Reklama

Niedziela Przemyska

Sanok

Świadek prawdy o Katyniu

Na pl. Harcerskim odsłonięto popiersie ks. Zdzisława Peszkowskiego, kapelana Rodzin Katyńskich oraz honorowego obywatela miasta.

Niedziela przemyska 37/2022, str. II

[ TEMATY ]

ks. Peszkowski

Robert Puchalski

Popiersie ks. Peszkowskiego stanęło w miejscu pomnika żołnierzy radzieckich

Popiersie ks. Peszkowskiego stanęło w miejscu pomnika żołnierzy radzieckich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość, która upamiętniła osobę ks. Zdzisława, rozpoczęła się Eucharystią w kościele Przemienienia Pańskiego w Sanoku, której przewodniczył proboszcz parafii ks. Roman Froń. – 104 lata temu w domu państwa Peszkowskich nastąpiła wielka radość. Narodził się syn, któremu nadano na chrzcie św. imię Zdzisław. Dzisiaj, w jego urodziny, Mszą św. rozpoczynamy uroczystość poświęcenia jego popiersia – powiedział we wstępie proboszcz sanockiej fary. I dodał: – Szczycimy się jego powołaniem do kapłaństwa, jego służbą w Kościele, w Wojsku Polskim, jako kapelana Rodzin Katyńskich, jako wiernego harcerza i honorowego obywatela naszego miasta.

Nasz wielki rodak

Okolicznościową homilię poświęconą postaci ks. Peszkowskiego wygłosił do zgromadzonych na uroczystości ks. prał. Andrzej Skiba. Kaznodzieja przypomniał niezwykle żywą działalność ks. Zdzisława na rzecz Kościoła i ojczyzny. – To harcerz i żołnierz, jeniec obozu w Kozielsku, oficer armii gen. Władysława Andersa. To opiekun dzieci tułaczych wywiezionych ze Związku Radzieckiego i umieszczonych w obozach na terenie Indii. To naczelny kapelan Związku Harcerstwa Polskiego, kapelan Rodzin Katyńskich i pomordowanych na Wschodzie. Nasz wielki rodak – powiedział ks. Skiba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłan zaznaczył, że upamiętnienie ks. Peszkowskiego ma być przypomnieniem wartości, które niósł ze sobą sanoczanin, a które wciąż są aktualne i potrzebne. – To popiersie będzie nam przypominać jego osobę i dokonania, a także przywoływać niezmienne wartości, takie jak wiara czy patriotyzm. Ksiądz Peszkowski będzie nam przypominać o bezcennej wartości pokoju, zgody, a nie bezsensownej wojny, w której giną dzieci i przelewa się krew niewinnych. To będzie przestroga i wielkie wołanie o pojednanie w rodzinach, w społeczeństwie, w ojczyźnie.

Wymowna chwila

Reklama

Następnie na pl. Harcerskim odsłonięto i poświęcono popiersie ks. Peszkowskiego. Tam też złożono wiązanki kwiatów, a burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski i prezes Stowarzyszenia Wychowawców „Eleusis” w Sanoku Krystyna Chowaniec wygłosili okolicznościowe przemówienia. – To wymowna chwila, kiedy popiersie kapelana Rodzin Katyńskich księdza harcmistrza Zdzisława Peszkowskiego stanęło w miejscu pomnika żołnierzy radzieckich. Szkoda, że już nie żyją bohaterowie tamtych dni. Dziś ich trud i przelana za ojczyznę krew w sposób szczególny zostały uczczone – powiedział Damian Biskup, członek Społecznego Komitetu Uhonorowania ks. Zdzisława Peszkowskiego w Sanoku. Uroczystość zakończyło spotkanie w Sanockim Domu Kultury, gdzie przez fragmenty filmów i opowieści zgromadzonych przybliżono postać i działalność kapelana.

Ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski był żołnierzem armii gen. Andersa, obrońcą prawdy o zbrodni katyńskiej i polskiej Golgocie Wschodu, orędownikiem przebaczenia i pojednania, oraz nauczycielem młodzieży i harcmistrzem.

2022-09-06 12:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

100. rocznica urodzin ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego

[ TEMATY ]

ks. Peszkowski

Archiwum autorki

Pierwsza Msza św. sprawowana przez ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego w Lesie Katyńskim (1 listopada 1988 r.). Za ołtarz służył pień ściętego drzewa. Na fotografii – ks. prał. Zdzisław Peszkowski i Maria Gabiniewicz

Pierwsza Msza św. sprawowana
przez ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego
w Lesie Katyńskim (1 listopada 1988 r.).
Za ołtarz służył pień ściętego drzewa.
Na fotografii – ks. prał. Zdzisław Peszkowski
i Maria Gabiniewicz

Posłowie uczcili pamięć Ks. Prałata Zdzisława Peszkowskiego w 100. rocznicę urodzin. Ksiądz Zdzisław Peszkowski zapisał się w pamięci Polaków przede wszystkim jako głosiciel prawdy o Zbrodni Katyńskiej: był kapelanem Rodzin Katyńskich i Rodzin Pomordowanych na Wschodzie. Za swoją działalność był wielokrotnie odznaczany, m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz złotym medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis.

Urodził się 23 sierpnia 1918 r. w Sanoku. Brał udział w kampanii wrześniowej. Od października 1939 do maja 1940 roku przebywał w obozie w Kozielsku. 5 czerwca 1954 r. przyjął święcenia kapłańskie. Aktywnie działał na rzecz polskiej kultury. Opublikował ponad 100 pozycji z zakresu teologii, historii Polski, literatury, filozofii. Ksiądz Peszkowski powtarzał, że ocalał, by dać świadectwo prawdzie. Założył Fundację "Golgota Wschodu", prowadził badania naukowe, uczestniczył w ekshumacjach w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Był autorem publikacji o tematyce katyńskiej.

CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie o kapłanach męczennikach II wojny światowej

2024-06-08 19:13

[ TEMATY ]

męczennicy

Archidiecezja Gnieźnieńska

Bosi, w drewnianych chodakach, okryci pasiakami i strzępem koca, pośród podobnych sobie łazarzy. Tak dawali najważniejsze świadectwo w życiu. Przez obozy koncentracyjne przeszło 164 kapłanów archidiecezji gnieźnieńskiej, 92 straciło w nich życie, 8 wyniesionych zostało do chwały ołtarzy. W czwartek 13 czerwca minie 25. rocznica ich beatyfikacji.

Ks. kan. Stanisław Kubski, proboszcz inowrocławskiej parafii pw. Zwiastowania NMP, w chwili aresztowania w pierwszych dniach września 1939 roku miał 63 lata. Musiał przejść przez Inowrocław jak skazaniec, z rękami nad głową, a później klęczeć przez całą noc na koszarowym dziedzińcu. Najpierw przewieziono go do Piły, potem do Dachau, a stamtąd do Buchenwaldu, gdzie trafił do kompanii karnej. Później znowu do Dachau. Kapo dręczyli go tak bardzo, że z wyczerpania nie poznawał ludzi. Dużo chorował. Jeden ze współwięźniów, ks. Stanisław Gałecki, tak opisał ich spotkanie w obozowym getcie dla zarażonych świerzbem: „W szarym tłumie nędzarzy spostrzegam kochanego współtowarzysza niedoli, okrytego strzępiastym kocem, spod którego wyziera brudna, cuchnąca, skrzepła krwią i ropą zafarbowana koszulina-łachman. Jest na bosaka, w dybach, na śniegu przy 12 stopniach mrozu! Spotykamy się wzrokiem. Otwierają się pogodnie uśmiechnięte usta: Laudetur Jesus Christus. Witaj kochany! Ty także tu? Będzie mi teraz raźniej. Dzielimy się posłaniem, jakie stanowi mały zagnojony siennik. Teraz dopiero zauważam, że na wychudzonym ciele nie ma dosłownie ani jednego miejsca zdrowego (…) Bezsenne noce w cuchnących salach mieszczących po 300 i więcej osób odbierają chęć do życia. Tak mijają dni, tygodnie, przy dziennej racji 150 gr chleba suchego i tzw. kawie, bez obiadu, „umilane” jedynie wzajemnym nacieraniem się cuchnącym dziegciem i kąpielą w łaźni dokąd zapędzają raz w tygodniu nago, po śniegu na mrozie”.

CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie o kapłanach męczennikach II wojny światowej

2024-06-08 19:13

[ TEMATY ]

męczennicy

Archidiecezja Gnieźnieńska

Bosi, w drewnianych chodakach, okryci pasiakami i strzępem koca, pośród podobnych sobie łazarzy. Tak dawali najważniejsze świadectwo w życiu. Przez obozy koncentracyjne przeszło 164 kapłanów archidiecezji gnieźnieńskiej, 92 straciło w nich życie, 8 wyniesionych zostało do chwały ołtarzy. W czwartek 13 czerwca minie 25. rocznica ich beatyfikacji.

Ks. kan. Stanisław Kubski, proboszcz inowrocławskiej parafii pw. Zwiastowania NMP, w chwili aresztowania w pierwszych dniach września 1939 roku miał 63 lata. Musiał przejść przez Inowrocław jak skazaniec, z rękami nad głową, a później klęczeć przez całą noc na koszarowym dziedzińcu. Najpierw przewieziono go do Piły, potem do Dachau, a stamtąd do Buchenwaldu, gdzie trafił do kompanii karnej. Później znowu do Dachau. Kapo dręczyli go tak bardzo, że z wyczerpania nie poznawał ludzi. Dużo chorował. Jeden ze współwięźniów, ks. Stanisław Gałecki, tak opisał ich spotkanie w obozowym getcie dla zarażonych świerzbem: „W szarym tłumie nędzarzy spostrzegam kochanego współtowarzysza niedoli, okrytego strzępiastym kocem, spod którego wyziera brudna, cuchnąca, skrzepła krwią i ropą zafarbowana koszulina-łachman. Jest na bosaka, w dybach, na śniegu przy 12 stopniach mrozu! Spotykamy się wzrokiem. Otwierają się pogodnie uśmiechnięte usta: Laudetur Jesus Christus. Witaj kochany! Ty także tu? Będzie mi teraz raźniej. Dzielimy się posłaniem, jakie stanowi mały zagnojony siennik. Teraz dopiero zauważam, że na wychudzonym ciele nie ma dosłownie ani jednego miejsca zdrowego (…) Bezsenne noce w cuchnących salach mieszczących po 300 i więcej osób odbierają chęć do życia. Tak mijają dni, tygodnie, przy dziennej racji 150 gr chleba suchego i tzw. kawie, bez obiadu, „umilane” jedynie wzajemnym nacieraniem się cuchnącym dziegciem i kąpielą w łaźni dokąd zapędzają raz w tygodniu nago, po śniegu na mrozie”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję