Reklama

Niedziela Legnicka

W rękach miłosiernego Boga

Niedziela legnicka 2/2016, str. 7

[ TEMATY ]

odszedł do Pana

Ks. Piotr Nowosielski

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 45. roku posługi kapłańskiej i 74. roku życia 15 grudnia 2015 r. zmarł ks. kan. Rudolf Zioła. Uroczystości pogrzebowej, która odbyła się w parafii w Janowicach Wielkich, 18 grudnia przewodniczył bp Marek Mendyk w gronie ponad 50 księży. W uroczystości uczestniczyła rodzina zmarłego wraz ze wspólnotą parafialną.

– Pewnie z wiekiem przychodzi takie przekonanie, że życie tylko dla siebie jest bezsensem. Jednak nawet ci, którzy dniem i nocą poświęcają się dla innych, mogą nie do końca dowierzać tym słowom św. Pawła, które dzisiaj usłyszeliśmy w Liturgii Słowa: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie” (Rz 14,7). W Nowym Testamencie heroldem tej prawdy jest św. Paweł, przypominając, że żyjemy dla Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał. Kiedy uczestniczymy w pogrzebie, często intuicyjnie pojawia się w naszym umyśle pytanie: czym jest rzeczywistość, przed którą nikt z nas nie ucieknie? Czym jest śmierć, że nawet Jezus nie chciał jej uniknąć, ale przez nią odkupił świat? – pytał bp Mendyk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tragiczna byłaby historia człowieka, gdyby zakończyło się dzieło zbawienia na Wielkim Piątku. Ale po nim przyszedł radosny Poranek Wielkanocny i pusty grób Tego, który zmartwychwstał. Od tego momentu na śmierć patrzymy inaczej. Drogę zaangażowania swej podróży do nieba podjął także ks. kan. Rudolf Zioła – mówił Ksiądz Biskup.

Życiorys

Bp Marek Mendyk przypomniał, że ks. Rudolf urodził się 11 kwietnia 1941 r. w Nowym Martyńcu na terenie byłej Jugosławii. Wraz z rodziną w 1946 r. przybył do Polski, osiedlając się we wsi Mściszów. Po nauce w szkole podstawowej wstąpił do Niższego Seminarium Duchownego Księży Misjonarzy Świętej Rodziny w Bińczach. Niestety, w 1960 r. władze komunistyczne nakazały zamknięcie szkoły, więc powrócił na Dolny Śląsk do swojej rodziny i kontynuował naukę w LO w Lubaniu Śląskim. Po maturze, najpierw wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie, a po pierwszym roku studiów, przeniósł się do seminarium we Wrocławiu. Podczas nauki we Wrocławiu został powołany do odbycia służby wojskowej w Tarnowskich Górach. Po niej wrócił na studia w 1965 r., a po ich zakończeniu 31 maja 1970 r. przyjął święcenia prezbiteratu w rodzinnej parafii w Gościszowie z rąk ówczesnego abp. Bolesława Kominka. Po święceniach prezbiteratu pracował jako wikariusz w parafiach: Wojcieszów (1970-73), Podwyższenia Świętego Krzyża w Brzegu (1973-76), Bolkowie (1976-77), św. Mikołaja w Brzegu (1977-79), św. Jerzego w Ziębicach (1979-82), a następnie jako proboszcz w Grudzy (1982-87) i od 1987 r. proboszcz parafii w Janowicach Wielkich, do chwili odejścia z niej z powodów zdrowotnych w 2012 r.

Reklama

Szczęśliwe mieszkanie w niebie

– Dzisiaj żegnamy Waszego zacnego kapłana. Właściwie chciałoby się zawołać: Drogi Księże Kanoniku! We wspólnocie, w której posługiwałeś przez 25 lat, żegnamy Ciebie. Wierzymy, że przekazujemy Cię w ręce umiłowanego, miłosiernego Boga. Wierzymy, że odchodzisz do lepszego domu, w lepszy świat, gdzie ludzie już nie chorują, nie martwią się, nie cierpią, nie umierają. Niech Twoja dusza uwolniona od schorowanego ciała, dołączy do grona niebieskich przyjaciół Boga. Niech tam odnajdzie swoich najbliższych. Dzisiaj wspólnota parafialna z Janowic dziękuje Tobie za każde dobro, które wniosłeś w życie tej wspólnoty. Z wiarą prosimy miłosiernego nieśmiertelnego Króla Wieków, żeby wybielił cienie Twojego życia, żeby obdarzył Cię miłosierdziem i dał szczęśliwe, wieczne mieszkanie w niebie. Spoczywaj w pokoju – zakończył Ksiądz Biskup.

Ks. kan. Rudolf Zioła został pochowany na cmentarzu parafialnym w Janowicach Wielkich. Zmarłego Prezbitera polecamy pamięci modlitewnej.

2016-01-05 11:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: zmarł były nuncjusz Józef Wesołowski

[ TEMATY ]

odszedł do Pana

Jowita Kostrzewska

Dzisiaj nad ranem zmarł w Watykanie Józef Wesołowski były nuncjusz apostolski w Dominikanie. Natychmiast działania podjęły władze watykańskie, by dokonać pierwszych ustaleń. Wskazują one, że śmierć została spowodowana przyczynami naturalnymi. W lipcu br. wytoczono mu przed Trybunałem Państwa Watykańskiego proces z oskarżenia o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej.

O zgonie byłego watykańskiego dyplomaty oficjalnie poinformowało Biuro Informacji i Dokumentacji Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. "We wczesnych godzinach rannych w jego mieszkaniu w Watykanie znaleziono martwym Jego Ekscelencję abp Józefa Wesołowskiego, byłego nuncjusza apostolskiego. Natychmiast działania podjęły władze watykańskie, by dokonać pierwszych ustaleń. Wskazują one, że śmierć została spowodowana przyczynami naturalnymi. Promotor sprawiedliwości (odpowiednik prokuratora w postępowaniu w Polsce - KAI) nakazał dokonanie sekcji zwłok, która zostanie przeprowadzona w dniu dzisiejszym, a jej wynik zostanie przekazany do wiadomości, skoro będzie to tylko możliwe. Ojciec Święty został o wszystkim należycie poinformowany" - czytamy w komunikacie.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Pianiści z całego świata zagrają w Kłodzku

2024-05-15 16:35

stevepb/pixabay.com

Fani muzyki klasycznej będą zachwyceni rozpoczynającym się XXVI Kłodzkim Konkursem Pianistycznym, który po raz pierwszy będzie miał rangę międzynarodową i dlatego będzie to też - I International Kłodzko Piano Competition. Klasyka łączy się z nowoczesnością, bo utwory muzyczne będą do słuchania zarówno stacjonarnie jak i online.

Ten międzynarodowy konkurs pianistyczny odbędzie się w 17-18 maja 2024 roku. Konkurs odbywać się będzie na dwóch płaszczyznach – stacjonarnej na Sali Koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina w Kłodzku oraz online.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję