Reklama

Niedziela w Warszawie

Czekają 24 „ha”

Gdzie przebiega granica, której przekraczać nie wolno? Nie ma takiej granicy, a przekonał się o tym o. Kazimierz M. Lorek, proboszcz parafii Ojców Barnabitów na Stegnach, której przybył nowy sąsiad: sklep monopolowy

Niedziela warszawska 7/2014, str. 5

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po jednej stronie ul. Sobieskiego stoi kościół pw. św. Antoniego Marii Zaccarii, należący do Ojców Barnabitów, po drugiej ciąg kiosków i sklepików. A vis-ŕ-vis kościoła zamiast dawnego warzywniaka, nowy punkt sprzedaży alkoholu. Kościół – łatwo przekonać się naocznie – jest teraz otoczony przez sklepy z trunkami. Tyle, ze dotychczas nie było tu miejsca, gdzie alkohol można kupować 24 „ha”.

Te „24 h”, szczególnie ubodły o. Lorka. Tym bardziej, że sklep otwarto w Wigilię, a alkohol sprzedawano również w Boże Narodzenie, Nowy Rok i na Trzech Króli. – Mówiłem z ambony, jak nierozumni są ci, którzy wydali zgodę na sprzedaż alkoholu w takim miejscu i bez konsultacji społecznych. Władze Mokotowa zaniedbują działania przeciwalkoholowe, a tu jeszcze zwiększa się liczbę punktów sprzedaży, i to w miejscach tak drażliwych. Nie dość, że tu jest kościół, przedszkola, szkoły, to jeszcze szpital, gdzie leczą się osoby uzależnione od alkoholu – mówi proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Komisja ds. picia

Do pobliskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii trafiają niektórzy podopieczni działającego od kilkunastu lat parafialnego ośrodka „Dom Chleba”, który wydaje posiłki, odzież i środki higieny kilkuset bezdomnym. Ich sytuacja życiowa często wynika z alkoholizmu, a ten niekiedy z powszechności dostępu do alkoholu. – W chwili, gdy zorganizowaliśmy im terapię odwykową, pod bokiem powstaje nam przybytek oferujący dostęp do alkoholu 24 godziny na dobę! – mówi o. Lorek.

Wysłał właśnie list do burmistrza Mokotowa. „Sklep przez sam fakt działania przez całą dobę oraz wywieszony nad wejściem agresywny, kolorowy i przeraźliwie jasno świecący panel elektroniczny burzy mir i porządek społeczny w naszej okolicy i jest zagrożeniem dla ładu publicznego na terenie parafii i dzielnicy Mokotów i Wilanów” – napisał. – Nie możemy pozostać obojętni wobec tej sytuacji, która stanowi realne zagrożenie dla całej społeczności lokalnej”. Wniosek?

Reklama

– Ten punkt sprzedaży trzeba zlikwidować! – mówi twardo o. Kazimierz Lorek i wnioskuje o cofnięcie sklepowi koncesji na sprzedaż alkoholu. Ale łatwo nie będzie. Rzecznik władz dzielnicy już zastrzegł w lokalnej gazecie, że alkoholowy kiosk działa legalnie. Jego właściciel złożył wymagane prawem dokumenty, które dokładnie zbadano, zrobiono pomiary odległości i nie było podstaw, aby odmówić koncesji. Wniosek przedsiębiorcy otrzymał także pozytywną opinię… Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych m.st. Warszawy. To – uważają władze dzielnicy – nie wina urzędu, lecz obowiązującego prawa.

Pilnują się menele

Marcin Gugulski, radny Mokotowa z PiS, rozkłada ręce: sprawa nie jest prosta, niełatwo będzie się pozbyć nowego sąsiada. – Władze miasta i dzielnicy z PO uważają, że o ile ustawa o wychowaniu w trzeźwości nie wykracza bezpośrednio i nie nakazuje nie udzielenia koncesji lub jej odebrania, wtedy decyduje ustawa o swobodzie obrotu gospodarczego, a ta jest bardzo liberalna – mówi. Władze stolicy też są liberalne. – Limity miejsc handlu alkoholem w Warszawie są wysokie. Kiedyś nie były wykorzystywane, ale ostatnio to się zmieniło. Limit został zresztą w 2011 r. podwyższony, mimo sprzeciwu części radnych.

Żeby zamknąć taki punkt, przyznaje radny Gugulski, trzeba się nabiegać, a i tak efekty są niepewne. Trzeba udowodnić, że przyznanie koncesji odbyło się z naruszeniem prawa, albo stwierdzić, że koncesja jest wykorzystywana z naruszeniem prawa. Można przeczekać (koncesja kończy się dopiero jesienią), albo złapać prowadzących sklep na gorącym uczynku. Gorący uczynek to sprzedaż alkoholu nieletnim lub nietrzeźwym.

– Kilka lat temu do jednego z punktów poszło na ochotnika kilku nieletnich harcerzy i kupili po butelce. Zostało to udokumentowane, koncesja została cofnięta – instruuje radny z Mokotowa jak przechytrzyć punkt „24 ha”. – Ale sprzedawcy o tym wiedzą i pilnują się. Pilnują się też ci, którzy nie chcą stracić „źródełka”, tzw. żule. Nawet, gdy dochodzi do awantur koło sklepu – a to też powód, dla którego koncesja może być cofnięta – to gdy przyjedzie policja, oni mówią, że są „na bani”, ale w tym sklepie nic nie kupili.

Łatwo zatem nie będzie, nawet listy protestacyjne apele itp. mogą nic nie dać. Ale o. Kazimierz Lorek zapowiada, że nie ustąpi. – Jak apele i prośby nie pomogą, zaostrzymy działania – zapowiada.

2014-02-12 16:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Truskawki to ulubione owoce Polaków

2024-04-30 11:45

[ TEMATY ]

Truskawki

Adobe Stock

Rusza sezon na truskawki, najbardziej wyczekiwany gatunek w Polsce. Truskawki to ulubiony owoc Polaków. Ostatnie lata to wielki wzrost ich popularności. Dowiedz się dlaczego pierwsze owoce nie są droższe niż w ubiegłym roku? Dlaczego truskawki to polskie superowoce? I dlaczego owoce krajowe są zawsze smaczniejsze i zdrowsze od swoich importowanych odpowiedników?

Przed nami wyjątkowo truskawkowy maj. W sieciach dostępne są owoce ze szklarni. Przed majówką pojawiły się truskawki z upraw tunelowych. W tym roku już w maju dostępne będą już owoce zbierane na polach. Na Dzień Matki truskawki będą w każdym najmniejszym nawet sklepie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję