Andreas Kersten, niemiecki farmaceuta i właściciel apteki Undine w Berlinie, oficjalnie zwrócił się o cofnięcie zezwolenia — państwowej licencji, która umożliwia mu wykonywanie zawodu farmaceuty w Niemczech. Decyzja ta jest konsekwencją orzeczenia Wyższego Sądu Administracyjnego Berlina-Brandenburgii, który w czerwcu 2024 r. uniewinnił go od zarzutu naruszenia obowiązków zawodowych, ale jednocześnie orzekł, że farmaceuci nie mają prawa odmówić wydania zatwierdzonych leków z uwagi na sprzeciw sumienia .
Kersten wyjaśnił, że nie może kontynuować wykonywania swojego zawodu, nie zdradzając swoich zasad:
„Niestety, farmaceuci są pozbawieni prawa do wolności sumienia, gdy zajmują stanowisko pro-life. Nie mogę sprzedawać tzw. „pigułki dzień po”, ponieważ może ona zakończyć ludzkie życie. „Dlatego jestem zmuszony oddać moją licencję”.
Postępowanie sądowe rozpoczęło się w 2019 r., kiedy Berlińska Izba Aptekarska wszczęła przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne za odmowę sprzedaży „pigułki dzień po”. W listopadzie 2019 r. Berliński Sąd Zawodowy uznał, że farmaceuci mogą powoływać się na wolność sumienia. Izba odwołała się jednak od tego wyroku i proces ciągnął się latami. Chociaż Kersten zamknął swoją aptekę ze względów zdrowotnych w 2018 r. , pozostał członkiem izby adwokackiej do czasu ewentualnego przywrócenia do wykonywania zawodu .
Ostateczne orzeczenie z czerwca 2024 r. podtrzymało wyrok uniewinniający i oddaliło apelację Izby, ale zawierało uzasadnienie, które wywołało kontrowersje. Sąd uznał, że wolność sumienia musi ustąpić miejsca obowiązkowi wydawania leków dopuszczonych do obrotu prawnego. Stwierdził również, że farmaceuta, który nie jest w stanie zapewnić sobie niezbędnych środków do wykonywania swoich obowiązków zawodowych, powinien odejść z zawodu. Choć argument ten nie jest wiążący, gdyż nie stanowi części operacyjnej orzeczenia, wywarł on jednak silny wpływ na opinię publiczną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu