Reklama

Człowiek głębokiej wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty Jan Paweł II mówił: „W planach Bożej Opatrzności nie ma przypadków”. W planach Bożej Opatrzności każde życie ma swoje miejsce i czas. Takie, właściwe sobie, miejsce i czas ma również życie i twórczość kompozytorska Wojciecha Kilara. Prorok Jeremiasz pisał: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię” (1, 5). I dodawał: „pójdziesz, dokądkolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek ci polecę” (por. Jr 1, 7). Prawdą jest bowiem, iż Bóg powołuje nas do życia. Faktem jest również, że Bóg wobec każdego ma jakieś plany i oczekiwania. Ale od nas zależy, co tak naprawdę zrobimy z darem życia złożonym w naszych rękach.

Pozwolę sobie wrócić tu na chwilę do osobistych wspomnień dotyczących szczególnie lat 1982-87, które były dla mnie, jako dla opiekuna zbiorów sztuki na Jasnej Górze, szczególnie trudne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na Jasnej Górze trwały wówczas prace konserwatorskie nad monumentalnym, unikatowym ołtarzem – tronem Królowej Polski, ufundowanym przez wielkiego kanclerza koronnego Jerzego Ossolińskiego w 1650 r. Nie dość na tym! Podjąłem się też w tym czasie karkołomnego zadania polegającego na zorganizowaniu trzech jasnogórskich plenerów malarskich. Był to pamiętny czas – czas plajty komunistycznej ekonomii, czas narodowego protestu przeciwko reżimowej władzy, bez reszty skorumpowanej i ubezwłasnowolnionej wobec obcego mocarstwa. Kościół dla wielu stał się w tym czasie azylem. Pod jego opiekuńczymi skrzydłami chronili się wybitni twórcy kultury, a na Jasnej Górze pozostała poważna kolekcja licząca około 300 obrazów. Dziś słusznie uważana jest ona za wybitny zbiór dokumentujący – w pracach przeważnie o wyjątkowych walorach artystycznych – czas polskiego zrywu, martyrologii stanu wojennego, nadziei i daru wolności. Przy tej okazji jednak powstawały dzieła nie tylko malarskie.

W tej historycznej chwili Jasna Góra miała bowiem szczęście gościć wielkiego polskiego kompozytora Wojciecha Kilara. Przebywał tutaj, modlił się i mieszkał wśród paulinów – na zawsze pozostanie w mojej pamięci jego twarz, ukryta w dłoniach, widoczna nad jasnogórskim klęcznikiem w Kaplicy Matki Bożej. To miejsce dawało mu okazję do zaskakujących w swojej trafności spostrzeżeń. Pewnego razu wyznał, iż w pierwszej połowie tygodnia, kiedy na Jasnej Górze było mniej pielgrzymów, rozchodzące się w powietrzu słowa modlitwy „Zdrowaś Maryjo” brzmiały subtelnie, „piano”. W drugiej połowie tygodnia, przy wypełnionej po brzegi przez pielgrzymów kaplicy, głos uderzał w słuchaczy i chciał niemal „rozerwać” uszy. Opowiadał mi o tym, że dźwięki słów modlących się ludzi ulatywały gdzieś w przestrzeń kaplicy, odbijały się od załamań gzymsów i kolebki sklepienia. Wtedy właśnie Artysta poczuł wewnętrzny nakaz, by te dźwiękowe natężenia, ekspresję modlitwy „Zdrowaś Maryjo”, pogłos słów błądzących po kaplicy przelać na pięciolinię. Kto zna utwór muzyczny Wojciecha Kilara „Angelus”, może sobie wyobrazić siłę doznania odmawianej modlitwy, ale też siłę dramaturgii kierowanych do Matki Bożej błagań Polaków czasu zrywu narodowego lat 80. ubiegłego wieku.

Reklama

Myślę, że to prawdziwie królewskie wotum Wojciecha Kilara, złożone do wotywnej skarbnicy narodowego dziedzictwa w pamiętnym dniu 13 października 1985 r., pozostanie na Jasnej Górze na zawsze jako niezwykłe dzieło ludzkiego talentu, które z Bożej Inspiracji stało się jakby przedłużeniem „Pozdrowienia anielskiego”. Stąd w mojej pamięci i sercu data 13 października 1985 r. i tamten czas pozostaną na zawsze związane z wielkim artystycznym przeżyciem, tym razem przekazanym nie pędzlem, ale nutami. Bogu niech będą dzięki!

Dla mnie jako człowieka, jasnogórskiego paulina, niezapomnianym przeżyciem stały się też bardzo inspirujące rozmowy i spacery klasztornymi ścieżkami, prowadzącymi po historycznych, reprezentacyjnych wnętrzach, po sakralnych przestrzeniach, po parkach Jasnej Góry. Niezatarte pozostanie też w mojej pamięci wspólne spoglądanie na osie widokowe prowadzące z daleka wzrok ku sanktuarium, podążanie drogami wydeptanymi przez pielgrzymów przybliżających się do Świętego Miejsca. Niezapomniany będzie też na zawsze dojrzany raz z okna mojej celi widok ukrytej w dłoniach głowy Kompozytora, tym razem trwającego w modlitewnej zadumie przy tajemnicach Odkupienia, o jakich opowiada Jasnogórska Droga Krzyżowa. I za to też Bogu niech będą dzięki!

Reklama

Dziś, pełen zadumy, spoglądam na dedykację, jaką na rękopisie swego utworu „Angelus” napisał Kompozytor: „Matko, Która zechciałaś sprawić, że w Twoim jasnogórskim mieszkaniu i pod Twoją cudowną opieką, w czasie ciężkiej próby naszych sumień, skomponowałem kantatę «Angelus», racz uczynić jeszcze jedną łaskę i przyjmij to muzyczne «Zdrowaś» i jego pierwszy rękopis jako moje i żony mojej – Barbary wotum wdzięczności za bezmiar dobra i nadziei, jaki nam u Syna Twego wyjednałaś. Zawierzamy Ci, o Matko, u Twego Jasnogórskiego Ołtarza, przed Twoim Cudownym Wizerunkiem, resztę dni naszych, myśli naszych, prac naszych. Maryjo łaski pełna, módl się za nami. Wojciech Kilar/Barbara Kilar, Jasna Góra, 13 X 1985”. Gdy czytam tę dedykację, myślę o człowieku, który jest i wielkim kompozytorem, i autorem tych słów, tak pełnych pokory i miłości!

Dziś, kiedy Wojciech Kilar odszedł do Boga, ze wzruszeniem wspominam każdą rocznicę urodzin Przyjaciela Jasnej Góry – i mojego Przyjaciela – ze wszech miar godną uwagi. Wiele razy przybywał pełen modlitewnej zadumy na Jasną Górę. Matka Boża była magnesem sprowadzającym go do tego miejsca. Bowiem tylko Ona „dana jest ku obronie”. Jak ktoś trafnie powiedział: „Przytul się do Maryi, a przytulisz się do Jezusa”! I za to ciągłe „przytulanie się” Wojciecha Kilara i do Matki Bożej Jasnogórskiej, i do Jezusa, Bogu niech będą dzięki!

Spoczywaj w pokoju wiecznym, Przyjacielu!!!

2014-01-07 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję