zrozumieć. Dlaczego coraz więcej naszych przyjaciół, znajomych, dzieci, które pamiętamy, jak śpiewały w kościelnej scholi, dorasta i decyduje się na wspólne życie, ale bez ślubu. Tym bardziej, że najczęściej jest to pierwszy krok, żeby odejść od pozostałych sakramentów. I wyjść z Kościoła.

Trudne i piękne

Święty Tomasz z Akwinu pisał, że najtrudniejszym przedmiotem, jakim może zająć się ludzkie poznanie, jest Bóg. A najtrudniejszą rzeczą, jaką może zająć się ludzkie działanie, jest budowanie społeczności, relacji międzyludzkich. Ale chwilę później pisał, że dla tego samego ludzkiego poznania nie ma szlachetniejszego przedmiotu, jak Bóg. I że naszym, twoim, działaniem nie możesz robić niczego piękniejszego, jak właśnie budować relacje.

Reklama

Pokochać, zaangażować się, powalczyć o siebie, nie dać się spłoszyć paru kłótniom o nic, podjąć decyzję, być razem. Według Tomasza z Akwinu nie ma nic trudniejszego. I nie ma nic piękniejszego. Święty w ten sposób nasuwa nam ważne pytanie: Jaka trudność odstrasza dosyć dużą grupę kobiet i mężczyzn od angażowania się w poważne związki? Co wydaje im się ponad ich siły, że wolą uniknąć tego ostatecznego opowiedzenia się: „Nie opuszczę cię aż do śmierci”? Dla otrzeźwienia trzeba dodać, że prawie wszyscy unikamy codziennych decyzji, bo lubimy wygodę, jesteśmy leniwi albo guzik nas to obchodzi. Nawet jeśli chodzi tylko o decyzję, kto złoży życzenia dziadkom, albo do którego przedszkola posłać dziecko. Jednak św. Tomasz upiera się, że chodzi o coś więcej niż nasze wygodnictwo czy lenistwo.

Dwa zadania

Chodzi o wolność, która nijak się ma do „związku”, związania i uwiązania, choćby i z miłości. Pytanie, które prędzej czy później musimy sobie zadać, brzmi: Czy wolisz mieć kogoś bliskiego, budować trwałą relację i założyć rodzinę - ale wiesz, że trzeba będzie zrezygnować z kawałka wolności, z czasu tylko dla siebie, z równiutko poukładanych książek, których nie poprzewracają żadne dzieci? Czy jednak wolisz uniknąć trwałych zobowiązań, nie musisz z nikim konsultować swoich wydatków i twoje książki stoją równiutko, jak stały - ale wiesz, że podczas gdy inni mają oparcie w rodzinie, ty liczyć możesz tylko na siebie.

Być może są ludzie, którzy dosyć pochopnie angażują się w poważne związki tylko ze strachu przed samotnością. Przed nimi jest jasne zadanie: Muszą nauczyć się być sami ze sobą. Muszą poznać swoją wartość i granice swoich możliwości i odkleić się od opinii innych. Muszą nauczyć się wolności, niezależności. Dopiero wtedy będą gotowi do tworzenia relacji - bliskie związki ich nie pochłoną i będzie można na nich liczyć jak na dorosłych, silnych ludzi. Ale wielu ludzi dotyczy sytuacja odwrotna: Unikają bliskich relacji, zobowiązań i wezwania Boga na świadka z obawy przed jakimś osaczeniem. Przed utratą wolności. Przed nimi stoi inne zadanie: Nauczyć się, że bliskie relacje budują, że dodają sił, są zwyczajnie przyjemne i co ważne - że w bliskim związku jest miejsce na oddech, na samodzielność. Być może nigdy tego nie doświadczyli i nikt ich tego nie nauczył. Oni muszą nauczyć się czerpać radość z bliskości z ludźmi. Być może niektórzy z nich wybiorą życie samotne - ale wtedy nie będzie to wybór „z braku laku” albo ucieczka od ludzi. Będzie to wybór życia szczęśliwego, tyle że w pojedynkę.

2013-07-01 13:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mobilizacja do ewangelizacji

W głoszeniu Ewangelii pojawia się niebezpieczeństwo, że będziesz chciał kogoś przekonywać. My nie mamy być sprzedawcami, ale świadkami i rybakami – powiedział Ulf Ekman podczas rekolekcji „Dla nas i całego świata” w Krakowie-Łagiewnikach 18 czerwca. – Musi być w twoim życiu coś, co innych przyciągnie. To Chrystus, który żyje w nas przez chrzest święty, Eucharystię, wiarę i Ducha Świętego; On ma zdolność pokazania siebie innym przez ciebie. Bóg może użyć tego, o czym ty myślisz, że nie działa, jakichś szczególików, np. uśmiechu. Nie chodzi tu o słowa pełne sztucznego napięcia, czasami wystarczy powiedzieć: Jezus cię kocha! Światowe Dni Młodzieży to mobilizacja młodych do stałej ewangelizacji całego świata – dodał Ekman i zachęcił: – Nie zostawaj w domu, przyjedź! Jeśli nie masz pieniędzy, poproś o pomoc, pożycz, wsiadaj w pociąg i przyjeżdżaj, a to zmieni twoje życie!

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Jubileusz zespołu 40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach

2024-05-16 13:08

Mija 25 lat od momentu założenia zespołu 40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach. Na wspólne świętowanie zapraszają członkowie zespołu. Koncert jubileuszowy odbędzie 9 czerwca o godz. 16:00 w Sali Gotyckiej Starego Klasztoru we Wrocławiu przy ul. Purkyniego.

Charakterystyczne brzemiennie i nieprzerwalność w działalności muzycznej są atutem zespołu, który został założony przez Roberta Ruszczaka (Chudoba) jesienią 1998 r. - Zaprosiłem do współpracy kolegów z Duszpasterstwa Akademickiego Wawrzyny. Po kilkunastu próbach w akademiku zgłosiliśmy nasz zespół w czerwcu 1999 r. do udziału w konkursie przeglądu SacroSong`99. Zespół został laureatem, zdobywając jedną z dwóch pierwszych nagród i niespodziewanie został gwiazdą światowych scen, tzn. zagrał w koncercie finałowym u boku prawdziwych artystów oraz udzielił swojego pierwszego radiowego wywiadu zanim jeszcze wydał pierwsze dźwięki na scenie – zaznacza Robert Ruszczak, dodając: - Po tym spektakularnym sukcesie jeszcze bardziej zespołowi zachciało się grać i byliśmy zapraszani na koncerty w Polsce i poza jej granice. Najbardziej prestiżowe koncerty jakie zespół zagrał odbyły się w ramach: Song Of Songs Festival w Toruniu, Targów Muzyki Chrześcijan w Krakowie, Festiwalu Muzyki Dobrej w Warszawie, Slot Art Festival w Lubiążu, Festival de Paques w Chartres we Francji, Festiwalu Stróżów Poranka w Chorzowie, we Wrocławiu, w Wilnie, koncertu dla papieża Benedykta XVI w Krakowie, Światowych Dni Młodzieży we Wrocławiu, w czasie Nocy Kościołów na Ukrainie (Lwów, Winnica, Kamieniec Podolski, Chocim) na Białorusi w MIńsku w ramach Festiwalu Ziemia Szczęścia razem z zespołem Hare Kryszna i Festiwalu Zespołów Metalowych państw dawnego bloku wschodniego oraz na ulicy. Jednak za najważniejsze koncerty zespołu uważamy te zagrane w domach dziecka, ośrodkach szkolno - wychowawczych, monarach, więzieniach i na dworcach kolejowych itp.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję