Reklama

Wiadomości

Czeskie drogi do polskiej Niepodległości

Choć jesteśmy sąsiadami, niewiele wiemy o Czechach i ich historii. Nie zawsze też mamy świadomość, że są wydarzenia w dziejach, które dowodzą głębokich więzi między naszymi narodami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach 18-19 września br. w dwóch miastach – Telczu i Ołomuńcu – upamiętniono Polaków, których losy wpisały się w kulturę i historię naszych południowych sąsiadów i jednocześnie stały się znakiem solidarności w walce o niepodległość naszego kraju oraz wspólnej obrony wartości chrześcijańskich.

Telcz leży na Morawach, niedaleko granicy z Austrią. Żeby tu dojechać, trzeba w Jihlavie zjechać z autostrady prowadzącej do Wiednia. Po pokonaniu 30 km krętej, wąskiej, znaczonej kamiennymi krzyżami i kapliczkami drogi miasteczko wyłania się niespodziewanie, a pierwsze domy i ulice wcale nie zapowiadają urokliwego rynku z renesansowymi kamieniczkami, zabytkowego mostu nad rzeką, średniowiecznych kościołów pw. Świętego Ducha i św. Jakuba Starszego oraz... wzruszającego epizodu związanego z polską historią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas powstania styczniowego, jeszcze w czasie trwania walk z wojskami carskimi, w marcu 1863 r., zaczynają się transporty jeńców na ziemie cesarza Austrii. Pokonani Polacy są kierowani do Ołomuńca, Brna, Jihlavy, Hradca Králové i do Telcza. Przez niemal dwa lata, do końca 1864 r., na terenie Moraw przebywa ok. 500 internowanych powstańców. Spośród nich w Telczu znajduje się od 100 do 150 osób.

Pobyt Polaków w mieście trwa do czasu, kiedy przedstawiono im alternatywę – dalsze więzienie w Ołomuńcu lub udział w wyprawie do Meksyku pod wodzą Maksymiliana Habsburga, brata cesarza Franciszka Józefa. Trzej jeńcy: Tomasz Nieprzecki, Józef Czech i Andrzej Żołnacz uniknęli dramatycznego wyboru – zmarli w niewoli i zostali pochowani na telczańskim cmentarzu.

11 października 1864 r. jeden z internowanych, Józef Syptecki, pisze wzruszający list, sygnowany przez 42 towarzyszy niewoli, w którym dziękuje mieszkańcom miasta za przyjęcie polskich powstańców. Zapewnia, że dzięki zrozumieniu i życzliwości telczan mogli oni czuć się nie jak w niewoli, ale niemal jak wśród przyjaciół. Ten wzruszający dokument zachował się do dziś. Stał się podstawą upamiętnienia pobytu Polaków w Telczu przez odsłonięcie dwóch tablic w miejscach związanych z naszymi rodakami – na cmentarzu, gdzie zostali pochowani zmarli jeńcy, oraz na ścianie dawnego więzienia, które mieściło się w budynkach kolegium jezuickiego. Dziś jest to Centrum Konferencyjne Uniwersytetu Masaryka w Brnie.

Reklama

Odsłonięcia dokonali burmistrz Telcza – p. Roman Fabeš oraz przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – p. Jacek Miler.

Ołomuniec jest zabytkowym, słynnym z wyrobu wina i serów miastem. To także uznany ośrodek akademicki. Tu w austriackiej twierdzy w latach 1798 – 1802 był uwięziony ks. Hugo Kołłątaj. Mówi o tym umieszczona w 2015 r. na ścianie inskrypcja. Do niedawna tylko niektórzy znali inny epizod z historii miasta wiążący się z naszą historią. Został on przypomniany 19 września br., kiedy to odbyło się odsłonięcie tablicy upamiętniającej nocleg króla Jana III Sobieskiego w kamienicy na ołomunieckim rynku.

26 sierpnia 1683 r., w drodze na Wiedeń, przed zwycięską bitwą, w której został pokonany Kara Mustafa, król zatrzymał się w Ołomuńcu. Napisał do Marysieńki: „Musiałem tedy nocować w mieście, z wielką moją zgryzotą. Postawili mię w kamienicy takiej, gdzie nie było, tylko sień z sieni, a jedna drugiej większa; a to dla nieszczęsnego swego zegara, żeby go było widzieć, kiedy osóbki przed wybijaniem kręciły się dokoła «comme des marionettes». (...) Ludzie tu nas wszędzie błogosławią, wznosząc ręce do P. Boga za nami”.

Dziś już nie ma kręcących się figurek i nic nie zakłóca spokoju, a w kamienicy mieści się drogeria. Dzięki tablicy, która została odsłonięta przez ministra kultury Republiki Czeskiej Antonína Stanka wraz z ambasador Rzeczypospolitej Polskiej Barbarą Ćwioro, turyści odwiedzający to miasto będą pamiętać o pogromcy wojsk islamskich, polskim królu Janie III Sobieskim.

Reklama

Wiedza o tamtych wydarzeniach jest w Ołomuńcu dość spora. Postać monarchy cieszy się sympatią, a inicjatywa odsłonięcia tablicy spotkała się z dużą życzliwością. Tu nikt nie wątpi, że gdyby nie interwencja wojsk sprzymierzonych pod wodzą polskiego króla, historia Europy mogłaby się potoczyć inaczej, a chrześcijański charakter naszej cywilizacji nie byłby tak oczywisty.

Obie inicjatywy powstały dzięki Fundacji „Silva Rerum Polonarum”, która współpracuje z Uniwersytetem Ostrawskim i Uniwersytetem Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie. Twórcą tablic jest Artur Lubos. Zostały one sfinansowane przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

2018-10-03 08:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek podziękował Polakom za modlitewne wsparcie pielgrzymki

[ TEMATY ]

Polacy

Franciszek

Mazur/episkopat.pl

Dziękuję wszystkim, którzy towarzyszyli mi w modlitwie podczas mojej podróży – powiedział Ojciec Święty pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej, podczas której podsumował swoją zakończoną wczoraj podróż na Litwę, Łotwę i do Estonii.

Oto słowa papieża skierowane do pielgrzymów polskich:

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję