Słowo powitania do uczestników Eucharystii skierował nowy proboszcz parafii, ks. Adam Skalniak. – Chcemy dziś szczególnie dziękować Panu Bogu i wyjść z procesją na zewnątrz świątyni, by tam wyznawać wiarę i prosić Go o błogosławieństwo – mówił ks. Skalniak.
W homilii ks. Froniewski zwrócił uwagę, że patronalne święto parafii ma w tym roku szczególny wymiar. – Zawsze jest to przypomnienie sobie charyzmatu patrona, czyli odkrycie szczególnej misji dla tej wspólnoty, jej specyfiki, którą patron nadaje. Ale ten rok to również jubileusz 40-lecia parafii i z tej okazji rodzi się w nas wielkie dziękczynienie za tę świątynię, za posługę kapłanów, za całe dobro, które się w tym miejscu stało – mówił ksiądz kanclerz, podkreślając, że należy szczególnie dostrzec dzisiaj tego, który przez 40 lat tutaj pasterzował, ks. prał. Kazimierza Srokę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nawiązując do postaci św. Franciszka z Asyżu, ks. Froniewski zauważył, że mimo upływu czasu jest to postać ciągle fascynująca, promieniująca świeżością Ewangelii. Podzielił się osobistym doświadczeniem z Florencji, gdzie podczas zwiedzania franciszkańskiej świątyni spotkał przewodnika, który z wielką pasją tłumaczył amerykańskiej wycieczce freski Giotta. Pokazywał scenę ilustrującą wyprawę Franciszka do papieża z kilkoma tysiącami współbraci i wskazywał, jaką siłą dysponował już wówczas Franciszek w Kościele. Patrzył na tę siłę w kontekście armii ludzi, która za nim szła.
– Wtedy przypomniałem sobie zdanie brata Rogera z Taize. Kiedy go zapytano o wpływ św. Franciszka na jego wspólnotę ekumeniczną mówił, że Franciszek zawsze działał w Kościele i z Kościołem. A nigdy przeciwko Kościołowi. I na tym właśnie polega prawdziwa reforma w Kościele, działać „w” i „z” Kościołem. I to był fenomen roku franciszkańskiego – mówił ks. Froniewski.
Ksiądz kanclerz przypomniał symboliczny sen papieża Innocentego III, który w nim ujrzał Franciszka podtrzymującego na barkach walącą się bazylikę papieską na Lateranie. Taki też był początek powołania św. Franciszka, kiedy usłyszał w sercu głos Chrystusa, by odbudował Kościół.
– Na początku zrozumiał to dosłownie i zaczął odbudowywać zaniedbane kościoły wokół Asyżu. Później jego dzieło stało się autentycznym zaczynem odrodzenia Kościoła katolickiego w XIII wieku – mówił ks. Jacek.
Zaznaczył, że dzisiaj akcentuje się różne charyzmaty św. Franciszka: ubóstwo, ekologię, jego miłość do stworzenia, do przyrody. Niektórzy podkreślają radość ewangeliczną.
Reklama
– Ale w istocie najpierwotniejszym jego charyzmatem i powołaniem była miłość do Kościoła. Tego oczekiwał od niego Chrystus w tym pierwszym wezwaniu, które usłyszał w swoim sercu. I Chrystus potwierdził to przez obdarowanie go stygmatami. Dokonało się to równo 800 lat temu – 17 września 1224 r. To była pieczęć Chrystusa, która stanowiła zwieńczenie jego powołania – tłumaczył ksiądz kanclerz i pytał, co to znaczy kochać Kościół. Zauważył, że gdy dzisiaj stawiamy takie pytanie, wielu patrzy na nas z niedowierzaniem. Brzmi ono bowiem niedorzecznie wobec fali krytyki, jaka spada na Kościół. Usłyszymy raczej zamiast słowa „kochać”, „kopać” Kościół. To jest w modzie.
– Co zatem dla nas współczesnych katolików, zapatrzonych tutaj w św. Franciszka, znaczy kochać Kościół? – pytał kapłan i tłumaczył: – Miłość do Kościoła to czuła troska o wspólnotę zbawienia, bo tym w istocie jest Kościół, tym być powinien na wszystkich swoich poziomach. Ten franciszkowy charyzmat jest nie tylko Waszym zadaniem, ale on już się rozwinął w 40-letniej historii tej wspólnoty. Mało gdzie we Wrocławiu znajdziemy tyle grup, tyle wspólnot i ruchów. I to wszystko to wyraz Waszej autentycznej miłości do Kościoła, która tutaj jest rozpalana i przez Was jest niesiona dalej – mówił ks. Froniewski, podkreślając wielkie świadectwo żywotności tej wspólnoty. Zauważył, że sprawdzianem żywotności są też powołania kapłańskie. A w tej parafii są piękne i dobre powołania.
– Kiedy modlicie się tutaj ze św. Franciszkiem, rozpalajcie w sobie ten charyzmat. To zadanie dla Was i dla Waszego nowego proboszcza. Rozpalić miłość do Kościoła – to zadanie dla Waszej parafii. Patrzycie na św. Franciszka, tego się od niego uczcie – życzył ksiądz kanclerz.
Podkreślił, że stawiając zadanie przed nowym proboszczem nie można nie dostrzec twórcy tej parafii – ks. prał. Kazimierza Sroki.
– On jest w moich oczach jak fundament tego kościoła. Poświęcił dla niego siły i zdrowie. To niezwykle skromny człowiek, nigdy się nie eksponował. Ale dzisiaj należą się prałatowi wielkie podziękowania, bo dał tutaj całego siebie. Z wielką gorliwością spalał się dla Chrystusa z miłości do Kościoła – mówił ks. Froniewski i prosił: – Dbajcie o niego, tak jak on dbał o Was przez te 40 lat. I niech służy Wam długo, dzieląc się swoim niezwykłym doświadczeniem, wiarą i modlitwą.
Na zakończenie Mszy św. poświęcona została pamiątkowa tablica upamiętniająca 40-lecie budowania świątyni. Po Eucharystii odbył się festyn rodzinny z mnóstwem przygotowanych atrakcji.