Reklama

Sport

„Bello di notte”

Bez względu na to, kto wygra tegoroczną edycję Ligi Mistrzów, Robert Lewandowski – napastnik reprezentacji Polski i Borussii Dortmund – przeszedł do historii. 23 kwietnia 2013 r. na Signal Iduna Park znokautował wielki Real Madryt w pierwszym meczu półfinałowym, strzelając mu aż cztery gole. Nikt przed nim jeszcze tak nie upokorzył Królewskich w tych rozgrywkach i na tym etapie. Zbigniew Boniek „oddał” mu zaś swój włoski przydomek „piękny nocą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej na jednym z portali społecznościowych zamieścił po tym meczu lakoniczne oświadczenie: „Oddaję Lewemu tytuł «bello di notte» (piękny nocą)” – pisownia oryginalna. Innymi słowy, odstąpił mu swoje piłkarskie pseudo, którym określali go fani, kiedy w świetle jupiterów brylował na włoskich stadionach. Rzeczywiście, Robert Lewandowski zasłużył na ten tytuł. Zagrał bowiem fenomenalne spotkanie przeciwko Los Blancos, zdobywając gole w 8., 50., 55. i z karnego w 66. minucie. To był jego wieczór. Szczególnie trzecia bramka była futbolowym majstersztykiem. Mógł też zdobyć i piątego gola po przepięknym strzale zza pola karnego, ale Diego Lopez – bramkarz Królewskich – sparował piłkę na rzut rożny (dodam, że nasz napastnik ma szansę na zdobycie tytułu króla strzelców LM oraz Bundesligi). Europejska prasa była zachwycona występem Polaka.

Cała Borussia zagrała koncertowo, no może z wyjątkiem stopera Matsa Hummelsa, po którego błędzie Realowi udało się zdobyć wyrównującego gola na 1:1 jeszcze w pierwszej odsłonie widowiska. Druga połowa to obraz totalnej indolencji Hiszpanów i totalnego futbolu Niemców. W 82. minucie boisko opuścił Jakub Błaszczykowski, a chwilę potem zszedł Łukasz Piszczek. Obaj byli żegnani przez kibiców Żółto-Czarnych owacjami na stojąco. Borussia wygrała 4:1 i właściwie powinna być faworytem 30 kwietnia w rewanżu na Santiago Bernabeu (tekst został oddany do druku 25 kwietnia).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Druga niemiecka drużyna 22 kwietnia zdemolowała FC Barcelonę. Bayern Monachium rozgromił bowiem aż 4:0 klub z Katalonii. Wydaje się więc rzeczą niemożliwą, by Leo Messi wraz z kolegami strzelił tegorocznym mistrzom Niemiec pięć bramek lub przynajmniej doprowadził do dogrywki 1 maja na Camp Nou. Niemniej w piłce wszystko jest możliwe i – wbrew zdrowemu rozsądkowi – w wielkim finale 25 maja na Wembley w Londynie chciałbym zobaczyć Blaugranę kontra „polską” Borussię. Być może któremuś z Polaków uda się ukąsić (pszczoła Emma to maskotka klubu z Zagłębia Ruhry) Katalończyków i wygrać Champions League 2013. Zapewne jednak w finale zobaczymy dwie niemieckie jedenastki. Wtedy po raz kolejny okaże się prawdziwe powiedzenie Gary’ego Linekera, legendarnego angielskiego napastnika, że: „Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy”.

Reklama

Wracając do Roberta Lewandowskiego, to jest on w tej chwili najlepszym grającym polskim piłkarzem. Nie wiadomo, czy zostanie w Borussii. Jego menedżer – Cezary Kucharski, przed laty bardzo solidny piłkarz, na antenie TVP Info powiedział, że „w przyszłym roku Robert zagra w jeszcze większym europejskim klubie”. W ten sposób dał do zrozumienia, że do końca nie wypełni on kontraktu w Dortmundzie, który obowiązuje go do czerwca 2014 r. Zasugerował, że wiedzą o tym również działacze i trener Borussii. Nie powiedział, w jakim klubie zagra Lewy.

Jeden z internautów tak pisze o naszym reprezentancie grającym z numerem dziewięć na koszulce: „Ma talent niesamowity, ale jest jednocześnie tytanem pracy poza meczami i ciągle doskonali swój warsztat. Mam nadzieję, że polscy kibice, którzy dzisiaj tak licznie są z niego dumni, w innym meczu, kiedy mu nie pójdzie tak wspaniale, nie wrócą z epitetami o drewnie itp., bo nawet najlepsi mają prawo do słabszej dyspozycji”. Zgadzam się.

Jego być może nieco słabsza dyspozycja w kadrze narodowej (w 53 występach zdobył 17 bramek) nie wynika bynajmniej z braku zaangażowania. Jest raczej spowodowana tym, że kadra to nie Borussia. Chodzi o jakość piłkarzy, którzy występują w kadrze i w jego klubowej jedenastce. Dopóki nasi nie będą lepsi, dopóty będziemy grać po prostu przeciętnie. Sam Lewandowski wraz z Błaszczykowskim i Piszczkiem nie wystarczą.

2013-04-29 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowianin powołany do Reprezentacji Śląska

[ TEMATY ]

sport

Ślaski Związek Piłki Nożnej

Wydział Szkolenia Śląskiego Związku Piłki Nożnej wraz z Trenerami Kadry Śląskiego Związku Piłki Nożnej opublikował listę zawodników Reprezentacji Śląska U12 rocznik 2007 powołanych na Miedzynarodowy Turniej "Młode Talenty" w Krakowie. Jako jedyny reprezentant z Częstochowy (Raków Częstochowa) został powołany Filip Kryst wnuk dobrze znanego artysty częstochowskiego Romana Krysta.

Jestem bardzo dumny (mówi Roman Kryst), choc piłka nożna jest bardziej niebezpiecznym zajęciem niż moje muzykowanie - jednak bardzo kibicuje wnukowi. Jest już rozpoznawalnym, zdolnym, młodym zawodnikiem i nazwisko Kryst - bedzie nadal pojawiało się w mediach. Pałeczka przekazana - co prawda to sport nie muzyka, ale najważniejsze robić coś z pasją i przekonaniem, tak jak ja całe życie. Zapraszamy na mecze do Krakowa 16.09.-17.09. 2018

CZYTAJ DALEJ

Gratulacje Przewodniczącego Episkopatu dla bp. Krzysztofa Nykla

2024-06-22 19:50

[ TEMATY ]

gratulacje

abp Tadeusz Wojda SAC

bp. Krzysztof Nykiel

EpiskopatNews/ flickr.com

„W dniu święceń biskupich Regensa Penitencjarii Apostolskiej pragnę życzyć, by posługa Księdza Biskupa w najstarszym trybunale Stolicy Apostolskiej była ciągłą służbą Chrystusowi” - napisał Przewodniczący Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda do bp. Krzysztofa Nykla w liście gratulacyjnym z okazji przyjęcia przez niego święceń biskupich. Uroczystości miały miejsce w sobotę, 22 czerwca 2024 roku, w Bazylice św. Piotra w Watykanie.

Warszawa, dnia 22 czerwca 2024 roku
Ekscelencjo,
Najdostojniejszy Księże Biskupie Krzysztofie,

CZYTAJ DALEJ

Ks. Nykiel przyjął święcenia biskupie w Watykanie

Powołanie jest wezwaniem, aby mieć zawsze to samo spojrzenie Pana – spojrzenie uważne na każdego brata i siostrę. „To spojrzenie, którego mogłeś się dobrze nauczyć podczas lat posługi w Penitencjarni Apostolskiej i które teraz będziesz mógł wesprzeć łaską stanu właściwą dla sakramentu święceń udzielonego ci w pełni dzisiaj” - powiedział kard. Mauro Piacenza, w homilii, zwracając się do ks. Krzysztofa Nykla, Regensa Penitencjarii Apostolskiej, który przyjął święcenia biskupie w Watykanie.

„Dla was jestem biskupem, a z wami chrześcijaninem”

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję