Reklama

Niedziela Lubelska

Podróż życia

Służby mundurowe, w tym wojsko i policja, pielgrzymowały do Rzymu. Wśród pątników był pochodzący z Puław porucznik Kamil Wasiłek, dowódca Kompanii Reprezentacyjnej Sił Powietrznych z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.

2025-03-02 12:58

Katarzyna Artymiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Centralnym punktem jubileuszowych uroczystości była Msza św. na Placu św. Piotra pod przewodnictwem papieża Franciszka dla 25 tys. wiernych ze stu państw. Eucharystię koncelebrowali biskup polowy Wiesław Lechowicz oraz kapelani Ordynariatu Polowego w Polsce. Dla żołnierzy Kompanii Reprezentacyjnej Sił Powietrznych był to pierwszy wyjazd do Rzymu, natomiast kolejna pielgrzymka; dwa lata temu wzięli udział w Międzynarodowej Pielgrzymce Żołnierzy do Lourdes.

Reklama

Porucznik Kamil Wasiłek został wybrany do delegacji, która złożyła kwiaty przy grobie św. Jana Pawła II. - Dla mnie osobiście to ogromne wyróżnienie, ale i odpowiedzialność. Sam moment złożenia kwiatów był niesamowitym przeżyciem. Nie na co dzień można zobaczyć grób św. Jana Pawła II i nie zawsze można tam stanąć. Atmosfera oczekiwania wprowadziła we mnie ciszę, spokój. Potrafiłem wyłączyć myśli i znaleźć się w tym wyjątkowym miejscu, trochę czasu spędzić z Janem Pawłem II. Niesamowite! A samo to, że mogłem złożyć kwiaty przy jego grobie, to wielki dar. Nigdy tego nie zapomnę – dzielił się por. Wasiłek. Już po złożeniu kwiatów przeszedł przez Drzwi Święte, co dla wierzącego, pochodzącego z katolickiej rodziny żołnierza, było mocnym przeżyciem duchowym, okazją zwrócenia myśli ku Bogu i modlitwy. - Wielu żołnierzy, którzy brali udział we Mszy św. pod przewodnictwem papieża, wyciszyło się, oddało się Panu Bogu. Atmosfera sprzyjała refleksji. Wcześniej przejście przez bramki kontrolne i oczekiwanie zajęło nam sporo czasu, ale jak Msza św. się rozpoczęła, to mogła trwać i trwać, nikomu się nie spieszyło, nikt nie narzekał, bo każdy cieszył się tą chwilą - wspominał porucznik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kamil Wasiłek, niegdyś zawodowy piłkarz ręczny, związał się w wojskiem za namową ojca. - Postanowiłem pójść do Centrum Przygotowawczego do Misji Zagranicznych w Kielcach. Tam stawiałem pierwsze kroki; spodobało mi się. Mając studia wyższe, zostałem skierowany na kurs oficerski. Później trafiłem do Kompanii Reprezentacyjnej Sił Powietrznych. Naszym głównym zadaniem jest zabezpieczanie uroczystości państwowych i patriotyczno-religijnych. Poza szkoleniami, priorytetem jest musztra. Forma fizyczna jest tu najważniejsza, wbrew pozorom stanie w bezruchu w pełnym umundurowaniu np. w temperaturze 35°C jest bardzo ciężkie, porównywalne do długotrwałego biegu. Jednak moja praca sprawia mi radość – dzielił się żołnierz. Jak podkreślił, jego miejsce w życiu i w wojsku jest dziełem Bożej Opatrzności. – Mam małego syna i pojechałem na jubileusz do Rzymu także dla niego. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał mu co opowiadać – powiedział por. Wasiłek.


Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Klinika Gemelli: skomplikowany obraz kliniczny z ryzykiem stanu krytycznego

2025-03-02 20:08

[ TEMATY ]

choroba

papież Franciszek

klinika Gemelli

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Obraz kliniczny Ojca Świętego pozostaje skomplikowany, z ryzykiem stanu krytycznego, a rokowania są nadal ostrożne - donosi włoska agencja SIR powołując się na źródła watykańskie.

„Obraz stabilności mówi, że nie ma dalszych konsekwencji kryzysu z minionego piątku”, gdy doszło do skurczu oskrzeli i wymiotów, a następnie zassania stwierdza agencja SIR, powołując się na źródła watykańskie w odniesieniu do biuletynu medycznego wydanego dziś wieczorem, pod koniec 17 dnia hospitalizacji papieża w klinice Gemelli z powodu obustronnego zapalenia płuc. „Obraz pozostaje skomplikowany, z ryzykiem stanu krytycznego, a rokowania pozostają ostrożne. Aktualnie nie ma leukocytozy, a papież przeszedł z nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej na stosowanie końcówek do nosa do tlenoterapii wysokoprzepływowej” - zaznaczono. W biuletynie wydanym przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej nie ma ponadto żadnych odniesień do pracy, ponieważ papież przeplatał chwile odpoczynku z modlitwą w kaplicy apartamentu na dziesiątym piętrze rzymskiego szpitala.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Na górze czy w dolinie?

2025-03-01 11:20

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Agata Kowalska

„Jeśli istniejesz, będę Cię kochać tak bardzo, że będziesz musiał mi się objawić!” – zawołała kiedyś w żarliwej modlitwie. I objawił się. Przyszedł z darem natychmiastowego i zupełnie nieoczekiwanego uzdrowienia, którego nie są w stanie wyjaśnić najwięksi specjaliści na świecie. Przewlekłe zapalenie błony naczyniowej oczu – tak brzmiał wyrok. Z ust lekarza trzy razy padło złowróżebne: choroba nieuleczalna. Pozostało najwyżej kilka miesięcy światła. Potem już tylko ciemność.

Kiedy jednak kilka miesięcy później 24-letnia Chiara Amirante pojawiła się na kolejnych konsultacjach w klinice Gemelli w Rzymie, lekarze nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Choroba zniknęła całkowicie! Nie pozostał po niej najmniejszy ślad. Dziewczyna widziała lepiej niż przed pojawieniem się niemiłosiernego bólu. Właśnie tak Jezus odpowiedział na jej modlitwę. A później wszystko nabrało przyspieszenia. 24 maja 1993 roku wyprowadziła się z domu, by założyć ośrodek dla narkomanów koczujących w podziemiach dworca Termini. Nie miała na to żadnych środków. Tylko gorące pragnienie, by ratować uzależnionych. I błogosławieństwo biskupa. Aby wynająć budynek, potrzebowała 362 tysiące lirów. Ktoś zostawił na wycieraczce 363 tysiące. Później powstał drugi dom, w klasztorze przekazanym przez franciszkanów.
CZYTAJ DALEJ

Żywy Kościół.

2025-03-02 20:02

Ks. Jakub Oczkowicz

KODA

KODA

Chcemy być żywym Kościołem, o którym mówił ks. Franciszek Blachnicki, nasz założyciel, chcemy też taki Kościół pokazywać innym, a dzieło ewangelizacji to zadanie, wpisane w charyzmat Ruchu Światło - Życie. Stąd też stała formacja i przygotowanie młodych ludzi do tego by pomagali innym odnajdywać Chrystusa – mówi ks. Michał Liput, Moderator Ruchu Światło - Życie Diecezji Rzeszowskiej. Podczas ferii realizowano jeden z elementów formacji - Kurs Oazowy dla Animatorów, czyli przygotowanie młodych ludzi to dawania świadectwa. Celem kursu było również przygotowanie animatorów do prowadzenia młodych w parafialnych i wakacyjnych grupach oazowych, dodaje ks. Michał Lupit. W rekolekcjach KODA w Czarnej Sędziszowskiej wzieło udział 38 uczestników, którzy po przejściu całego etapu przygotowania otrzymają błogosławieństwo i krzyże animatorskie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję