Reklama

Niedziela w Warszawie

Ostrożnie z Tygodniem Jezusa

Bóg jest wszędzie, nie tylko w kościołach – to tylko jedno z haseł Marszu dla Jezusa, który przeszedł głównymi ulicami Warszawy

Niedziela warszawska 27/2015, str. 3

[ TEMATY ]

marsz

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Kilkaset osób w czerwonych koszulkach z napisem „Jezus was kocha” przeszło głównymi ulicami Warszawy śpiewając rytmiczne, chrześcijańskie piosenki. I choć akcja oficjalnie była zapowiadana jako inicjatywa różnych Kościołów, to jednak nie ma ona wiele wspólnego z ruchem ekumenicznym, w którym uczestniczą katolicy.

Marsz dla Jezusa i trwający właśnie Tydzień Jezusa w Warszawie jest nowością, tak jak nowe są wspólnoty chrześcijańskie, które za tym stoją. Wśród nich jest „Kościół uliczny”, Alians Ewangeliczny w RP, Kościół Chrystusowy w RP, czy Kościół Boży w Chrystusie. W gronie organizatorów nie ma żadnego z Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej, z którymi Kościół katolicki prowadzi dialog. Tydzień Jezusa organizują wspólnoty ewangelikalne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Są to nowe i dynamicznie rozwijające się wspólnoty, których nauczanie często nie jest zdefiniowane. Dlatego też Kościół katolicki przygląda się takim inicjatywom, ale się nie włącza – mówi ks. Antoni Wita, orionista, który od lat przygląda się ewangelikanom w Warszawie.

Reklama

Oferta całego Tygodnia Jezusa jest bardzo atrakcyjna. Zaplanowano koncerty i miasteczko na Polach Mokotowskich, przegląd filmów oraz nabożeństwo na pl. Piłsudskiego.

– Choć przedsięwzięcie określane jest jako wydarzenie ekumeniczne, to organizuje je słabo znane środowisko, które niezbyt chce integrować się z chrześcijanami innych wyznań. Pewnie dlatego osoby i środowiska, które od wielu lat zaangażowane są w warszawski ruch ekumeniczny nie zostały zaproszone do współorganizowania Marszu i Tygodnia Jezusa – mówi Danuta Baszkowska, prezes ekumenicznego Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania „Effatha”.

W Marszu dla Jezusa przeszło kilkaset uśmiechniętych osób w czerwonych koszulkach z ewangelicznym przesłaniem. Jednak hasła głoszone przez wodzirejów-pastorów nie zachęcały do skorzystania z sakramentów, które katolicy mają w swoim Kościele.

2015-07-02 12:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dwa różne „Marsze dla Życia”

Niedziela szczecińsko-kamieńska 41/2013, str. 6

[ TEMATY ]

marsz

Archiwum prywatne

100-osobowa grupa ze szczecińskiego Bractwa Małych Stópek działającego przy Katolickim Stowarzyszeniu „Civitas Christiana” wyjechała w piątek 20 września na „Marsze dla Życia” w Berlinie w Niemczech i Koszycach na Słowacji. Chociaż każdy z nich był „Marszem dla Życia”, to - jak przekonali się na własne oczy młodzi szczecinianie - każdy inaczej wyglądał i w innej atmosferze przebiegał.

Już od południa w sobotę 21 września w Berlinie na placu przed Reichstagiem wokół specjalnie przygotowanej sceny gromadzili się pierwsi uczestnicy „Marszu dla Życia”. Około godz. 14, kiedy większość uczestników manifestacji była już zebrana na placu, zaczęli się również pojawiać pierwsi przeciwnicy „Marszu dla Życia”, próbujący zakłócić całe wydarzenie. Nie było wiadomo, jakie organizacje oni reprezentują, ale wygląd wskazywał na jedno, że było to środowisko dewiacyjne. Charakterystyczną cechą tych osób było to, że trudno było odróżnić spośród nich mężczyzn od kobiet, niemal wszyscy mocno umalowani, obficie zakolczykowani i z widocznymi wieloma tatuażami trzymali tęczowe flagi, tęczowe parasole i różowe baloniki z napisem „my body my choice”. Ten „Marsz dla Życia” w Berlinie, jak i poprzednie był mocno ochraniany, stąd też kordony policjantów rozdzielających marszowców od „wrzeszczącego tłumu”, uzbrojonego w różnorakie transparenty w języku niemieckim, angielskim ale również i w polskim: „Bez Kościoła nie ma piekła”.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję