Reklama

Niedziela Częstochowska

Abp Depo: Zmartwychwstanie Chrystusa jest eksplozją światłości

– W zmartwychwstaniu swojego Syna, w mocy Ducha Świętego, Bóg Ojciec mówi ponownie do nas i do świata, nich się stanie światłość – mówił w homilii abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który 3 kwietnia przewodniczył liturgii Wigilii Paschalnej w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii abp Depo podkreślił, że w naszym życiu „zdarza się korygowanie spraw Bożych myśląc tylko według ludzkich oczekiwań, że to albo tamto się Bogu nie udało” – Czy to Pan Bóg sprowadził ciemność, grzech i śmierć, ból i wszelkiego rodzaju starość, izolacje, osamotnienie? – pytał arcybiskup.

– Tajemnicę Bożego Narodzenia przychodzi nam łatwiej przyjąć, choć jest trudnym do zrozumienia wejściem Syna Bożego w nasz ludzki świat. Jakoś lepiej przyswajamy klimat rodziny z Nazaretu, pomimo niegościnności Betlejem, ale odbieramy zrozumialej – kontynuował abp Depo

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Karol Porwich/Niedziela

– A przecież stawiamy sobie dzisiaj ważniejsze pytanie, co to jest zmartwychwstanie? – dodał.

– Przecież ono nie należy do naszego doświadczenia, bo śmierć jest ludzką codziennością, zwłaszcza teraz, gdy sobie uświadamiamy ofiary koronawirusa, ponad 50. tys. naszych rodaków, braci i sióstr, matek i ojców. A Ukrzyżowany, przebity włócznią umarł rzeczywiście, a jeszcze opieczętowano grób i postawiono straże, jak przy żadnym innym umarłym. A przecież z otchłani śmierci nikt nie wrócił – mówił arcybiskup.

Metropolita częstochowski wskazała, że „zmartwychwstanie Chrystusa jest eksplozją światłości, o czym zdaje się nawet świadczyć prześwietlonym i wielokroć badany Całun Turyński”. – Jezus wstaje z grobu. Jego miłość jest silniejsza niż śmierć, dobro jest silniejsze od zła, Jego miłość jest silniejsza od nienawiści, prawda, którą głosił i którą jest On sam jest silniejsza od kłamstwa – podkreślił.

– Jak to wszystko może dotrzeć do nas, nie pozostając jedynie słowem, ale rzeczywistością, w której uczestniczymy? – pytał arcybiskup. – Odpowiedź jest prosta, ale zarazem bardzo trudna, przez sakrament chrztu świętego, przez dar wiary. Dar obecności w nas Boga samego i przez nasze wyznanie wiary. – przypomniał.

Karol Porwich/Niedziela

– Dzisiaj będziemy odnawiać świadomie i w sposób wolny potwierdzimy to obdarowanie. Choć pośród nas żyją ludzie, bracia i siostry, którzy zbierają podpisy wypisywania się z Kościoła i propozycją tzw. licznika apostazji, bo oni się nie prosili o chrzest. Bo przecież wszystko kończy się ziemią i grobem – zauważył arcybiskup.

Reklama

Przypomniał, że „sakrament chrztu świętego i inne sakramenty święte ustanowił dla nas sam Chrystus zmartwychwstały” – I to On posyła nam Ducha Świętego, abyśmy przez sakramenty przechodzili jak po moście do nowego życia. To sam Chrystus bierze nas za rękę i przeprowadza w prawdziwe życie, bo On jest życiem i zmartwychwstaniem naszym. A tam już nie będzie bólu, ani łez i cierpienia, ani śmierci – mówił metropolita częstochowski.

– Dziękujmy dzisiaj Chrystusowi za dar życia i za dar wiary. Prośmy Maryję i św. Józefa, abyśmy byli nosicielami światła i łaski Boga w świecie, w naszych wspólnotach i całej Ojczyźnie – zakończył arcybiskup.

Liturgia transmitowana była przez katolickie Radio Fiat.

2021-04-03 23:46

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski: Jezus żyje i chce działać w moim i twoim życiu

– Kościół będzie piękny, jeśli tej nocy odnowimy naszą miłość do niego – powiedział bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył Liturgii Wigilii Paschalnej w personalnej parafii akademickiej św. Ireneusza Biskupa i Męczennika w Częstochowie.

– W Wigilię Paschalną my, ludzie wierzący, przychodzimy do grobu Jezusa, żeby się zanurzyć w Jego śmierć – wskazał w homilii.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich / Niedziela

– Maryja, Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć Jej macierzyńskiej opiece – przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Eucharystia pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego. oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych, o. Pacholski przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają Ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję