Mija 4 lata od dnia (19 lutego 2010 r.), kiedy Gimnazjum nr 3 w Wieluniu obrało sobie za patrona Irenę Sendlerową, postać niezwykłą, postać kobiety odważnej, wrażliwej i szlachetnej, kobiety, która narażała swoje życie, by ratować innych, głównie dzieci. Ratowała dzieci z warszawskiego getta. Przebywało ich tam ok. 80 tys. Nie jest ważne, ile z nich udało się uratować, ważne jest, że w czasie tej okupacyjnej nocy znaleźli się ludzie, którzy z narażeniem życia uratowali ich ok. 2,5 tys.
Wśród nich znalazła się także Matylda Getter, matka przełożona prowincji warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, która zobowiązała się przyjąć każde dziecko przemycone z getta. Wiele z nich przetrwało wojnę w sierocińcach prowadzonych przez siostry franciszkanki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Irena Sendlerowa, aresztowana za swoją działalność w 1943 r., przetrzymywana w tzw. tramwaju w Al. Szucha, torturowana na Pawiaku, skazana na śmierć, uratowana przez członków „Żegoty” mówiła: Żałuję tylko jednej rzeczy mogłam zrobić więcej. To uczucie będzie mi towarzyszyć aż do momentu śmierci. Zmarła 12 maja 2008 r. Żyje jednak w pamięci wielu poprzez swe odważne czyny i wrażliwość na ludzką krzywdę, bo jak napisał ks. Jan Twardowski: „(...) można odejść na zawsze, by stale być blisko”. Słowa ks. Jana Twardowskiego stały się tytułem spektaklu przygotowanego przez młodzież z Gimnazjum nr 3, a zaprezentowanego w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Wieluniu.
Jak powiedzieli uczniowie, którzy na spotkanie poświęcone swojej patronce, 13 lutego, zaprosili czytelników MiGBP w Wieluniu, podopiecznych Domu Środowiskowego ze Skrzynna, Irena Sendlerowa, patronka 25 szkół w Polsce, została odznaczona medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, Orderem Orła Białego, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i najcenniejszym dla niej Orderem Uśmiechu, odznaczeniem od dzieci.
W pamięci słuchaczy pozostaną słowa o człowieku: Czytam historię/ I widzę, coś robił/ Przez tysiąclecia, Człowiecze!/ Zabijałeś, mordowałeś,/I wciąż przemyśliwasz,/ Jakby to robić lepiej./ Zastanawiam się, czyś godzien,/ Aby cię pisać przez wielkie C.
Dobrze, że takie spotkanie się odbyło, dobrze, że przyszło na nie sporo dzieci, że przyszli dorośli, także ludzie niepełnosprawni. Wszyscy wyszli z przesłaniem, które wszyscy powinniśmy nieść w różne miejsca, a brzmi ono: „Dla wszystkich starczy miejsca/ Pod wielkim dachem nieba...”. Każdy ma prawo do życia. Czy z takim samym przesłaniem wyszliby ci dorośli, którzy uchwalają prawo dzieci do eutanazji?