Reklama

Niedziela Kielecka

Siostry Sercanki we Włoszczowie

Wierne sercańskiej tożsamości

Każdą pensjonariuszkę znają po imieniu, wiedzą, co lubi, co sprawia jej radość, a co złości. Pomagają, gdy samotność staje się udręką. Są jak dobre anioły tego miejsca - siostry sercanki od początku związane z Domem Pomocy Społecznej we Włoszczowie, który działa od 1987 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To szczególny Dom, ponieważ przebywają w nim głównie osoby ze schorzeniami psychicznymi. - Nasi pacjenci potrzebują stałej opieki i wyjątkowego traktowania - mówi przełożona Domu. Na 120 osób (głównie kobiet) kilkadziesiąt jest przykutych do łóżek. Schizofrenia, zaburzenia osobowości, psychozy, charakteropatia wytwarzają w człowieku negatywne uczucia, agresję wobec siebie i innych, napady złości, niepoczytalności. - Oni żyją w swoim świecie i my możemy starać się tylko to zaakceptować - podkreślają siostry. Będąc najbliżej chorych, spędzają z nimi dużo czasu, także na rozmowach, niosąc im wsparcie i pociechę duchową. - Niemal dla wszystkich DPS we Włoszczowie staje się domem na długie lata, większość pozostaje tutaj do śmierci. Mamy tutaj pensjonariuszki niemal z całej Polski, od Gdańska przez Poznań, Śląsk. Najmłodsza osoba ma 30 lat. Najtrudniejsze są dla chorych święta, wtedy samotność dokucza najbardziej. Objawy choroby zaostrzają się, podobnie jak przy zmianie pogody. Są niespokojni, jak dzieci, które z utęsknieniem wyczekują na rodziców. Niestety czasem przyjedzie jedna, dwie osoby, bywa, że podopiecznych nie odwiedzi nikt - wyznają siostry.

Samotność leczy się sercem

Reklama

Czym uśmierzyć samotność, wypełnić pustkę, która osacza, odbiera ochotę do życia, paraliżuje? Nie ma cudownej tabletki. Same leki i najlepsza nawet opieka nie wystarczą. Dlatego tak ważna jest prowadzona w Domu permanentna rehabilitacja. Podopieczne jeżdżą na wycieczki, na pielgrzymki do sanktuariów, biorą udział w integracyjnych wydarzeniach, wychodzą na spacery, uczestniczą w terapii zajęciowej, gdzie mogą malować, wykonywać ozdoby świąteczne i prace plastyczne. Są szczęśliwe, kiedy widzą efekt swojej pracy. Ich prace są prezentowane na corocznych wystawach, m.in. w Domu Kultury we Włoszczowie, w Ostrowcu Świętokrzyskim, Kielcach, Starachowicach i nagradzane dyplomami i wyróżnieniami. Korzystają z sali do ćwiczeń z nowoczesnym sprzętem rehabilitacyjnym i świetlicy. Uspokaja ich kontakt z naturą. Niektóre dużo czasu spędzają na spacerach w lesie z siostrami. Bardzo dobre rezultaty przynosi terapia przez kulturę. W Domu organizowane są: święta, wigilia, Dzień Babci, Dziadka, Matki, Ojca, Chorego itp. Niedawno odbył się wieczór ze śpiewaniem pieśni patriotycznych i wycieczka do Sandomierza. Zapraszani się artyści i goście, by umilić czas podopiecznym. Czasem z okazji świąt odwiedzają DPS dzieci i młodzież, prezentując jasełka. Każdy serdeczny kontakt z drugim człowiekiem jest dla chorych na wagę złota. Czują się wtedy akceptowani i kochani - opowiadają siostry.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Czasem choroba powoduje, że są trudni, dlatego potrzeba serca, wyrozumiałości i wytrwałości - mówią siostry. Jako wykwalifikowane pielęgniarki są najbliżej chorych i cierpiących, wykonując wszelkie czynności i drobne zabiegi pielęgniarskie. Dwunastogodzinne dyżury spędzają na przewijaniu pacjentek, karmieniu, myciu, ubieraniu, robieniu zastrzyków, podawaniu leków, rozmowach, czuwaniu przy łóżku ciężko chorych, kiedy odchodzą. Pracują w systemie trzyzmianowym. Nocą może wydarzyć się wszystko. Bywają dyżury bardzo niespokojne, kiedy personel nie zmruży oka. - W naszej pracy potrzeba dużo siły i samozaparcia - podkreślają. Siostry cenią sobie dobrą współpracę z dyrektorem Maksymilianem Stępniem, który - jak mówią - jest człowiekiem o wielkim sercu, doceniają pracę i wysiłki kilkudziesięcioosobego personelu medycznego, który pracuje z pensjonariuszkami.

Reklama

Siostry mówią, że dużo modlą się za swoje pacjentki, zwłaszcza te najciężej chore, mające duże problemy ze zdrowiem, ale także one włączają się w modlitwę. Dla wielu z nich jest oparciem i pomocą. - Odmawiamy z nimi Koronkę, Różaniec, teraz, w maju - Litanię Loretańską, i śpiewamy pieśni maryjne. Niektóre kobiety, bardziej zdrowe są obecne codziennie na Mszy św., którą sprawuje ksiądz kapelan w kaplicy Domu o godz. 6 rano, bo pobudka dla sióstr to godzina 5.15 - wtedy rozpoczynają modlitwy poranne. W odnowionej kaplicy przechowywane są relikwie ojca założyciela św. Józefa Sebastiana Pelczara. Zgromadzenie posiada także relikwie bł. Jana Pawła II, które chorzy adorują podczas świąt związanych z papieżem.

Sercanki we Włoszczowie

Z miasteczkiem sercanki związane są od czasów II wojny światowej, od 1942 r., kiedy przybyły, by ratować mieszkańców podczas masowej epidemii tyfusu. Obecnie mają tutaj dwa domy. W 1987 r. wspólnota sióstr sercanek rozpoczęła pracę na zaproszenie dyrektora w powstałym w budynkach po szpitalu - Domu Pomocy Społecznej dla kobiet starszych i ze schorzeniami psychicznymi. Początkowo pracowało tutaj dziesięć sióstr. Dziś Dom tworzą: s. Wilibalda Bejenka - przełożona, s. Edyta Depta, s. Waleria Bednarczyk, s. Justyniana Łukasik i s. Gedeona Borowska.

Reklama

- Całe moje życie zakonne związana jestem z diecezją kielecką - podkreśla przełożona. Pochodzi z woj. łódzkiego. Przez 22 lata przepracowała w Gnojnie - w ośrodku dla dzieci z zaburzeniami psychicznymi i upośledzonymi umysłowo. Mimo swoich podeszłych lat, wciąż jest aktywnie pracującą pielęgniarką. Do klasztoru Sióstr Sercanek w Krakowie wstąpiła jako 17-letnia dziewczyna. Dlaczego wybrała sercanki? - To było naturalne. Zawsze były niedaleko - opowiada. Spotykała je na targu, w pobliskim szpitalu przy pracy. W 1963 r. złożyła pierwszą profesję. Szkołę pielęgniarską ukończyła już w trakcie pracy. W tym roku, w czerwcu, będzie obchodziła jubileusz pięćdziesięciolecia ślubów zakonnych. Pozostałe siostry także pracowały długo wśród chorych i cierpiących, mają duże doświadczenie jako pielęgniarki i opiekunki. Każdego dnia uczą się od Serca Jezusa ogarniać swoim sercem cierpienie, chorobę, samotność i krzyż swoich pacjentek. Propagują kult Najświętszego Serca Jezusowego, przekazując światu prawdę „że nie to, co na zewnątrz, ale to, co wewnątrz, w sercu stanowi o prawdziwym człowieczeństwie”. Sercanki przygotowują się do uroczystości nawiedzenia relikwii św. Małgorzaty Marii Alocoque, które odbędą się w czerwcu.

Z kart historii zgromadzenia

Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego powstało 10 lutego 1894 r. w Krakowie z inicjatywy ks. Józefa Sebastiana Pelczara - profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, społecznika, od 1899 r. - biskupa diecezji przemyskiej, którego Jan Paweł II w 1992 r. ogłosił błogosławionym, a 2003 r. - świętym. Jego pragnieniem było otoczyć troską i wsparciem duchowym i moralnym ubogich, młode dziewczęta przybywające ze wsi do Krakowa w celu poszukiwania pracy. Najpierw powołał dla nich bractwo Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej ze schroniskiem dla poszukujących czasowo domu dziewcząt, które jeszcze nie miały kwalifikacji i miały trudności ze znalezieniem pracy. Celem zgromadzenia miało być i jest do tej pory szerzenie Królestwa Miłości Serca Jezusowego. Znakiem tej miłości mają być siostry służące chorym, ubogim, młodym dziewczętom. Wkrótce uznał - rozpoznając w tym, co robi, wolę Bożą - że istnieje potrzeba powstania nowego Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusowego. Jego regułę oparł na regule Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Pierwszą przełożoną zgromadzenia została s. Klara Ludwika Szczęsna. Do zakonu wstępowało wiele dziewcząt, tak że nie mogły się pomieścić w dotychczasowym domu. I znowu zadziałała Opatrzność. Po roku znalazły się fundatorki, które przekazały pieniądze i grunt, tak powstał klasztor i kościół przy ul. Garncarskiej. Zapotrzebowanie na pracę sióstr było bardzo wielkie, dlatego powstawały coraz to nowe domy w różnych miejscach na ziemiach polskich.

