Reklama

Zdrowie

Specjalista radzi

Cukrzyca – poznaj ryzyko

14 listopada to Światowy Dzień Cukrzycy. Jego celem jest m.in. zwiększenie wiedzy o tej chorobie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Wyszyńska: Prawidłowy wynik poziomu glukozy na czczo, czyli – mówiąc popularnie – poziom cukru powinien być niższy od 100 mg/dl. O czym świadczy wyższy wynik?

Mgr Alicja Szewczyk: Zacznijmy od informacji ogólnych. Na świecie jedna osoba dorosła na dziesięć choruje na cukrzycę. Ponad 90% z nich ma cukrzycę typu 2. Blisko połowa nie została jeszcze zdiagnozowana. Jeśli cukrzyca nie zostanie wcześnie wykryta i nie będzie leczona, może doprowadzić do poważnych i zagrażających życiu powikłań. Podstawowym testem diagnostycznym w tym zakresie jest pomiar stężenia glukozy we krwi wykonywany na czczo. Stężenie glukozy we krwi na poziomie od 100 do 125 mg/dl (5,6-6,9 mmol/l) jest nieprawidłowe, stanowi jeden z elementów stanu przedcukrzycowego. Ta sytuacja wymaga zwykle pogłębionej diagnostyki w postaci doustnego testu tolerancji glukozy.

Jakie są przyczyny i objawy tego stanu?

Jest wiele czynników, które mogą się przyczyniać do wystąpienia stanu przedcukrzycowego. To przede wszystkim nadwaga i otyłość, a także nieprawidłowy sposób żywienia – wysokie spożycie cukrów prostych, m.in.: słodyczy, napojów słodzonych, nasyconych kwasów tłuszczowych, mięsa czerwonego i żywności przetworzonej. Dodajmy, że do stanu przedcukrzycowego mogą prowadzić również: zbyt wysokie stężenie trójglicerydów we krwi, niski poziom „dobrego” cholesterolu LDL, a także podwyższone ciśnienie tętnicze krwi. Należy zwrócić szczególną uwagę na takie dolegliwości, jak m.in.: zwiększone pragnienie i spożycie płynów (polidypsja), zwiększony apetyt – tzw. wilczy głód (polifagia), zwiększone oddawanie moczu (poliuria), niezamierzona utrata masy ciała, przewlekłe zmęczenie, ogólne osłabienie, częste, nawracające infekcje, np. zakażenia układu moczowego. Leczenie stanu przedcukrzycowego ustalane jest przez lekarza na podstawie wyników badań oraz dodatkowych uwarunkowań zdrowotnych pacjenta.

Czy ten stan można cofnąć?

Stan przedcukrzycowy jest zaburzeniem odwracalnym – istotne są jednak wczesne wykrycie nieprawidłowości oraz dokładne przestrzeganie zaleceń lekarskich. Podstawowym elementem leczenia jest redukcja masy ciała. Skuteczne odchudzanie obejmuje zarówno zmianę nawyków żywieniowych, jak i zwiększenie aktywności fizycznej. W niektórych przypadkach lekarz może zadecydować o konieczności włączenia leków. Istotnym elementem jest redukcja kaloryczności w odżywianiu – początkowo o ok. 500 kcal na dobę w porównaniu z dietą stosowaną dotychczas. Warto pamiętać także o częstszym spożywaniu mniejszych porcji posiłków. Optymalnie powinno to być pięć posiłków dziennie w odstępach co 3 godz. Konieczne jest unikanie produktów bogatych w cukry proste, takich jak np. cukierki, słodzone napoje i inne słodycze. Należy także wyeliminować z diety produkty bogate w tłuszcze nasycone (np. typu fast food) oraz maksymalnie zredukować spożycie alkoholu. Potrawy powinny być spożywane w formie gotowanej w wodzie lub na parze oraz duszonej. Nie należy zapominać o aktywności fizycznej. Warto wprowadzić ćwiczenia fizyczne kilka razy w tygodniu (co najmniej 150 min tygodniowo). Zachęcam wszystkich do wypełnienia ankiety w kierunku badania przesiewowego dotyczącego ryzyka zachorowania na cukrzycę typu 2. Ankieta jest dostępna na stronie internetowej: www.pfed.org.pl/aktualno347ci/swiatowy-dzien-cukrzycy-ocen-ryzyko-wystapienia-cukrzycy-typu-2 .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-11-14 13:52

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Więcej kroków dziennie to mniejsze ryzyko cukrzycy

[ TEMATY ]

cukrzyca

Adobe.Stock

Regularne chodzenie zmniejsza zagrożenie cukrzycy typu drugiego - wskazuje analiza danych z urządzeń mierzących ruch ponad 5 tys. ochotników. Choroba ta jest rozpoznawana u coraz większej liczby młodych osób.

Jak podają rządowe statystyki, w Polsce na cukrzycę choruje ok. 3 mln dorosłych. W latach 2013-2018 zachorowalność (liczba nowych przypadków na jednostkę czasu) u dorosłych wzrosła o prawie 14 proc. Najczęstsza, obejmująca aż 90-95 proc. przypadków postać to cukrzyca typu 2.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję