Reklama

Felietony

Z jaką naprawdę propozycją przybył do Polski kanclerz Niemiec?

Wizyta kanclerza Niemiec w Polsce była wyjątkowa. Z kilku względów. Po pierwsze nie padły przeprosiny za niemieckie pushbacki nielegalnych imigrantów do naszego kraju. O, przepraszam, nie pushbacki, tylko „zawrócenia”, bo tak nazywa się procedura, którą po zmianie władzy w Polsce wprowadzili nasi zachodni sąsiedzi.

2024-07-03 07:30

[ TEMATY ]

władza

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Takie rzeczy nigdy nie odbywają się bez zgody państw, które dotyczą, co jest oczywiste choćby dlatego, że żadnej informacji iż takiej zgody nie było ze strony przedstawicieli polskiego państwa nie było. Niemcy po prostu ogłosili „zmianę sposobu określania przez służby niemieckie statusu cudzoziemca z osoby przebywającej nielegalnie na ich terytorium na osobę niezaakceptowaną na wjazd do Republiki Federalnej Niemiec” i w ten sposób faktycznie realizują założenia paktu migracyjnego. Tego, którego dotyczyło „unieważnione” przez Tuska referendum. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne – premier zapewniał, że Niemcy przeprosili, ale niemiecki rząd tego nigdy nie potwierdził, a z ust kanclerza Olafa Scholza żadnych przeprosin w Warszawie nie usłyszeliśmy.

Druga sprawa, to żądania reparacji wojennych, które dotąd były w relacjach między naszymi państwami sprawą trzeciorzędną, a w ciągu ostatnich lat stały się jedną z podstawowych. Na tyle mocne było poparcie Polaków dla roszczeń rządu premiera Mateusza Morawieckiego, że nawet ówczesna opozycja musiała je poprzeć. Nie tylko werbalnie, gdy Borys Budka w imieniu Platformy Obywatelskiej zapewniał we wrześniu 2022 roku, że nie Prawo i Sprawiedliwość, ale oni pieniądze dla Polski załatwią, ale też jak najbardziej formalnie, bo mało kto może dziś pamięta, że w uchwale sejmowej w tym samym czasie te polskie żądania zostały sformułowane wprost przez Sejm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uchwałę poparło 118 posłów Koalicji Obywatelskiej, 39 z Lewicy i 20 z pslowskiej Koalicji Polskiej. Dokument ten w swojej treści przeczy wtorkowym słowom Donalda Tuska, który w obecności kanclerza Niemiec stwierdził że temat reparacji jest zamknięty.

W popartej przez 418 posłów uchwale sejmowej jest napisane wprost, że „Rzeczpospolita Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty osobowe oraz materialne spowodowane przez państwo niemieckie” i „nigdy nie otrzymała zadośćuczynienia za ogrom krzywd wyrządzonych polskim obywatelom”.

Podziel się cytatem

– Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oświadcza, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego. Twierdzenie, że roszczenia te zostały prawomocnie wycofane lub przedawnione, nie ma żadnych podstaw – ani moralnych, ani prawnych. Krzywda milionów Polaków krzyczeć będzie, dopóki nie zostanie sprawiedliwie naprawiona – napisano w uchwale, którą poparło dokładnie 95,65% głosujących posłów.

Reklama

Tuskowa blaga

W świetle tych faktów słowa premiera są zwyczajnym oszustwem. Nie tylko względem historii i prawa, ale wobec dziś żyjących obywateli, którzy przed wyborami mieli prawo być przekonani, że te roszczenia mają poparcie całej sceny politycznej, a po wyborach okazało się, że ważniejsze od ich oczekiwań, są oczekiwania Niemiec. Jak bezczelne w tym kontekście są słowa Tuska, który ogłosił, że „nie ma takich gestów, które by usatysfakcjonowały Polaków i takiej sumy pieniędzy, która by zrównoważyła to wszystko, co się stało w trakcie II wojny światowej”, dlatego on nie widzi problemu, że zamiast 6220 mld zł reparacji od Niemiec, rząd RFN wyraził „INTENCJĘ” dofinansowania garstki ocalałych z niemieckiej okupacji.

Deklaracjom o „braku rozczarowania” propozycją naszych zachodnich sąsiadów towarzyszyły też wstawki niwelujące wagę niemieckiej okrucieństwa, gdy szef rządu powiedział, że on jest jedynie „rozczarowany historią ostatnich stu lat w tej części Europy i różnymi epizodami”. Tak, epizodami, bo tym właśnie dla Tuska są niemieckie zbrodnie, Holokaust i zniszczenie naszego kraju. Jakby tego było mało, Tusk przyznał wprost, że propozycja kanclerza Niemiec nie jest w stanie „w jakikolwiek sposób zadośćuczynić straty, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej”. Dlatego ją popiera?

Obawiam się, że prawdziwa propozycja, z jaką kanclerz Scholz przyjechał do Polski padła w zaciszu gabinetów, skierowana była osobiście do Donalda Tuska i warunkiem jej powodzenia jest skuteczne zamknięcie przez nowego premiera niesamowicie niewygodnego dla Niemiec, również w kontekście międzynarodowym – tematu. Wszystko w duchu całkowitego zrozumienia na linii Tusk – Scholz, bo jak powiedział szef polskiego rządu: „ on „Ja staram się zrozumieć ograniczenia jakie ma kanclerz, kanclerz stara się rozumieć ograniczenia jakie ja mam”.

Czytaj więcej tekstów Samuela Pereiry

Ocena: +13 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cena przywództwa

Człowiek, gdy jest uważny, potrafi rozpoznać chwile ważne, takie, które sprawiają, że wszystko się zmienia.

Często odnoszę wrażenie, że całe nasze polityczne życie publiczne to jakaś niewyszukana farsa.

CZYTAJ DALEJ

Białoruś: Wszczęto postępowanie karne wobec oblata Andrzeja Juchniewicza

2024-07-04 13:02

[ TEMATY ]

Białoruś

Rawf8/fotolia.com

O wszczęciu postępowania karnego wobec ojca Andrzeja Juchniewicza, oblata z Białorusi, poinformowały w czwartek niezależne media w tym kraju. Duchowny został zatrzymany 8 maja. Nie wiadomo, jakie postawiono mu zarzuty.

Portal Nasza Niwa poinformował, powołując się na kanał Chryscijanska Wizija na Telegramie, o przeniesieniu Juchniewicza z miejsca, w którym odbywał karę aresztu administracyjnego, do aresztu śledczego, co oznacza, że wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się 44. Przemyska Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

2024-07-04 16:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Przemyśl

#Pielgrzymka

Karol Porwich/Niedziela

„Z Maryją we wspólnocie Kościoła” - te słowa towarzyszą pątnikom, którzy rozpoczęli dziś 44. Przemyską Archidiecezjalną Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Do pokonania mają blisko 400 kilometrów. Do celu dotrą 15 lipca. - Miejmy świadomość, że nie idziemy sami, ale razem z Panem Bogiem. On nas prowadzi, a przewodniczką naszą jest Najświętsza Maryja Panna - powiedział abp Adam Szal, odnosząc się nie tylko do samej pielgrzymki, ale również do codziennego życia.

Uczestnicy podzieleni są na 10 grup. Dziś wyruszyły cztery: dwie z Przemyśla, jedna z Radymna i jedna z Leska. Jutro na pielgrzymi szlak wyjdą grupy z Jarosławia, Brzozowa i Leżajska, a 6 lipca z Przeworska, Krosna i Łańcuta. 8 lipca, wszyscy spotkają się na wspólnej Eucharystii w Paszczynie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję