Reklama

Minął wiek od poświęcenia kościoła w Jeżowie

Niedziela łódzka 31/2014, str. 5

[ TEMATY ]

parafia

ELŻBIETA ADAMCZYK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny obchodziła uroczyście w sobotę 26 lipca setną rocznicę poświęcenia najmłodszego z trzech swoich kościołów. Jubileusz został przygotowany przez proboszcza ks. Andrzeja Bednarka oraz komitet organizacyjny, na którego czele stanął wójt gminy. Sobotnią liturgię i festyn w ogrodach parafialnych poprzedziło czterdziestogodzinne nabożeństwo z udziałem mieszkańców Jeżowa i okolicznych sołectw. Sumie jubileuszowej przewodniczył ks. Robert Arndt, dyrektor Domu Księży Emerytów w Łodzi. Przybyło kilkunastu kapłanów z dekanatu brzezińskiego i nie tylko. Dopisali parafianie. W upalne południe świątynię jubilatkę wypełniły rodziny wielopokoleniowe. Uwagę zwracała obecność młodzieży w kościele i podczas parafialnej agapy. Oprawę muzyczną liturgii zapewniła między innymi orkiestra dęta miejscowej OSP.

Współpraca gminy i kościoła

Jeżów jest przykładem dobrej współpracy władz samorządowych i parafii. Wynika to również z dziejów tej miejscowości. Przez siedem wieków ośrodkiem rozwoju był tutaj klasztor benedyktyński, a pieczę nad parafią, założoną w XIII wieku, sprawowali pospołu zakonnicy i książęta mazowieccy. Bogatą historię miasta i kościoła przypomniał podczas jubileuszowej liturgii przewodniczący Rady Gminy Krzysztof Orłowski. W procesji z darami nowe szaty liturgiczne nieśli przedstawiciele gminy i starosta powiatu brzezińskiego Edmund Kotecki. Marszałka województwa reprezentował jego asystent Piotr Sylwestrzak. Zaproszenie na jubileusz znajdowało się także na stronie internetowej gminy. Samorząd pomógł parafii uporządkować zarośnięty duży ogród, który jest teraz otwarty dla mieszkańców. Tam też miał miejsce jubileuszowy festyn połączony z agapą.

Pospolite ruszenie

Aleksandra Pietrzak, jedna z organizatorek jubileuszu powiedziała, że odkąd proboszczem parafii jest ks. Andrzej Bednarek ludzie chętniej podejmują wspólne inicjatywy, ale udział parafian w przygotowaniu agapy przeszedł najśmielsze oczekiwania wszystkich. Przybrane kwiatami stoły dosłownie uginały się od wędlin (to jeżowska tradycja!), pierogów i najrozmaitszych słodkich wypieków. Była także strażacka grochówka i pyszna zupa gulaszowa. Po Mszy św. ogród zapełnił się mieszkańcami Jeżowa i gośćmi. Apetyty dopisywały. Po posiłku można było podziwiać występy najmłodszych i orkiestry strażackiej. Wręczono nagrody w konkursie plastycznym. Zagrał także zespół „Metanoja” z Piotrkowa Trybunalskiego. Gwiazdą wieczoru był Piotr Szczepanik. Parafialne święto trwało do wieczora. Więcej o nim oraz o historii kościołów jeżowskich będzie można przeczytać na stronie internetowej parafii i na Facebooku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-07-31 09:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dar krzyża

Niedziela lubelska 28/2017, str. 4

[ TEMATY ]

rekolekcje

parafia

Paweł Wysoki

Od lewej: bp Józef Wróbel, ks. Jan Brodziak i ks. Andrzej Maleszyk

Od lewej:
bp Józef Wróbel,
ks. Jan Brodziak
i ks. Andrzej Maleszyk

Parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Baranowie przeżywała czas rekolekcji ewangelizacyjnych, połączonych z peregrynacją kopii Krzyża Trybunalskiego. Obecność cząstki Drzewa Krzyża wpisała się w wielowiekową historię świątyni jako jedno z najważniejszych wydarzeń. Jak podkreślał proboszcz ks. Andrzej Maleszyk, były to „piękne dni łaski płynącej od samego krzyża”

Przedłużeniem czterodniowych rekolekcji, które były wyjątkowym spotkaniem z miłością Boga przez sakramenty i świadectwo kapłana oraz świeckich ewangelizatorów, była tygodniowa adoracja krzyża. W kolejnych dniach wspólnota parafialna, która doświadczyła spotkania z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusem, stała się Wieczernikiem Kościoła zgromadzonego na modlitwie wokół Maryi i oczekującego na Zesłanie Ducha Świętego. Podczas nabożeństw wierni dziękowali za bezcenne dary Wieczernika, którymi są: Duch Święty zesłany na odpuszczenie grzechów, Eucharystia będąca sakramentem jedności, kapłaństwo Nowego Przymierza, Kościół posłany do wszystkich narodów, Maryja Matka Kościoła oraz przykazanie miłości stanowiące testament Chrystusa. Nawiedzenie zakończyło się Liturgią sprawowaną pod przewodnictwem bp. Józefa Wróbla. Podczas niej ponad 30 młodych osób przyjęło sakrament bierzmowania.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję