Reklama

Polska

Bp Krzysztof Włodarczyk: kapłani są zaproszeni do naśladowania Chrystusa w postawie służby

„Kapłani są zaproszeni do naśladowania Chrystusa w postawie służby” – mówił w częstochowskiej Bazylice Archikatedralnej Świętej Rodziny biskup Krzysztof Włodarczyk, który wygłosił konferencję podczas ogólnopolskiej pielgrzymki wyższych seminariów duchownych na Jasną Górę.

[ TEMATY ]

Częstochowa

Bp Krzysztof Włodarczyk

flick.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie, które zgromadziło alumnów i moderatorów, odbywało się pod hasłem „W duchu Chrystusa Sługi”.

– „Kochać, jak to łatwo powiedzieć…”. Służyć, jak to łatwo powiedzieć – dodał, parafrazując słowa jednej z piosenek Piotra Szczepanika.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ordynariusz diecezji bydgoskiej podkreślił, że bycie wiernym sługą nie polega na tym, „ile robisz”, tylko „czy robisz to, co mówi Pan”. – I czy robisz to w taki sposób, jak On chce – powiedział. By tak postępować trzeba czekać na Boga i pytać: „Panie, co mam czynić, gdyż chcę robić tylko to, co mi każesz”.

Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Światło-Życie wspomniał jego założyciela – sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego – który w szczególny sposób ukazywał księżom, że całe życie Chrystusa było poddane prawu służby, czyli prawu miłości. – Istotnym znakiem tej postawy służebnej była chwila, kiedy Chrystus umył nogi uczniom, ogłaszając równocześnie nowe przykazanie miłości, które wyraża się̨ we wzajemnej służbie – powiedział.

Umycie nóg to według bp. Krzysztofa Włodarczyka symbol, zapowiedź największej służby – oddania życia na krzyżu, które było szczytem służby i miłości Jezusa Chrystusa wobec człowieka. – Dlatego ksiądz Blachnicki głosił, że chrześcijanie, a w szczególności kapłani, są̨ zaproszeni do naśladowania Chrystusa w postawie służby, posuniętej aż̇ do oddania życia – dodał.

Biskup bydgoski jest przekonany, że ksiądz Blachnicki odczytał obraz Chrystusa Sługi jako drogę dla Kościoła na współczesne czasy, którą warto eksponować i stosować. – Czym więc jest ten obraz? – pytał bp Włodarczyk, przywołując fragment Listu do Filipian i scenę chrztu w Jordanie. – Widzimy u Jezusa: uniżenie, służbę i posłuszeństwo namaszczenie Duchem Świętym i misję. Duch, który zstąpił w czasie chrztu w Jordanie, uczynił człowieczeństwo Chrystusa narzędziem. Chrystus stał się Sługą, by wypełnić wolę Ojca – tłumaczył.

Reklama

Według biskupa obraz ten jest szczególnie ważny dla kapłanów. – Namaszczenie jest nie dla poczucia własnej godności. Namaszczenie jest dla posłania. I to posłanie jest w Duchu Chrystusa sługi! Być sługą to znaczy spełniać swoją powinność, wykonywać to, co należy do chrześcijańskiego powołania. Być sługą to żyć zgodnie z chrztem. Być posłusznym temu, kim się jest. W tym znaczeniu sługą może być każdy: ojciec i syn, mąż i matka, ksiądz i minister, sprzątaczka i prezydent, zakonnica i uczeń. Być sługą to realizować swoje powołanie, nie oczekując za to koźlęcia – powiedział biskup bydgoski.

Jak zauważył bp Krzysztof Włodarczyk, każdy człowiek, który szczerym sercem podąża za Ewangelią lub szuka dobra, prawdy, sprawiedliwości, wchodzi pod panowanie Chrystusa Sługi. – Wraz z momentem przyjęcia święceń prezbiteratu, każdy z nas kapłanów winien stać się zarówno Dobrym Pasterzem, jak również jego sługą – mówił.

Biskup przywołał papieża Franciszka, który w czasie Światowych Dni Młodzieży podczas Mszy dla kapłanów, sióstr zakonnych i kleryków w Sanktuarium Jana Pawła II powiedział: „życie najbliższych uczniów [Jezusa], do których grona jesteśmy powołani, składa się z konkretnej miłości, czyli służby i dyspozycyjności; jest to życie, gdzie nie ma przestrzeni zamkniętych i własności prywatnych, dla własnej wygody. Ten, kto postanowił upodobnić całe swoje życie do Jezusa, nie wybiera już swoich własnych miejsc, ale idzie tam, gdzie został posłany”. – To jest wyraźne wezwanie do służby, do dyspozycyjności dla Jezusa, wyjścia z naszych przeróżnych ograniczeń – mówił.

Na zakończenie konferencji bp Krzysztof Włodarczyk podkreślił, że Ewangelii nie głosi się masom, tłumowi, ale człowiekowi, który stoi teraz przede mną. – Człowiekowi, w którego twarz teraz patrzę, z słucham. Ten człowiek, którego stawia przede mną w tym momencie Bóg jest ważny. Jemu służę, by w moich słowach, moim zasłuchaniu, uśmiechu, otwartości, miłości i twarzy spotkał Jezusa – zakończył bp Krzysztof Włodarczyk.

Reklama

Po konferencji miała miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu, poprowadzona przez bp. Andrzeja Przybylskiego. Po niej, pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka, Alejami NMP przeszła na Jasną Górę procesja. Zwieńczeniem wydarzenia była Msza św., której w bazylice przewodniczył prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa kard. Lazarus You Heung-sik. – Wzięcie udziału w pielgrzymowaniu alumnów z całej Polski i wspólna refleksja nad podejmowaniem służby w duchu Chrystusa, przez konferencję i modlitwę, jest dla mnie bardzo cennym doświadczeniem, które motywuje do powrotu do źródeł swojego powołania. Czas, spędzony w duchowej stolicy Polski, pośród braci kleryków, przypomina mi, że to właśnie służba w miłości Bogu i ludziom, na wzór Chrystusa Kapłana i Sługi, jest istotą powołania, którym zostałem obdarowany przez Pana – dodał alumn diecezji bydgoskiej, kl. Kamil Łęt.

Według prefekta Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu, pielgrzymka stanowi doskonałą okazję do tego, by, przyzywając wstawiennictwa Pani Jasnogórskiej, razem modlić się w licznej wspólnocie kleryków i przełożonych z całej Polski. – Właśnie podczas takich spotkań okazuje się, że pomimo różnych miejsc podchodzenia, wszyscy jesteśmy jedną wspólnotą braci. Podejmujemy tę samą drogę, na której jednoczą nas te same pragnienia i chęć służby Chrystusowi, Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi – podsumował ks. Paweł Białczyk, kapłan diecezji bydgoskiej.

2023-06-01 18:31

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Włodarczyk: by życie miało smak dobrego wina, konieczna jest cierpliwa praca

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

http://diecezja.bydgoszcz.pl/

By nasze życie mogło posiadać smak dobrego wina, konieczna jest najpierw ludzka praca – wytrwała i cierpliwa” – powiedział bp Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Eucharystii na tzw. „Bożej roli” w bydgoskiej Smukale. W miejscu, gdzie znajduje się kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej. Dokładnie 28 sierpnia mija 40 lat od jej poświęcenia, którego dokonał bp Jan Michalski.

– Razem z wami dziękuję za czterdzieści lat życia tej wspólnoty. Tego miejsca, które jest żywe wiarą – mówił biskup, dodając, że na przeżywane świętowanie i spotkanie z Bogiem podprowadza wszystkich Maryja. - Cud przemiany wody w wino, który w Ewangelii symbolizuje wewnętrzną przemianę człowieka, wymaga dwóch rzeczywistości: zwyczajnej ludzkiej pracy i cudownej mocy Jezusa. By nasze życie mogło posiadać smak dobrego wina, konieczna jest najpierw nasza praca – wytrwała i cierpliwa – dodał duchowny.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję