Popierany przez PiS kandydat na prezydenta był gościem specjalnym konferencji CPAC, która po raz pierwszy odbywa się w Polsce, w podrzeszowskiej Jasionce.
CPAC (Conservative Political Action Conference) to coroczna konferencja odbywająca się w przeszłości w USA, w której od lat 70. biorą udział konserwatywni politycy i aktywiści z całego świata. W ostatnich latach CPAC zaczęto organizować także w innych państwach, m.in. na Węgrzech czy tak, jak w tym roku, w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawrocki podkreślił w swoim wystąpieniu, że w niedzielę decydować się będzie "nasza wspólna przyszłość". "Przyszłość naszych dzieci, przyszłość naszych wnuków i na tej drodze wszystkie środowiska patriotyczne, które Polskę kochają i które wierzą, że Polska to jest wielka sprawa, powinny być razem" – powiedział.
Zaznaczył, że wtorkowa konferencja CPAC pełni rolę, którą, według Nawrockiego, powinien wypełnić rząd Donalda Tuska. "Bowiem polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej jest rodzajem zobowiązania dla dzisiejszego rządu Donalda Tuska, żeby (…) zorganizować szczyt UE ze Stanami Zjednoczonymi właśnie w Warszawie. A to się nie stało, bo premier Donald Tusk w tym czasie woli ścigać Zorro i obywatelskiego kandydata i nie może zająć się tym, co dla Polski najważniejsze" – stwierdził Nawrocki.
Reklama
W jego ocenie dzisiejszy świat jest na "geopolitycznym zakręcie" i potrzebuje porozumienia między UE a USA. "Jestem zwolennikiem, żeby okręt euroatlantycki, a więc połączone siły Unii Europejskiej, której jestem zwolennikiem, i Stanów Zjednoczonych, płynął w tym samym kierunku" – powiedział.
Zdaniem kandydata popieranego przez PiS, Europa potrzebuje po latach błędów "mocnego, konserwatywnego głosu, także z Polski".
Powtórzył po raz kolejny w tej kampanii, że Polska i Europa nie mogą "pchać się w pakiet migracyjny". Według Nawrockiego, jeśli wygra jego konkurent, dokument zostanie przyjęty przez Polskę.
"Dlatego jako przyszły prezydent Polski chcę to dzisiaj jasno powiedzieć - będę dążył do jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego dla obrony polskich granic" – zapowiedział.
Jak dodał Nawrocki, Polska ma dziś prawo do obrony swoich granic, zarówno wschodniej, jak i zachodniej. Zaznaczył, że dzięki rządom PiS Polska stała się "twierdzą bezpieczeństwa".
W ocenie kandydata popieranego przez PiS, Rafał Trzaskowski kłamie podczas debat na temat swoich pomysłów na Polskę po 1 czerwca. Zdaniem Nawrockiego jedną z pierwszych decyzji Trzaskowskiego będzie przyjęcie paktu migracyjnego.
Jako przykład podał sytuację w Rumunii, gdzie po przegranej konserwatywnego kandydata "wszystkie złe zjawiska przyspieszyły".
"Musimy mieć tego świadomość, dokonując wyboru 1 czerwca, bo my chcemy, aby Polska była bezpieczna, aby Polska nie była pod presją obcej ideologii, zielonego ładu. I to dzisiaj dla nas zadanie jako polskich konserwatystów, ale też dla wszystkich europejskich konserwatystów" – powiedział.
Reklama
W ocenie Nawrockiego obecnie Polska musi dbać o relacje polsko-amerykańskie i może stać się liderem w UE, jeśli chodzi o "pielęgnowanie relacji transatlantyckich".
Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii między wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju 2024 r. mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Donald Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że "Polska nie będzie wdrażała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce". (PAP)
huk/ mow/ ktl/