Reklama

Pomóżmy dwa razy więcej!

Lubelska Caritas rozpoczęła kampanię „2% – 1% z podatku i 1% od serca”. Celem kampanii jest pozyskanie środków finansowych na działalność organizacji, by w 2014 r. udzielić wsparcia jeszcze większemu gronu osób potrzebujących, niż dotychczas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oficjalna inauguracja kampanii odbyła się podczas Mszy św. sprawowanej w niedzielę, 2 lutego, w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Lublinie. Dyrektor Caritas ks. Wiesław Kosicki oraz wolontariusze podkreślali, że pomoc, jakiej Caritas udziela potrzebującym, jest możliwa tylko wówczas, gdy znajdą się ludzie o wrażliwych sercach, którzy dostrzegając niedolę bliźnich zechcą podzielić się z nimi tym, co posiadają. Tym razem lubelska Caritas zachęca do przekazania 1% przy rocznym rozliczeniu podatku dochodowego, jak i do 1% „od serca” przez dokonanie wpłaty wyliczonego podatku na konto Caritas Archidiecezji Lubelskiej. – Dzięki środkom pozyskanym w 2014 r. planujemy podwoić liczbę dzieci objętych pomocą w ramach Funduszu „Caritas Dzieciom” oraz liczbę sprzętu rehabilitacyjnego dla osób starszych i schorowanych – podkreśla Ksiądz Dyrektor.

W 2013 r. Caritas Archidiecezji Lubelskiej z tytułu odpisu 1% podatku pozyskała 78 tys. zł. Te pieniądze w całości zostały przeznaczone na zakup 28 specjalistycznych łóżek dla osób starszych i schorowanych (całkowity koszt zakupu wyniósł 120 tys. zł). Ale to nie jedyne środki, jakie udało się zgromadzić instytucji i przekazać potrzebującym. – W minionym roku zorganizowaliśmy wiele akcji i działań mających na celu pomoc najuboższym. Był to rok wielu wyzwań. Wprowadziliśmy nowe formy pozyskiwania funduszy, dzięki czemu jeszcze bardziej pomogliśmy naszym podopiecznym – wyjaśnia Mateusz Jocek, rzecznik lubelskiej Caritas. Kolejna akcja, od lat wpisana w działalność Caritas, zorganizowana została w Wielkim Tygodniu pod hasłem „Chleb dobroci”. We wszystkich parafiach archidiecezji wierni mogli kupić specjalnie przygotowany na tę okazję chleb. Jak tłumaczy ks. W. Kosicki, symbolem wielkotygodniowej akcji Caritas jest właśnie chleb. – Ta symbolika nawiązuje szczególnie do Wielkiego Czwartku. Słowa, które w Wieczerniku Chrystus wypowiedział do Apostołów: „Bierzcie i jedzcie” oraz „To czyńcie na Moją pamiątkę”, oznaczają, że mamy sprawować to, co On ustanowił, a więc Mszę św., ale wzywają także do tego, żebyśmy na Jego wzór dawali siebie innym. Mały „Chleb dobroci” jest wyrazem chrześcijańskiej solidarności z potrzebującymi – podkreśla. Dochód ze sprzedaży ok. 30 tys. bochenków chleba został w całości przeznaczony na zakup żywności dla najuboższych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W kolejnych kampaniach, m.in. podczas „Biegu sponsorowanego Caritas”, jaki odbył się z okazji Dnia Dziecka, udało się pozyskać ponad 20 tys. zł. Pieniądze w całości zasiliły fundusz, z którego zostały pokryte koszty organizacji wypoczynku dla ponad 500 osób – uczniów szkół podstawowych i gimnazjów z terenu naszej archidiecezji. Dzieci aktywnie spędzały czas w ośrodku wypoczynkowym „Dom Zawierzenia” nad Firlejem oraz „Domu Spotkań” w Dąbrowicy. Przed zakończeniem wakacji Caritas przygotowała kolejną akcję obejmującą pomocą najmłodszych: w kościołach archidiecezji i w centrali Caritas zostały zorganizowane zbiórki przyborów szkolnych. Podczas kampanii „Tornister pełen uśmiechów” udało się przygotować 400 plecaków z przyborami szkolnymi o szacunkowej wartości 40 tys. zł. Również w wakacje rozpoczęła się akcja „Kilometry dobra”. – Polegała ona na zebraniu i ułożeniu jak najdłuższego ciągu utworzonego ze złotówek. Monety musiały pozostawać ze sobą w ścisłym kontakcie, połączone taśmą klejącą. Łącznie ułożyliśmy 1 km 269 m złotówek, co daje 56 372 zł – przypomina M. Jocek. – Dzięki środkom finansowym zebranym podczas tej kampanii utworzyliśmy Fundusz „Caritas Dzieciom”, w ramach którego finansowane jest dożywianie, operacje, stypendia, wakacje i wyprawki szkolne dla dzieci – wylicza rzecznik. Podczas niedawno podsumowanej akcji „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”, w czasie której prowadzona była sprzedaż świec Caritas, instytucja zgromadziła kolejne środki; tym razem ponad 400 tys. zł, które w całości przeznaczone są na pomoc najmłodszym z ubogich rodzin.

Pomoc, jakiej dzięki darczyńcom udzielają pracownicy i wolontariusze lubelskiej Caritas, przedstawia się imponująco. – Ze środków zebranych w 2013 r. ufundowaliśmy 20 tys. ciepłych posiłków dla dzieci, 400 uczniów otrzymało wyprawki do szkoły, a ponad 500 wyjechało na kolonie. Przekazaliśmy ponad 76 tys. zł na operacje dla najmłodszych. Wszystko to w ramach Funduszu „Caritas Dzieciom” – wylicza Mateusz Jocek. Ale to oczywiście nie wszystko: 63 dzieci otrzymało stypendia socjalne na łączną kwotę ponad 13 tys. zł; 150 uczniów otrzymało stypendia naukowe w łącznej sumie 109 tys. zł; 184 osoby skorzystały ze sprzętu rehabilitacyjnego, 188 osób otrzymało pomoc Biura Aktywizacji Zawodowej. Lubelska Caritas pomogła również ponad 650 uchodźcom oraz przekazała środki finansowe na pomoc dla poszkodowanych m.in. w Syrii i na Filipinach. W ramach działalności Centrum Pomocy Doraźnej wsparcie otrzymało 25 tys. osób. Dzięki programom pomocowym i ofiarności serc, Caritas zgromadziła aż 672 tony żywności i przekazała ją 35 tys. osób. – Mamy nadzieję, że w 2014 r. dzięki duchowej i materialnej hojności darczyńców pomożemy dwa razy więcej! – podkreślają pracownicy Caritas.

Na stronie internetowej www.2procent.pl oraz www.lublin.caritas.pl dostępne są szczegółowe informacje o działalności Caritas, nowej kampanii która potrwa do końca kwietnia br., a także znajduje się bezpłatny program do rozliczenia PIT.

2014-02-12 16:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Truskawki to ulubione owoce Polaków

2024-04-30 11:45

[ TEMATY ]

Truskawki

Adobe Stock

Rusza sezon na truskawki, najbardziej wyczekiwany gatunek w Polsce. Truskawki to ulubiony owoc Polaków. Ostatnie lata to wielki wzrost ich popularności. Dowiedz się dlaczego pierwsze owoce nie są droższe niż w ubiegłym roku? Dlaczego truskawki to polskie superowoce? I dlaczego owoce krajowe są zawsze smaczniejsze i zdrowsze od swoich importowanych odpowiedników?

Przed nami wyjątkowo truskawkowy maj. W sieciach dostępne są owoce ze szklarni. Przed majówką pojawiły się truskawki z upraw tunelowych. W tym roku już w maju dostępne będą już owoce zbierane na polach. Na Dzień Matki truskawki będą w każdym najmniejszym nawet sklepie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję