Reklama

Niedziela Częstochowska

Marana tha!

Niedziela częstochowska 7/2018, str. II

[ TEMATY ]

Dekalog

edytorial

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeba ciągle wracać do problemu sumienia, do Dekalogu, moralności, której on broni, w tym broni praw samego Boga Stwórcy. Bo Dekalog jest nastawiony na obronę człowieka, na danie nam prawdziwych możliwości rozwojowych oraz życia w pokoju – wszystkie przykazania Boże są dane po to człowiekowi, by mógł żyć spokojnie i był ocalony. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć temat Ruchu „Europa Christi”: powrót Chrystusa do Europy. Trzeba otworzyć serca i sumienia mieszkańców naszego kontynentu na Jego Osobę, Jego słowo i na Jego argumenty.

Przypomnijmy sobie naszą I Komunię św. z pierwszym zaproszeniem Pana Jezusa przez nas jeszcze jako dzieci. A potem sakrament bierzmowania, kiedy to na sposób już bardziej dojrzały staraliśmy się zgłębiać Pana Boga w osobach Boga Ojca, Syna Bożego, a zwłaszcza Ducha Świętego, który nas uświęca. Przystępujemy do sakramentu Eucharystii. Niekiedy trzeba też dokonać pewnych porządków przy konfesjonale, żeby rozpoznać stan swojego sumienia i powrócić do stanu łaski. Bo za tym idzie nasze życie osobiste i rodzinne, a także życie społeczne. Czy aby nie zaniedbaliśmy się pod tym względem? Czy w naszym życiu zawsze jest miejsce dla Chrystusa? Czy towarzyszą nam znaki Jego obecności – krzyż, Pismo Święte, figury lub obrazy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydaje się, że trzeba dziś na nowo zaprosić Chrystusa do naszych serc, do instytucji życia społecznego. Jesteśmy w szkole, na uczelni, w urzędzie, w gabinecie lekarskim, jedziemy koleją czy lecimy samolotem – wszędzie powinno być miejsce dla Niego. Takie miejsce – wolne krzesło dla Chrystusa – to znak rozpoznawczy dla Ruchu „Europa Christi”. Jeżeli Chrystus będzie z nami w każdej sytuacji, to wszystko ułoży się jak najlepiej. W Jego obecności nie może być inaczej.

Ruch „Europa Christi” chce być niejako Chrystusowym powietrzem, którym się oddycha, zdrowym i przejrzystym, które umożliwia dobrą widoczność tego, co najważniejsze. Chrystus powinien zajaśnieć wszystkim i w każdej sytuacji: kiedy jest dobrze, ale zwłaszcza kiedy człowiekowi bardzo ciężko, bo jest najlepszym lekarstwem na wszelkie zło.

Reklama

Europa jest dziś chora, myśli nawet wbrew oczywistym prawom biologii. Widać, jak pieniądze i wygodne życie wypaczyły ludzki umysł. Tylko Chrystus może sprawić, że mieszkańcy Europy wrócą do normalności, spokoju i dobrych ludzkich działań. Naprawdę możemy zrobić dużo dobrego, ale tylko z pomocą Chrystusa.

Chcemy więc dzisiaj na nowo zaprosić Chrystusa do Europy, która jest przecież sercem całego globu. Jeżeli ona upadnie, to upadnie także porządek świata. Wołamy zatem z całych sił: „Marana tha” – Przyjdź, Panie Jezu!

2018-02-14 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już tylko tydzień

Do rozpoczęcia Światowych Dni Młodzieży zostało 10 dni. Przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia przez modlitwę, podejmowanie różnych inicjatyw duszpasterskich i formację. ŚDM odbywać się będzie w naszej diecezji oraz w Krakowie. Bp Krzysztof Nitkiewicz w komunikacie skierowanym do diecezjan napisał: „Na ten czas Pan Bóg przygotował dla naszych młodych serc wiele łask. Czekają tam festiwale, koncerty, rozgrywki sportowe, spotkania z ciekawymi osobami oraz wiele innych niesamowitych wydarzeń, których nie chcemy tutaj zdradzać”.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję