Bardzo uważnie obserwowaliśmy podróż papieża Franciszka do Turcji na zaproszenie ekumenicznego patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I, wspólnoty katolickiej oraz prezydenta tego kraju. Wizyta nie była łatwa i istniały obawy o bezpieczeństwo Ojca Świętego. Udawał się bowiem Franciszek do kraju w większości muzułmańskiego, a przecież pamiętamy jeszcze dramatyczną podróż Benedykta XVI do Turcji i klimat bardzo trudny dla tamtej wizyty. Ostatnie lata przyniosły szczególnie wiele złych wiadomości, mówiących o negatywnym, wręcz wrogim kierunku działań środowisk muzułmańskich. Mamy wciąż na uwadze dżihadystów z Państwa Islamskiego i rzeź chrześcijan, poddawanych egzekucjom. W kontekście tych wydarzeń miała miejsce wizyta papieża Franciszka w Turcji. Niewątpliwie jej atmosfera była o wiele korzystniejsza. Ojciec Święty bardzo odważnie i otwarcie znalazł się jako gość prezydenta Turcji, a jego obecność była naznaczona szacunkiem oraz wiarą w Boga, o której mógł zaświadczyć.
Papież przypomniał ideę wiary w jednego Boga. To było jego największe przesłanie. Ten Bóg, w którego wierzą także wyznawcy islamu, nie jest Bogiem nienawiści, On nie chce krzywdy ludzi. Religia nie może być zatem narzędziem do realizacji jakichś straszliwych planów wobec innych ludzi. Religia ma swoje wnętrze, które nie może być wypełnione nienawiścią, nie wolno w imię Boga stosować przemocy, gwałtów i mordów. Ta wizyta była potrzebna całemu światu muzułmańskiemu, który mógł usłyszeć głos ojca chrześcijaństwa i pewnie bardziej go zrozumieć. Nie wiemy, jak orędzie papieża Franciszka zostało przyjęte przez dżihadystów i ich sympatyków, czy rozeszło się szerszym echem wśród muzułmanów. Jedno jest pewne - Ojciec Święty był podejmowany w Turcji z wielkim szacunkiem, a wypowiedzi prezydenta tego kraju dają pewną nadzieję na lepsze zrozumienie, dialog i współpracę naszych kultur. Papieska wizyta miała więc niepoślednie znaczenie, była powodem do zamyślenia wielu rozsądnych wyznawców islamu nad działaniami dżihadystów w Iraku i Syrii. Czekamy teraz na odpowiedź dobrej woli ze strony świata muzułmańskiego, jakże potrzebną dla pewnej normalizacji życia ludzi, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Trzeba pilnie szukać rozwiązań, które mogłyby zahamować okrutną rzeź naszych chrześcijańskich braci, żyjących w tamtych krajach.
Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za jego wielki akt odwagi i determinację w sprawie przywrócenia właściwego rozumienia wiary i zahamowania okrutnej fali przemocy wobec chrześcijan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu