Już po raz kolejny na zabytkowym Starym Cmentarzu przeprowadzona zostanie zbiórka na rzecz ratowania zabytków tej najstarszej łódzkiej nekropolii. Kwesta rozpocznie się już w weekend poprzedzający dzień Wszystkich Świętych oraz 1 listopada. 4-5 listopada o godz. 10 zaplanowane są tematyczne spacery po cmentarzu szlakiem odnowionych zabytków i Łodzi wielowyznaniowej.
Zarząd Towarzystwa Opieki nad Starym Cmentarzem poinformował, że z ubiegłorocznej kwesty sfinansowane zostały renowacje dziewięciu nagrobków – w części katolickiej i w części ewangelickiej. Jednym z odnowionych jest grób Józefa Wolczyńskiego. Jego renowację częściowo wsparł finansowo Urząd Miasta. Odnaleziony przypadkiem w bieżącym roku nagrobek należy do jednego z najbardziej popularnych w latach 30. ubiegłego wieku działaczy społeczno-politycznych w Łodzi. Wolczyński zaczynał jako robotnik, by dojść do funkcji dyrektora największej łódzkiej fabryki włókienniczej „I. K. Poznański” przy ul. Ogrodowej. Był nim do października 1939 r.
13 września 1939 r. został aresztowany przez gestapo za wystąpienia antyniemieckie. Zmarł 1 listopada 1954 r. w Łodzi, pochowany został w części katolickiej cmentarza przy ul. Ogrodowej w Łodzi.
Reklama
Renowacji poddany został także pomnik Hermana Wernera, w latach 1917-32 dyrektora Łódzkiej Kolei Elektrycznej (łódzkie tramwaje) i współwłaściciela łódzkiej przędzalni. Jego grób, którego renowację wsparli też MPK, Łódzka Kolej Aglomeracyjna i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, znajduje się w części ewangelickiej Starego Cmentarza.
W ubiegłym roku podczas kwesty zebrano ponad 80 tys. zł. W tym roku organizatorzy społecznicy także liczą na hojność łodzian. Tym bardziej, że coraz więcej w nas zainteresowania i szacunku do przeszłości. A Stary Cmentarz w Łodzi to przecież lekcja historii. I opowieść o ludziach, którzy budowali to miasto.
W Katolickim Liceum Ogólnokształcącym i Gimnazjum Ojców Bernardynów miała miejsce wyjątkowa uroczystość przekazania patronatu nad dwoma pomnikami – zabytkami trójwyznaniowego Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Uczniowie bernardyńskich szkół od wielu lat i w różnorodnej formie włączają się do kwesty na rzecz ratowania zabytków najstarszej łódzkiej nekropolii. Porządkowanie alejek cmentarnych i pól grobowych, czyszczenie pomników oraz ogrodzeń, zbieranie datków – to coroczny wkład szkolnych wolontariuszy.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
Bóg stał się dla mnie żywą osobą - tak o swoim nawróceniu mówi reprezentant Chorwacji na tegoroczny konkurs Eurowizji. 25-letni Marko Purišić, występujący pod pseudonimem Baby Lasagna, zajął na nim drugie miejsce piosenką „Rim Tim Tagi Dim”, opowiadającej o młodym człowieku wyjeżdżającym ze wsi do miasta.
Był to najlepszy wynik Chorwacji w tym konkursie. Po powrocie do kraju Purišić przyjęty został jak bohater. Premier Andrej Plenković zapowiedział, że państwo przyzna mu premię w wysokości 50 tys. euro. Jednak artysta zrezygnował z tych pieniędzy i przekazał je dwóm placówkom leczącym nowotwory.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.