Po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne usunęły sercanki z większości szpitali, szkół, przedszkoli, sierocińców. Podjęły one pracę w państwowych domach opieki społecznej jako katechetki, zakrystianki organistki - i wiele z nich nadal posługuje w takim charakterze. Siostry sercanki są obecne nie tylko w Polsce, ale także różnych krajach Europy i na innych kontynentach. Do jakiejkolwiek posługi wezwie je Bóg, wzorem zawsze będzie dla nich Jego Najświętsze Serce.

W następnym numerze zaprezentujemy klasztor Sióstr Norbertanek z Imbramowic

2013-06-04 13:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Janiak przyjęty do konfraterni paulińskiej

[ TEMATY ]

zakon

Bożena Sztajner/Niedziela

Biskup kaliski Edward Janiak został przyjęty do konfraterni paulińskiej. Obrzęd odbył się w sobotę wieczorem w Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego Pięciorańskiego – klasztorze Ojców Paulinów w Wieruszowie.

Po odczytaniu dokumentu potwierdzającego przyjęcie do konfraterni paulińskiej bp Edward Janiak odczytał akt zawierzenia Matce Najświętszej.
CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Kościół apeluje do mafii o zawieszenie broni z okazji święta Matki Bożej z Guadalupe

2024-12-11 14:35

[ TEMATY ]

Matka Boża z Guadalupe

Grażyna Kołek

Matka Boża z Guadelupe

Matka Boża z Guadelupe

W świetle trwającej przemocy i niedawnych masakr w Meksyku, Kościół katolicki w tym kraju pilnie zaapelował do społeczeństwa, a zwłaszcza do przestępczości zorganizowanej: w dniach 12 i 25 grudnia należy przestrzegać narodowego zawieszenia broni. Te dni, które dla wielu wierzących Meksykanów mają wielkie znaczenie duchowe - oprócz Bożego Narodzenia także dzień Matki Bożej z Guadalupe - powinny pozostać wolne od wszelkiej przemocy. „Udowodnijmy, że przynajmniej w tych dniach możemy być narodem bez przemocy” - zaapelował biskup pomocniczy archidiecezji Meksyku Francisco Javier Acero Perez na portalu kościelnym „Desde la fe”.

Biskup pomocniczy podkreślił znaczenie 12 grudnia, kiedy Meksykanie wspominają Dziewicę z Guadalupe, czczoną jako patronkę kraju. „W tym dniu nie powinno dojść do przemocy. Nasza matka jest szanowana, kochana i nie jest wykorzystywana” - stwierdził bp Acero Perez. Przekonywał, że Boże Narodzenie to także odpowiedni moment, aby zatrzymać się i zastanowić nad wartością życia i miłości. Najlepszą wiadomością, jaką Meksyk mógłby obecnie usłyszeć, jest to, że „nie ma ofiar przemocy”. Takie zawieszenie broni mogłoby stać się „podstawą pokojowego roku 2025”.
CZYTAJ DALEJ

W niedzielę 15 grudnia ZHP otrzyma Betlejemskie Światło Pokoju na Słowacji

2024-12-11 18:06

[ TEMATY ]

Betlejemskie Światło Pokoju

ZHP

Karol Porwich /Niedziela

W niedzielę 15 grudnia do Polski dotrze Betlejemskie Światło Pokoju, które harcerze i harcerki należący do Związku Harcerstwa Polskiego odbiorą od słowackich skautów. Uroczyste przekazanie odbędzie się podczas mszy świętej rozpoczynającej się o 8:00 w Katedrze Świętego Marcina w Spiskie Podhradie.

Betlejemskie Światło Pokoju to międzynarodowa sztafeta, w ramach której płomień obiega cały świat, niosąc nadzieję. W Polsce Światło trafi nie tylko do Prezydenta RP, marszałków obydwu izb, czy premiera, ale przede wszystkim do ludzi, organizacji i instytucji, które każdego dnia wspierają tworzenie pokoju, oraz do każdego, kto będzie chciał je przyjąć.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję