Reklama

Żonglerka na wakacje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest taka książka – „Tajniki żonglerki”. To jedna z wielu pozycji, których przeczytanie skończyło się w moim przypadku, niestety, jedynie na zamiarach. Wiem na pewno, o czym jest. Tytuł może się kojarzyć z piłką nożną, ale książka dotyczy żonglowania swoim czasem.

Gdy patrzę na życie przyjaciół, którzy ją przeczytali, wiem jedno – można mieć mnóstwo na głowie i może to być błogosławieństwo, a nie przekleństwo. Z grubsza rzecz ujmując: jako mężczyźni, dzielimy swój czas pomiędzy Pana Boga, rodzinę i pracę. Kolejność zdecydowanie jest nieprzypadkowa, zwłaszcza w kontekście rozpoczynających się wakacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miałem kiedyś okazję redagować... katalog budowlany. Pisałem tam, że im lepsze i dłuższe przygotowanie do budowy domu, tym łatwiejsza i krótsza realizacja. Samo życie. Przecież na co dzień też musimy rozmawiać z pewnym Wykonawcą. I ta rozmowa wcale nie jest potrzebna Jemu. Potrzebna jest nam! Sprawia, że czas dla rodziny, na pracę i pozostałości jest zdecydowanie bardziej efektywny.

Reklama

Warto o tym pamiętać zwłaszcza w perspektywie wakacyjnego wypoczynku. Może się tu ujawnić jedna ze skrajności naszej męskiej natury – laba „po całości”. Wtedy czas umyka nam przez palce. Pan Bóg idzie w odstawkę, rodzina niech się nie wtrąca, bo przecież należy nam się upragnione LB (leżenie bykiem). A potem mówimy, że po urlopie jesteśmy bardziej zmęczeni niż przed nim.

Drugą skrajnością jest głowa „nabita” cały czas sprawami zawodowymi – nieumiejętność zostawienia pracy w pracy. Trzeba w tym wszystkim szukać złotego środka. Nie samemu. Po pierwsze – z Panem Bogiem, po drugie – z rodziną. Bo czas odpoczynku to też czas, w którym Bóg chce nam błogosławić. W jaki sposób? Osobiście doświadczam tego błogosławieństwa najczęściej poprzez spotkanie z Jego słowem. To jest przestrzeń, w perspektywie której nasze dni (również te urlopowe) mogą przynosić wspaniałe owoce, i przekonanie, że bezsensowne LB to nie jest żaden odpoczynek, a jedynie marnowanie czasu.

* * *

Jarosław Kumor
Mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny miesięcznika dla rodzin „Na Skale”, jeden z liderów męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników

2016-06-29 08:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 11.): Popsuty termometr

2024-05-10 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co zrobić, jeśli nikt nie widzi we mnie dobra? Kto jest w stanie przywrócić mi wiarę w siebie? Jak działa Maryja na serce przygniecione złem? Zapraszamy na jedenasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że Matka Boża z każdego potrafi wykochać dobro.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję