Reklama

Czy stanie kościół na stalowowolskim Młodyniu?

Niedziela sandomierska 34/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia każdej parafii pisze się momentem powstania kościoła i zjednoczeniem danej wspólnoty, jakie dokonuje się poprzez wspólne prace, ofiarę, zaangażowanie podczas jego budowy. Parafia to nie tylko proboszcz, księża wikariusze, plebania - ale żywa wspólnota, która razem zapisuje dzieje zbawiania człowieka przez Boga. Wieki i pokolenia zapisywały w swoich kościołach dzieje wiary, nadziei, miłości, zachwycające do dzisiaj pięknem starych katedr, doskonałością dostojnych bazylik, bogactwem architektoniczno-artystycznym świątyń. Były też w naszej historii czasy, kiedy bez pozwolenia, nocami budowano nowe kościoły w miastach zamierzonych przez ideologie jako „miasta bez Boga” - wzorcowe centra ateizmu. Ludzie szykanowani, prześladowani, karani robili wszystko, aby mieć miejsce spotkania z Bogiem, któremu przynosili swoją niełatwą codzienność.
Miejsce na stalowowolskim Młodyniu obrasta powoli „legendą”. Zanim powstanie tutaj parafia, zamierzona decyzją diecezjalnych władz, historia pisze już swoje wydarzenia. To pierwsze, z Wielkiego Postu, kiedy podczas miejskiej Drogi Krzyżowej ustawiono tutaj krzyż i bp Edward Frankowski przypomniał wszystkim uczestnikom, że w planach strukturalnej zabudowy miasta ustalono z władzami, że tutaj powstanie świątynia. Potem 1 czerwca, podczas Nawiedzenia przez Matkę Bożą Stalowej Woli, sprawowano tu pierwszą Mszę św. w zbudowanej do tego celu prowizorycznej kapliczce. A potem i w przysłowiowym „międzyczasie” historia zapisała tutaj i smutne wydarzenia. Dokonał się akt profanacji. Ktoś zbezcześcił kapliczkę na Młodyniu. - Z bólem przyjąłem wiadomość, że po odprawieniu Mszy św. 1 czerwca br. w Stalowej Woli, przy krzyżu na osiedlu Młodynie dokonano zbezczeszczenia krzyża i tymczasowej kaplicy, w której sprawowana była Eucharystia w obecności obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej nawiedzającej naszą diecezję, Która przez ten fakt została znieważona. W związku z tym proszę wszystkich wiernych o modlitwę wynagradzającą Panu Bogu i polecam, aby po każdej Mszy św. zostały odśpiewane Suplikacje - taki komunikat usłyszeli wierni podczas niedzielnej Mszy św.
28 czerwca 2009 r. została odprawiona na Młodyniu Msza św., ale „w nocy bądź nad ranem nieznani sprawcy wysmarowali całą drewnianą kapliczkę gnojownikiem, a także cały plac wokół niej. Dosłownie nie dało się tam wytrzymać, taki panował tam odór” - mówił Lucjusz Nadbereżny - stalowowolski radny z PIS-u. Innym aktem wandalizmu było podpalenie płótna i obrazu, który został umieszczony w drewnianej kapliczce. Za pierwsze akty wandalizmu wierni zgłosili zawiadomienie do Prokuratury w Stalowej Woli o nieposzanowanie uczuć religijnych. Po wcześniejszych próbach zbezczeszczenia kapliczki w lasku na os. Młodynie nieznani sprawcy dopięli swego. W nocy z 27 na 28 lipca br. obiekt kultu religijnego został zdemolowany. „Bóg umarł” i „Religia to opium dla mas” takie napisy można zobaczyć na kapliczce, która stała w lasku. W nocy z poniedziałku na wtorek nieznani wandale zniszczyli drewnianą budowlę. To już nie pierwsza próba przeciwników budowy kościoła, którzy za wszelką cenę starają się nie dopuścić do powstania kościoła w lasku na os. Młodynie. „To wstyd! - mówił bp Edward Frankowski. - Wiadomość o tym, że w Stalowej Woli mieszkańcy nie chcą kościoła poszła na całą Polskę”.
„Rozumiem, że są przeciwnicy i zwolennicy budowania kościoła, ale to co się wyprawia, nie mieści się już w głowie” - napisał do lokalnej prasy oburzony czytelnik. Na kapliczce ktoś zamieścił obraźliwe wyrazy oraz namalował czarnym sprayem niezbyt „stosowne” malowidło. Uszkodzeniu uległ także drewniany stopień i poręcze.
Ks. prał. Jerzy Warchoł, dziekan stalowowolskiego dekanatu w rozmowie nie ukrywa swojego rozgoryczenia wydarzeniami, jakie miały miejsce tutaj. „Nie możemy mówić, że jest za dużo kościołów w Stalowej Woli. Czemu nikt nie mówi, że jest za dużo punktów sprzedaży alkoholu, marketów? Pokolenia, które po nas przyjdą, gdy będą śledzić naszą historię, reklamy, powiedzą o nas, że nasze pokolenie ciągle się bawiło, jadło, piło, bo o tym się najczęściej mówi w reklamie - a przecież człowiek jest dzieckiem Bożym, jest nieśmiertelny. Celem jego życia jest życie wieczne. Krzyż jest znakiem największej miłości Boga do człowieka i dlatego został tam na początku postawiony, aby o miłości przypominać. Czy ktoś ukochał cię bardziej niż Ja - mówi do nas z wysokości krzyża Chrystus. Człowiek za miłość i na miłość powinien odpłacić się miłością. Dlatego chcemy, żeby tam powstała świątynia - miejsce spotkania człowieka z Bogiem. Świątynia - na przekór reklamom - będzie mówić następnym pokoleniom, że ludzie tutaj mieszkający kochali Boga i będzie pięknym świadectwem, że na przekór naszym narodowym wadom, chcemy trwać przy Bogu”.
Przypomnijmy, że lokalna prasa, monitorująca wydarzenia w mieście, pisała w kwietniu br., po posiedzeniu Rady Miasta, że za rok od tej pory na „kokoszej górce” na osiedlu Młodynie w Stalowej Woli może stać już świątynia. Jakim cudem? Stanie tam drewniana kaplica z niżańskich Warchołów. „To na początek wystarczy” - powiedział ks. Jerzy Warchoł tuż po tym, jak radni na życzenie kurii przystąpili do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego Młodynie. A wszystko stało się na sesji 3 kwietnia. Tą decyzją rajcy dali zielone światło dla budowy kościoła. Za przystąpieniem do planu, w który wpisano obiekt sakralny, głosowało 17 rajców, nikt nie był przeciwny, a 2 osoby wstrzymały się od głosu. Nim jednak doszło do głosowania, radni przez bite 70 minut spierali się o to, czy głosować nad planem, czy najpierw pytać mieszkańców o budowę świątyni”.
Zanim zadecydują się losy na stalowowolskim Młodyniu, historia pisze kolejne wydarzenia. Pielgrzymujący na Jasną Górę pątnicy zmienili nieco trasę przemarszu pielgrzymki, odwiedzając to miejsce. Tutaj otrzymali od bp. Edwarda Frankowskiego błogosławieństwo na trud pielgrzymowania. Tutaj modlili się w intencji tych, którzy dokonali aktu profanacji, błagając dla nich o miłosierdzie. Sytuację chce rozwiązać bp Krzysztof Nitkiewicz, który zaplanował spotkanie z prezydentem Miasta, wierząc, że dobra wola obu stron pozwoli właściwie pokierować losami tego miejsca, które zanim kiedyś stanie się parafią, już posiada swoją historię. Zachęcamy naszych Czytelników, aby podzielili się swoimi odczuciami w kwestii wydarzeń, które są też i sprawdzianem naszej wiary i miłości do Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję