Reklama

Wiara

To już osiemset lat

Na całym świecie liczą niewiele ponad siedem i pół tysiąca osób. Ma się jednak wrażenie, że są wszędzie. Ewangelizują, głoszą, edukują. Przytulają zagubionych w życiu i wierze. I tak od ośmiuset lat. Dominikanie – zakon, który dał Kościołowi m.in. blisko siedemdziesięciu kardynałów, około dwustu arcybiskupów i prawie tysiąc biskupów. Również papieży: Innocentego V, Benedykta XI, Piusa V i Benedykta XIII

Niedziela Ogólnopolska 3/2016, str. 24-25

[ TEMATY ]

zakon

Mateusz Wyrwich

Dominikanie głoszą – jak sami mówią – „wszystkim, zawsze, wszędzie i na wszystkie możliwe sposoby”

Dominikanie głoszą – jak sami mówią – „wszystkim, zawsze, wszędzie i na wszystkie możliwe sposoby”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki woli Bożej, heretykom i Dominikowi Guzmánowi mamy dziś Zakon Dominikanów. Ten znakomicie wykształcony Hiszpan, urodzony między rokiem 1171 a 1173, po święceniach kapłańskich został kanonikiem przy katedrze w Osma. Z początkiem XIII wieku, towarzysząc swemu biskupowi w podróży do Niemiec, znalazł się nawet w pobliżu Szczecina i polskiego Pomorza. Był też świadkiem najazdu pogańskich Kumanów na Turyngię. W drodze powrotnej zaś wraz z biskupem spotkał wysłanników papieskich, którzy mieli zwalczać herezję wśród waldensów i albigensów. Ci ostatni, zwani też katarami, twierdzili, że Chrystus nie był Synem Boga, a jedynie „usynowionym aniołem”. Atakowali też ówczesny Kościół, oskarżając go o rozrzutność. I dlatego poczytywali sobie za obowiązek niszczenie katolickich świątyń. Legatom papieskim nie udało się nawrócić heretyków. Ale to heretycy zasiali ziarno nowego, które później dalej będzie rozsiewał św. Dominik. Przyznając rację heretykom, krytykującym duchownych za rozrzutność, przyszły święty Dominik Guzmán, wraz z biskupem, postanowił „prowadzić życie ewangeliczne na wzór Pana Jezusa i Jego uczniów. Chodzili więc od miasta do miasta, od wioski do wioski, by prostować błędną naukę [heretyków], a wyjaśniać zawiedzionym autentyczną naukę Pana Jezusa” („Święci na każdy dzień”, ks. Wincenty Zaleski SDB). I tak w 1216 r. papież Innocenty III pozwolił przyjąć Dominikowi i jego braciom Regułę św. Augustyna, która stała się podstawą zakonu. Dwa lata później zaś papież Honoriusz III zatwierdził dominikanów jako Zakon Kaznodziejów – OP, czyli Ordo Praedicatorum. Kilka lat wcześniej powstał zakon mniszek dominikańskich.

Dominik ruszył więc z wiarą Chrystusa, rozsyłając na cały ówczesny świat braci. Wątpiących w ideę zakonu „żebraków i kaznodziei” przekonywał: „Ziarno rozsiane wydaje owoc, ale gdy je zgromadzić w jednym miejscu – gnije”. Wspominając św. Dominika osiemset lat później – w listopadzie 2015 r., podczas rozpoczęcia uroczystości jubileuszowych, o. Bruno Cadoré OP, obecny generał Dominikanów, mówił, że Dominik „(...) pozwalał, by tajemnice życia Chrystusa przenikały jego życie. Lubił także – jak o nim mówiono – opowiadać Bogu o tych, których spotkał i którym głosił Ewangelię pokoju. To z tej rozmowy z Bogiem czerpał siły, by znowu wyruszyć i głosić. Dla niego iść i głosić (...) oznaczało zawsze głosić jedność. Jedność między osobą prostą a kimś szlachetnie urodzonym, jedność między wierzącymi a niewierzącymi, jedność wszystkich ludzi – bo wszyscy ludzie są zdolni do tej samej jedności. To właśnie tę jedność pragnął głosić. Jego przekonanie o tym płynęło z wizji Piotra i Pawła: od Pawła wziął Pisma, objawienie i plan Boży, Piotr natomiast wyposażył go we wszystko, co potrzebne, by wyruszyć. Dominik więc wyruszył i otworzył drzwi! To jest właśnie jubileusz naszego zakonu: Dominik otwiera drzwi, spogląda na nie i widzi pierwsze przedstawienie Ukrzyżowania. Głosić Ewangelię pokoju to głosić życie, które zostało nam udzielone w obfitości ukrzyżowanego Mesjasza. A potem Dominik idzie i przyłącza się do tych, do których wcześniej przyszedł Chrystus. A zatem mottem na ten jubileusz niech będą te słowa: Idźcie i głoście”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zakon w Polsce

Dominikanie rychło pojawili się również w Polsce. Jak pisze historyk Zygmunt Gloger w swej wiekopomnej „Encyklopedii staropolskiej”: „Gdy św. Dominik w w. XIII nauczał w Rzymie, przybył tam Iwo Odrowąż, biskup krakowski (z kilku kapłanami polskimi, między którymi było dwuch jego synowców: Jacek, kanonik krakowski i Czesław, kan. sandomierski) i usilnie prosił św. Dominika, aby dał mu do Polski kilku swoich zakonników. Na to odpowiedział święty, że byłoby lepiej w orszaku biskupim poszukać ochotników do zakonu. Jakoż natychmiast Jacek i Czesław Odrowążowie przyjęli habit z rąk Dominika w kościele św. Sabiny, gdzie stare malowidło na ścianie dotąd przedstawia ten wypadek. Z nimi wstąpiło do zakonu dwuch innych towarzyszów podróży: Henryk morawczyk i Herman niemiec. Po jednorocznym nowicjacie mistrz odesłał biskupowi drobną drużynę młodych apostołów pod przewodnictwem Jacka do Krakowa, gdzie z radością powitani, otrzymali na mieszkanie domek drewniany przy kościele św. Trójcy. Było to w r. 1220, od którego zaczynają się w Polsce dzieje zakonu dominikańskiego, ozdobione już w samem ich zaraniu szeregiem szlachetnych dzieł św. Jacka. R. 1223 biskup Iwon wobec księcia Leszka Białego, całego duchowieństwa krakowskiego i tłumów ludu oddał Jackowi i jego towarzyszom kościół św. Trójcy z klasztorem przy nim zbudowanym, jako pierwsze gniazdo rodziny dominikańskiej w Polsce. Wkrótce potem Czesław z 2-ma towarzyszami poszedł na Szląsk, do Morawii, Czech i Saksonii, gdzie wśród ludności słowiańskiej pozakładał liczne klasztory. Jacek znowu z 3-ma towarzyszami udał się na północ, gdzie założył klasztor gdański i następnie apostołował w Litwie, Szwecyi, Norwegii i Danii. Szybkie wzrastanie liczby klasztorów spowodowało, że na kapitule, odbytej w Paryżu r. 1226 lub 1228, do ośmiu istniejących już w Europie prowincyj dominikańskich dołączono dziewiątą polską, obejmującą Polskę, Czechy i Morawję, której pierwszym prowincjałem został św. Jacek. (...)Wielu dominikanów, uprawiając nauki, uczyniło swój zakon pożytecznym dla kraju i Kościoła. Wielu było spowiednikami królów, biskupów i po dworach pańskich, inni w obozach zachęcali do męstwa, a potem, jako świadkowie czynów rycerskich, opowiadali przy nabożeństwach dziękczynnych z ambony waleczność wodzów i rycerstwa. Inni znowu przemawiali w czasie sejmów i trybunałów, zachęcając do miłości kraju i sprawiedliwości” (pisownia oryginalna).

Reklama

Idźcie i głoście

Dziś polska prowincja Dominikanów liczy ponad siedemdziesiąt mniszek, przeszło pięciuset pięćdziesięciu zakonników i tyleż samo zakonników oraz mniszek świeckich. Łącznie tworzą oni trzynaście konwentów (klasztorów), pięć domów zakonnych w Polsce i trzy za granicą. Polskiej prowincji przewodzi obecnie o. Paweł Kozacki. Dominikanie, jak na zakon kaznodziejski przystało, mają w Rzymie „swój” uniwersytet – Papieski Uniwersytet Świętego Tomasza z Akwinu, założony na początku XIII wieku. Na świecie, także w Polsce, mają swoje wydawnictwa. Również instytuty, w tym Instytut Tomistyczny otwarty w 1958 r. z inspiracji kard. Stefana Wyszyńskiego. Placówka ta zajmuje się m.in. badaniami naukowymi „nad polską i europejską tradycją teologiczną, ze szczególnym uwzględnieniem myśli św. Tomasza z Akwinu”. W Polsce działają też m.in.: Kolegium Filozoficzno-Teologiczne Ojców Dominikanów, Dominikański Instytut Historyczny, Dominikański Ośrodek Liturgiczny, Dominikańska Szkoła Wiary i Szkoła Śpiewu Liturgicznego.

Dominikanie głoszą, jak sami mówią – „wszystkim, zawsze, wszędzie i na wszystkie możliwe sposoby”. Przede wszystkim jednak znani są w dużych miastach, wśród braci studenckiej, a także młodzieży szkolnej. Często głoszą nauki jako rekolekcjoniści. Postacią najbardziej znaną, nie tylko wśród młodzieży, stał się charyzmatyczny kapłan o. Jan Góra. Wielki siewca odszedł do Pana w grudniu ubiegłego roku. Pośmiertnie został odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

2016-01-13 08:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ostatni franciszkanin znający św. Maksymiliana Kolbe

[ TEMATY ]

zakon

śmierć

zmarły

beni195bb/pixabay

W Nagasaki zmarł ostatni japoński franciszkanin, który znał św. Maksymiliana Kolbe - podała elektroniczna wersja japońskiego "Rycerza Niepokalanej". Wiadomość z 16 lutego nie podaje daty, ani miejsca śmierci brata Yasugoro Nakamura, ale zmarł on prawdopodobnie w domu spokojnej starości w Yue, w prefekturze Nagasaki, gdzie od jakiegoś czasu mieszkał.

Brat Nakamura był pierwszym Japończykiem, który wstąpił do małego seminarium zakonnego założonego przez o. Maksymiliana. Do furty klasztornej "Rycerstwa Niepokalanej" w Nagasaki zapukał w kwietniu 1936 roku. Przywitał go wówczas brat Henryk, ale na powitanie wyszedł również o. Maksymilian. „Ojciec Kolbe przywitał mnie uśmiechem i uściskiem. Ciągle pamiętam muśnięcie jego brody kiedy mnie przytulał” - wspominał brat Nakamura w "Rycerzu Niepokalanej" w 2001 roku.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie rzecznika prasowego

2024-05-17 19:43

[ TEMATY ]

oświadczenie

Rafał Trzaskowski

Ks. Przemysław Śliwiński

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy kard. Kazimierza Nycza i archidiecezji warszawskiej, wydał dzisiaj oświadczenie w związku z decyzją Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, zakazującej umieszczania symboli religijnych w publicznych przestrzeniach stołecznych urzędów. Publikujemy treść oświadczenia.

Oświadczenie

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję