Reklama

Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci

Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.

2025-07-26 16:25

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lekarz: organizm zjada sam siebie

„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.

Lekarz, wyraźnie wychudzony i wyczerpany, przyznaje, że sam od miesięcy żyje na jednym posiłku dziennie, a ostatnio je raz na dwa dni. „Nie dlatego, że mnie nie stać. Po prostu nie ma nic do kupienia. Targowiska są puste. Nie jestem wyjątkiem. My, którzy mamy ratować życie, sami zaczynamy umierać z głodu” - wyznaje dr Mughaisib, dodając, że z głodu umierają także kierowcy karetek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pomoc blokowana, głód się pogłębia

Caroline Willemen, szefowa misji MSF w mieście Gaza, przekazała, że skutki braku jedzenia i blokady pomocy humanitarnej są widoczne codziennie. „Od maja liczba pacjentów głodujących wzrosła czterokrotnie. Dotyczy to również naszych kolegów lekarzy i ratowników” - relacjonuje.

Willemen mówi wprost o „wyczerpanych głodem” medykach. Jak podkreśla, czymś absolutnie nie do przyjęcia jest wykorzystywanie żywności, wody i pomocy jako broni.

Śmierć w poszukiwaniu jedzenia

Codzienność w Gazie to nie tylko głód, ale i bezustanne zagrożenie życia. „Codziennie trafiają do nas dziesiątki pacjentów z ciężkimi poparzeniami, ranami postrzałowymi, złamaniami. Wielu z nich jest zbyt słabych, by walczyć o życie” - mówią lekarze MSF, relacjonując codzienność po izraelskich atakach. „Ci nieliczni, którzy próbują znaleźć coś do jedzenia, są zastrzeliwani” - dodaje Caroline Willemen.

Wzajemne oskarżenia

Tymczasem pomoc humanitarna wciąż czeka na granicy w Kerem Szalom, ale nie może zostać dostarczona. Izrael i ONZ wzajemnie obwiniają się o opóźnienia. Tymczasem lekarze biją na alarm: obecna sytuacja to powolna i celowa zagłada ludzkiej godności.

Oceń: +9 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Alarm w Oknie Życia w Piekarach Śląskich. Pozostawiona dziewczynka nie miała nawet jednego dnia

2025-07-31 06:37

[ TEMATY ]

Okno Życia

Zrzut ekranu

Okno Życia w Piekarach Śląskich

Okno Życia w Piekarach Śląskich

Alarm w oknie życia w Dąbrówce Wielkiej - dzielnicy Piekar Śląskich. Znaleziono noworodka. Dziewczynka jest zdrowa, znajduje się pod opieką lekarzy, a ma zaledwie jeden dzień.

Dziewczynka najprawdopodobniej urodziła się wczoraj (30.07), chwilę po północy. Następnie została przywieziona lub przyniesiona do okna życia w Dąbrówce Wielkiej prowadzonego przez siostry Boromeuszki.
CZYTAJ DALEJ

„Jezus mówi: chcę się tobą zająć” – ojcowie Szustak i Nowak w Casa Polonia

2025-08-01 00:41

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

O. Adam Szustak

O. Adam Szustak

Marta z Betanii – zapracowana, pełna troski, ale też niepozbawiona pretensji. W drugim dniu Katechez Jubileuszowych w Casa Polonia podczas Jubileuszu Młodzieży w Rzymie dominikanie oo. Adam Szustak i Tomasz Nowak pokazali, że historia Marty to opowieść o nadziei. Nie tej po ludzku spodziewanej, ale tej, którą daje Bóg – i którą On sam ma w nas.

„Widzę moją mamę Basię, mówiącą mi, gdy wracam z zakonu: ‘Ogórkowa jest’” – wspominał o. Adam Szustak OP, porównując swoją mamę do Marty, siostry Marii i Łazarza. Jezus bywał w ich domu, a Marta – niczym wiele naszych mam – troszczyła się o to, by wszystko było jak należy.
CZYTAJ DALEJ

„Guardian”: w wieku 101 lat zmarła Australijka, dzięki której cały świat poznał hula hop

2025-08-01 17:36

[ TEMATY ]

zmarła

Australijka

hula‑hop

wikipedia/Joe Mabel

Australijka Joan Anderson, która przyczyniła się do wypromowania hula hop na całym świecie, zmarła 14 lipca w wieku 101 lat – podał w piątek brytyjski dziennik „Guardian”. Mimo globalnego sukcesu zabawki kobieta nigdy nie otrzymała zysków z jej sprzedaży.

Anderson w 1956 r. podczas pobytu w Sydney, swoim rodzinnym mieście, zauważyła, że wiele osób bawi się dużymi bambusowymi obręczami, kręcąc nimi wokół talii. Ruch bioder przypominał taniec popularnego wówczas Elvisa Presleya. – Gdziekolwiek poszłam, wszyscy chichotali i wygłupiali się – wspomniała w biograficznym filmie dokumentalnych „Hula Girl”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję