Reklama

Niedziela Sandomierska

Zmarł Jan Artur Tarnowski

Wczoraj w godzinach popołudniowych odszedł do Pana Jan Artur Tarnowski.

2024-04-18 11:23

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Syn ostatnich właścicieli Dzikowa zmarł w Warszawie. Za niecałe dwa miesiące obchodziłby swoje 91 urodziny. Odszedł Człowiek wielkiego serca otwartego zwłaszcza dla najbardziej potrzebujących, wspierał bowiem wiele instytucji, a zwłaszcza te, które zakładały lub zakładali jego przodkowie, kontynuując tym samym ich niepisany testament, jak Dom Pomocy Społecznej dla Osób Dorosłych Niepełnosprawnych Intelektualnie oraz dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie, który przed przeszło wiekiem powołali do życia jego dziadkowie Zofia z Potockich i Zdzisław Tarnowski. Wspierał również ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, w tym obywatelki i obywateli Ukrainy, dotkniętych skutkami wojny.

Wraz z nim kończy się pewna epoka w dziejach Dzikowa i Muzeum - Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu, które dzięki jego 30-letnim staraniom może poszczycić się jedną z najlepszych kolekcji ziemiańskich w Polsce i najlepszą kolekcją spośród palcowej muzealnych Polski południowo-wschodniej. Od początku lat 90. ubiegłego wieku do 2022 r. toczył prawno-sądowe boje o odzyskanie dzieł sztuki, zbiorów bibliotecznych, pamiątek i innych obiektów, które przed II wojna światową znajdowały się w jego rodzinnym domu - Zamku Tarnowskich w Dzikowie. Uwieńczeniem trudnych i kosztownych starań były lata 2021 i 2022, kiedy dzięki dotacji Ministerstwa Kultury tarnobrzeskie muzeum zakupiło część kolekcji, która trafiła po 1945 r. do Muzeum - Zamek w Łańcucie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zdecydowaliśmy o sprzedaży, gdyż w ten sposób kolekcja zostanie w Dzikowie w całości i będziemy pewni, że już nigdy nie zostanie rozproszona. Starania o scalenie kolekcji dzikowskiej najpierw w imieniu mamy Róży Tarnowskiej, uniwersalnej spadkobierczyni mojego ojca Artura Tarnowskiego, a potem i mojego rodzeństwa, zabrały mi prawie 30 lat, ale nie wszystko udało się odzyskać i pozostawić w Dzikowie. Ojciec mój, na emigracji, przez kilkadziesiąt lat prowadził korespondencję z ówczesnymi władzami, chciał bowiem, aby pochodzące z Dzikowa dzieła sztuki, rozproszone przez reformę po różnych muzeach, znalazły się w jednym miejscu pod nazwą zbiory Tarnowskich z Dzikowa, czy kolekcja dzikowska, ale nie udało mu się doprowadzić do tego. Tracąc zarówno wzrok jak i nadzieję, jedyne co na emigracji miał z Dzikowa - kolekcję miniatur - podarował do Muzeum Polskiego w Rapperswilu, aby wśród innych pięknych rzeczy, chociaż z daleka, mogły świadczyć o Polsce. Tak więc teraz, wszyscy spadkobiercy Artura i Róży Tarnowskich, zdecydowaliśmy zgodnie, że sprzedaż kolekcji dzikowskiej Miastu Tarnobrzeg dla Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega jest najlepszym rozwiązaniem i przez nikogo - żadnego ze spadkobierców, których jest już siedmioro - nie zostanie ani uszczuplona, ani rozproszona. I mamy nadzieję, że dobrze będzie służyć lokalnej społeczności i pozostanie na zawsze wizytówką Tarnobrzega, miasta, które Tarnowscy założyli ponad 400 lat temu. I bardzo żałujemy, że nie możemy sobie pozwolić na ofiarowanie tej kolekcji miastu - mówił we wrześniu 2020 r. Jan Artur Tarnowski, po pozytywnej decyzji prezydenta Tarnobrzega Dariusza Bożka na propozycje zakupu kolekcji przez samorząd.

Jan Artur Tarnowski urodził się w Dzikowie jako drugiego dziecko Róży z Zamoyskich i Artura Kazimierza Tarnowskich 10 czerwca 1933 r. W 1944 r. po wkroczeniu wojsk sowieckich i zainstalowaniu się władz komunistycznych wraz z matką i trójką rodzeństwa - siostrą Marią (pierworodną), braćmi Marcinem i Pawłem zmuszony został do opuszczenia rodzinnego domu. Wobec represji komunistycznych Róża Tarnowska zdecydowała się na wyjazd do Belgii, gdzie po blisko 7 latach rozłąki spotkała się z mężem, który wojnę spędził w oflagu, po aresztowaniu w październiku 1939 r. W początku lat 50. Podjęli starania o uzyskanie zgody na wyjazd do Kanady. Jan Artur Tarnowski pracował w różnych zakątkach świata zajmując się poszukiwaniami kamieni i złoży metali szlachetnych. W początkach lat 90. zdecydował się na powrót do ojczyzny, rozpoczynając jednocześnie starania o odzyskanie, scalenie Kolekcji Dzikowskiej i jej udostępnienie w tarnobrzeskim muzeum, realizując tym samym testament swych rodziców.

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony: Bez przesady

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

[ TEMATY ]

wojsko

Andrzej Duda

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Jak przekazało BBN na platformie X, na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mianowany został gen. broni Marek Sokołowski, czasowo pełniący obowiązki dowódcy generalnego RS.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję