Jezus wzywa nas do czuwania: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie” (Mt 24,42). Czuwać to mieć się na baczności, to trwać w świadomości, że coś ważnego będzie, że coś doniosłego ma nas spotkać. Czuwamy, by nas nie pochłonęło zło; czuwamy, by coś dobrego uczynić. Czuwamy, by nie przegapić okazji, by komuś pomóc, by komuś podać rękę. Człowiek czuwający ma świadomość swoich zadań, swoich obowiązków. Gdy zaczyna się nowy rok szkolny, trzeba podjąć czuwanie, by włączyć się ponownie w proces kształtowania umysłów i sumień naszych wiernych, w tym dzieci i młodzieży. Czuwanie człowieka wierzącego, zwłaszcza powołanego, zawsze winno łączyć się z modlitwą. Pan Jezus powiedział: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie” (Łk 21,36); „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Mt 26,41). Tak jak wybudzamy się ze snu nocnego, tak ważne jest także wybudzanie się z przeciętności, niewrażliwości, z obojętnienia, z bylejakości. Pamiętajmy o tym w nowym etapie naszej posługi kapłańskiej. W końcu nasze czuwanie ma być ukierunkowane na spotkanie z Chrystusem. Zanim Jezus przyjdzie w chwale na Sąd Ostateczny, przyjdzie po każdego z nas w chwili śmierci. Codziennie giną, także nagle umierają różni ludzie. Ci, którzy z nimi żyli, są niekiedy kompletnie zaskoczeni. Tak było 10 kwietnia 2010 r. z naszą delegacją państwową lecącą na uroczystość 70-lecia zbrodni katyńskiej. Tak wydarzyło się z ludźmi, którzy lecieli samolotem malezyjskich linii lotniczych. Nikt z 298 osób nie spodziewał się, że w Amsterdamie udają się na spotkanie z Bogiem w wieczności. Pytanie, czy byli przygotowani na takie spotkanie? Pamiętajmy zatem o słowach Pana Jezusa: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie” (Mt 24,42).
Św. Paweł zaczyna swój Pierwszy List do gminy chrześcijańskiej w Koryncie od przedstawienia się: „Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa” (1 Kor 1,1). Jakie to ważne, abyśmy i my wiedzieli, kim jesteśmy, co jest naszą życiową misją. Jesteśmy pasterzami, których powołał Chrystus. Czasem tracimy świadomość naszej misji, naszego powołania. Niekiedy je nawet ukrywamy, jakbyśmy się go wstydzili. A przecież winniśmy pamiętać, że jesteśmy zawsze na służbie, że jesteśmy powołani przez Pana, aby być pasterzami, misjonarzami. Do Koryntian Apostoł zwrócił się w słowach: „Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa!” (1 Kor 1,3). W słowach tych Apostoł wskazywał na Tego, który daje ludziom łaskę i pokój. Łaska to dar, to coś, do czego się nie ma prawa, co nam się nie należy. Łaska to tyle, co miłosierdzie. Miłosierdzie jest darem. Także darem jest pokój, zwłaszcza ten, który pochodzi od Boga. Nie wstydźmy się pozdrawiać ludzi ewangelicznie, nie po świecku, zawsze wskazując na Pana Boga, który obdarza ludzi swoimi dobrami, przede wszystkim miłosierdziem, przebaczeniem, pokojem.
Homilia wygłoszona do księży w kościele Ojców Franciszkanów podczas kapłańskiego dnia skupienia, Kłodzko, 28 sierpnia 2014 r.
Oprac. Julia A. Lewandowska
Pomóż w rozwoju naszego portalu