Reklama

Niedziela Rzeszowska

Wizyta Maryi Niepokalanej z Quebec

Niedziela rzeszowska 2/2014, str. 1, 4

[ TEMATY ]

Matka Boża

Ks. Szymon Augustyn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeszów: Wizerunek Maryi, który przebywał w kościele akademickim w Rzeszowie był kopią obrazu Niepokalanego Poczęcia Maryi, znajdującego się w bazylice katedralnej Notre-Dame de Quebec w Kanadzie. Obraz ten został namalowany w 1925 r. przez siostrę szarytkę – Marię od Eucharystii, na miejsce XVIII-wiecznego wizerunku, który spłonął podczas pożaru katedry w 1922 r.

7 grudnia 2013 r. do kościoła św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie przybyły setki wiernych, aby witać Maryję w sercu akademickiej społeczności. Na czele tej wspólnoty stanął bp Kazimierz Górny, który w homilii podkreślał: „Trzeba nam się oddać Maryi Niepokalanej. Jeśli będziemy z Nią bardzo blisko, niejako trzymając się Jej ręki, to jak dziecko będziemy bezpieczni i zdolni do zwycięstwa nad grzechem…”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolejne dni obecności Maryi Niepokalanej w akademickiej rzeszowskiej wspólnocie to kolejni modlący się wierni i wiele świec zapalanych przed tronem Maryi. Matce Bożej zawierzone zostały wszystkie rodziny. Akt zawierzenia miał miejsce w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Ks. Jan Kobak, który przygotowywał wiernych do tego wydarzenia, wyliczał skutki, jakie w rodzinach zbiera grzech pierworodny: pierwszym z nich jest dziwna bojaźń wobec Boga. „Boimy się, że posłuszeństwo Panu Bogu coś nam zabierze” – mówił ks. Jan Kobak i dodawał: „Innym skutkiem grzechu pierworodnego jest brak zaufania Bogu. Nieufność wobec Boga przechodzi następnie w nieufność wobec człowieka. Grzech pierworodny sprawia ponadto, że człowiek staje się naiwny, podatny na oszustwa”. Maryja uczy każdego człowieka używania rozumu oraz ufności Panu Bogu.

Przed obrazem Matki Bożej z Quebec modliły się dzieci i młodzież. Swoje rekolekcje adwentowe przeżywali także studenci, a rozważaniom przewodniczył ks. Piotr Baraniewicz.

11 grudnia ub.r. kilkaset osób wsłuchiwało się przed obrazem Matki Bożej w słowa o konieczności i potrzebie modlitwy za siebie. Rozważaniom przewodził o. Bogdan Kocańda, franciszkanin rekolekcjonista.

Reklama

12 grudnia ub.r. Matce Niepokalanej bp Jan Wątroba zawierzył wszystkich kapłanów, a ks. inf. Wiesław Szurek przypomniał w homilii o istocie kapłaństwa. Podkreślał, iż kapłan to ktoś charyzmatycznie podarowany nam przez Boga, który nas kocha i który w swoim miłosierdziu chce przyjść z pomocą naszej nieporadności czy bezradności. Eucharystia jest sensem bycia kapłanem i jest dla nas źródłem szczególnej mocy. Z niej wypływają i do niej prowadzą wszelkie moce sakramentalne, także z niej wypływa moc uwalniania z największego ciężaru, jakim jest grzech, której to radości dostępujemy ilekroć klękamy ze skruchą przy konfesjonale. Ks. Szurek zachęcał: „Wspomnijmy z wdzięcznością kapłańskie ręce, te dłonie, które na przestrzeni lat naszego życia przybliżały i przybliżają nam Boskie moce sakramentalne (...)”.

Podczas Mszy św. z udziałem chorych (13 grudnia) wszystkim potrzebującym udzielono sakramentu chorych. Eucharystię celebrował i kazanie wygłosił ks. Rafał Przędzik. Zwracając się do słuchaczy, zachęcał aby swoje troski, cierpienia, „dolegliwości wieku” ofiarowywali w różnych intencjach. Życzył wszystkim, aby wraz z Maryją Niepokalaną odkrywali w różnych doświadczeniach życia radość płynącej z Ewangelii i zawartej w niej, obietnicy zmartwychwstania wierzących.

Mszy św. w intencji Ojczyzny 13 grudnia przewodniczył ks. Ireneusz Folcik. W homilii mówił: „Dzisiaj kierujemy do Maryi słowa: Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko, Matko Niepokalana (...). Za Twoim przykładem chcemy wypełniać wolę Boga, odnajdywać w Ewangelii słowa nadziei, prawdy i miłości. Żyć nimi i dzielić się z innymi (...). 13 grudnia 1981 r. nad Polską zgasło zapalone przez «Solidarność» światło wolności. Noc stanu wojennego i jego konsekwencje to wiele zła, krzywd i zbrodni. Zawsze tak jest, gdy od racji ważniejsza jest siła. Od początku przy dręczonym narodzie był Kościół (...)”. Bardzo często zapomina się, że Polska to kraj świetlanych zwycięstw, wielkiej chwały oręża, kraj wielkich zrywów, bojów o wolność, pracy organicznej, ale też kraj „liberum veto” i „złotej wolności”. Ks. Folcik zwracał uwagę na sprzeczności tkwiące w naszym narodzie. „Polska to kraj, w którym można drwić z religii, z narodowych tradycji, z narodowej pamięci, z narodowych symboli. Kraj, w którym nie można zbudować supermarketu koło obozu koncentracyjnego, ale można założyć dyskotekę w katowni gestapo. Kraj, w którym potępia się zbrodniczy hitleryzm, ale nie potępia się zbrodniczego komunizmu. Kraj, w którym drobni złodzieje są ścigani, a wielcy złodzieje pełnią wysokie funkcje. Kraj, którego władcy przepraszają «w imieniu narodu» kogo się da, ale dla Polaków przeprosin nie żądają”. Kaznodzieja przypominał: „Polska to Ojczyzna geniuszy i świętych «semper fidelis», ale też Ojczyzna targowiczan, komitetu rewolucyjnego z roku dwudziestego, partii mającej w nazwie przymiotnik «polska». Ojczyzna dla wszystkich, którzy tu mieszkali, kraj bez stosów. Ojczyzna Narodu najcierpliwszego pod słońcem”. Przywołując Śluby Jasnogórskie kaznodzieja podkreślał potrzebę powrotu do Dekalogu i ideałów, do jedności i współpracy, do bycia jedni dla drugich, a nie przeciw drugim, do tego byśmy „jeden drugiego brzemiona nosi” i byśmy szli ku nowej Polsce. „Nie wolno się cofać, choć droga niełatwa” – apelował ks. Folcik.

Reklama

Diecezjalny duszpasterz kobiet – ks. Krzysztof Gołąbek, 14 grudnia w konferencji skierowanej do niewiast zwracał szczególną uwagę na promowanie godności kobiety we współczesnym świecie, bardzo często mającym wypaczony obraz kobiecości, płciowości, macierzyństwa.

Reklama

14 grudnia, w ostatnim dniu nawiedzenia kopii cudownego obrazu Maryi Niepokalanej z Quebec, bp Edward Białogłowski w imieniu tysięcy wiernych dziękował Matce Boże za tę niezwykłą obecność w znaku tego wizerunku. W homilii Ksiądz Biskup podkreślał, że wiarę mierzy się nie pacierzami, ale postawą życiową, życiem według wiary, tak wskazała to swoją postawą Maryja.

Organizatorami peregrynacji były: parafia św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie i Rycerze Kolumba.

Ks. Krzysztof Cieśla



Dobrzechów: Matka Boża w kopii obrazu Maryi Niepokalanej z katedry Notre-Dame w Quebec przybyła do Dobrzechowa 14 grudnia 2013 r. za sprawą Rycerzy Kolumba. Obraz przewieźli do kościoła św. Stanisława BM w Dobrzechowie Bracia Rycerze z Rady Rzeszowskiej (delegat rejonowy Tomasz Wawrzkowicz, wielki rycerz Józef Bąk, kanclerz Rady Jerzy Wawrzkowicz, skarbnik Rady Lucjan Kosturek i sekretarz ds. finansów Zbigniew Marcinkiewicz). Na kolejne siedem dni opiekę nad Obrazem przejął ks. proboszcz Maciej Figura i Rycerze Kolumba z wielkim rycerzem Rady Dobrzechowskiej, bratem Marianem Wójtowiczem.

Po powitaniu u bram kościoła, kopia obrazu Maryi Niepokalanej z Quebec została uroczyście w procesji wniesiona do kościoła św. Stanisława BM.

Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył i kazanie wygłosił ks. Marek Kędzior. Po Mszy św. odmówiony został Różaniec, który poprowadzili Bracia Rycerze Kolumba.

Tomasz Wawrzkowicz, Delegat Rejonowy Zakonu Rycerzy Kolumba

2014-01-08 09:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Jeż: Maryja jest wymarzona przez Boga

[ TEMATY ]

Matka Boża

Artur Stelmasiak/Niedziela

Wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy „na minus”, bo nie spełniamy nadziei, jakiej Bóg w nas pokłada. Natomiast Maryja jest ideałem samej siebie. Odzwierciedleniem obrazu, który miał o niej Bóg – powiedział bp Andrzej Jeż. Biskup tarnowski przewodniczył Eucharystii odpustowej w Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej na Górze Chełmskiej.

W homilii bp Jeż, dziękując za tegoroczne plony ziemi, zauważył, że złe używanie dóbr, a także czas pandemii pokazały jak bardzo wszyscy ludzie, potrzebują głębszego doświadczenia natury, która jest obrazem boskiej harmonii. - Zauważamy rysy i problemy pojawiające się w związku z izolacją w stosunku do świata stworzonego. W czasie pandemii spokój i równowagę ducha zachowywali ci, którzy posiadają dom z ogródkiem i mogli wyjść na zewnątrz, doświadczyć pewnej wolności. Dlatego potrzeba, abyśmy nie tylko jako rolnicy, ale jako Dzieci Boże i dzieci tego świata, mieli głębszą relację z przyrodą, z otaczającym nas światem – mówił bp Jeż.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję