Reklama

Niedziela Kielecka

Św. Katarzyna znad Wisły

Św. Katarzyna Aleksandryjska słynęła z urody, wszechstronnego wykształcenia i wielkiej kultury. Jednak złotymi zgłoskami zapisała się na kartach historii nie z powodu królewskiego pochodzenia oraz innych licznych przymiotów, lecz z powodu olbrzymiej miłości do Jezusa, za wiarę w którego oddała swoje życie. Jej kult jest bardzo rozpowszechniony w całym Kościele. Św. Katarzyna jest patronką setek kościołów. Patronuje także starożytnej świątyni w Przemykowie

Niedziela kielecka 33/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

święta

TER

Św. Katarzyna

Św. Katarzyna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Aleksandryjska urodziła się około 294 r. po Chrystusie. Córka z królewskiej rodziny odebrała bardzo wszechstronne i staranne wykształcenie z zakresu filozofii, retoryki, poezji, muzyki, matematyki, astronomii i medycyny. Pewnego dnia matka zaprowadziła ją do pobożnego pustelnika, który słynął z mądrości. Ten opowiedział jej Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie. Słuchając tej nauki, matka i córka uwierzyły w Zbawiciela świata, nawróciły się i poprosiły o chrzest. Na chrzcie córka otrzymała imię Katarzyna, co w języku greckim oznacza „czysta”. Po chrzcie zmieniła swoje życie, przestały ją cieszyć dworskie honory i bogactwo. Złożyła ślub dozgonnej czystości.

Czas próby

Porzucając pogaństwo, nie wiedziała, że wkrótce nadejdzie czas, kiedy będzie musiała opowiedzieć się za Jezusem lub wyrzec się wiary w Niego. Cesarz Dioklecjan wydał dekret, według którego wszyscy mieszkańcy imperium mieli składać ofiary bogom pogańskim. W Egipcie rządził Maksencjusz, namiestnik imperatora – cezar Wschodu. Był fanatycznym poganinem, więc kiedy Katarzyna ostentacyjnie odmówiła złożenia ofiary pogańskim bóstwom, chciał ją zgładzić, jednak licząc się z jej pozycją społeczną, zorganizował dysputę religijną. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu mędrców pogańskich. Katarzyna jednak okazała się od nich bieglejsza, część z nich nawracając na chrześcijaństwo. Niezadowolony z tego faktu cesarz skazał Katarzynę na śmierć. Po licznych torturach została ścięta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół z czerwonej cegły

– Nasz kościół i jego otoczenie zachwycał i zachwyca wszystkich, którzy odwiedzili Przemyków – mówi ks. proboszcz Jarosław Sulej, dodając, że świątynia przetrwała wszystkie dziejowe burze. Po pożarze, który pod koniec ubiegłego wieku strawił część świątyni, nie pozostało nawet śladu. Kościół odzyskał dawny blask. Rzeczywiście pięknym położeniem Przemykowa zachwycano się przez wieki. Ks. Jan Wiśniewski blisko sto lat temu pisał: „Na przepięknym wzgórzu, ponad Wisłą, niedaleko ujścia Nidzicy, znajduje się starożytna wioska, której na początku XIII wieku był Jazdon, herbu Półkozica, kanclerz książęcy”. A Długosz tak pisał o Przemykowie: „Wieś leży nad Wisłą, stanowi własność najjaśniejszego króla polskiego. Niedaleko wsi płynie Nidzica, która oddziela ziemię Krakowską od Sandomierskiej i archidiakonat sandomierski od prepozytury wiślickiej”.

Reklama

Powstanie pierwszego kościoła – w granicach obecnej nawy głównej – można wiązać z powrotem polskich rycerzy spod Grunwaldu. Pierwsza wzmianka o parafii to rok 1322. Długosz pisze, że pierwotnie stał tu kościół drewniany, który został zastąpiony murowanym pw. św. Katarzyny. Świątynia wzniesiona została przez kanonika krakowskiego Stanisława Reya z Kobylnik w II połowie XV wieku. W stylu późnogotyckim. Do kościoła dobudowano boczne nawy i kruchty (XVI i XVII wiek). Fasadę zdobią ukośnie ścięte pinakle i nisze. Obok kościoła stoi neogotycka dzwonnica z cegły wsparta szkarpami.

Piękno prastarej świątyni

W pięknie odnowionym ołtarzu głównym na zasuwie widnieje obraz patronki kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Wizerunek Świętej powstał w XVIII wieku. Po odsłonięciu zasuwy, w ołtarzu zobaczymy obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Ołtarze boczne wykonane są w stylu rokokowym. W księgach parafialnych zachował się opis kościoła sprzed pożaru. Czytamy w nim: „Po stronie Epistoły w nawie głównej stoi ołtarz ze starożytnym obrazem na płótnie malowanym Pana Jezusa na krzyżu. Pod obrazem klęczą św. Franciszek Selaficki i – tu ciekawostka – św. Katarzyna Sieneńska, oboje obejmują krzyż Chrystusowy”. Czyli w przeszłości w przemykowskim kościele znajdowały się dwa wizerunki, dwóch świętych Katarzyn – Aleksandryjskiej i Sieneńskiej. Niestety pożar strawił nie tylko dach świątyni, również wyżej opisany ołtarz, dzisiaj w nowym ołtarzu znajduje się wizerunek Jezusa Miłosiernego. Kolejny ołtarz znajdujący się w nawie bocznej kryje w sobie obraz św. Anny „pouczającej Najświętszą Dziewicę”. Obok umieszczono figury św. Joachima i św. Józefa. Jeszcze jeden ołtarz wart jest zauważenia. W nawie po lewej stronie kościoła znajduje się ołtarz Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej. Maryja Trzymająca Dzieciątko na lewym ręku uśmiecha się, a mały Jezus trzyma w ręku... napięty łuk – rzecz rzadko spotykana w ikonogrfii. Postacie pokrywa posrebrzana sukienka, na skroniach Maryi i Jezusa widnieją korony. Wnioskować można, że obraz ten był w przeszłości bardzo czczony przez okolicznych mieszkańców. Kto jest jego darczyńcą oraz kto ufundował posrebrzaną sukienkę i korony – o tym kroniki parafialne milczą. Można tylko przypuszczać, że fundatorami tego obrazu, jak i innych byli właściciele okolicznych ziem Lebowscy, których tablice nagrobne umieszczone są w przemykowskiej świątyni.

Reklama

Dawni i dzisiejsi fundatorzy

Szkoda, że do naszych czasów nie dotrwały informacje o donatorach przemykowskiej świątyni. Niestety kroniki na ich temat milczą. Jedynie oglądając wmurowane w ściany świątyni tablice, możemy coś więcej powiedzieć o tych, którzy byli właścicielami tych ziem i na pewno łożyli na upiększenie kościoła. Jedną z najładniejszych płyt nagrobnych znajdujemy w prezbiterium kościoła po lewej stronie ołtarza. To renesansowy pomnik wykonany z białego piaskowca. Zdobią go dwie kolumny pokryte winną latoroślą. Na środkowej tablicy jest przedstawiony kanonik w mantolecie w postawie klęczącej ze złożonymi rękami, wpatrzony w główny ołtarz i w Pana Jezusa na krzyżu, przed którym klęczy ksiądz. Kościół św. Katarzyny miał szczęście do darczyńców. Po pożarze w 1989 r. setki osób wsparło odbudowę świątyni. W okolicznych parafiach były organizowane zbiórki pieniędzy, które przeznaczono na odbudowę strawionego przez ogień kościoła. Również dzisiaj są osoby, które łożą na upiększenie kościoła. Ks. proboszcz Sulej pokazuje dwa ołtarze, które zostały odnowione przez mieszkańców parafii obecnie przebywających w USA. – To ten Jezusa Miłosiernego oraz tamten Maryi w posrebrzanej sukience – mówi. – Nasi darczyńcy w tym kościele przez lata się modlili, tutaj przyjmowali sakramenty i nawet, gdy wyjechali, są nadal związani emocjonalnie z naszą świątynią – dodaje.

Św. Katarzyna i Maryja

– Kult św. Katarzyny Aleksandryjskiej nie jest ugruntowany – przyznaje Ksiądz Proboszcz, być może dlatego, że w głównym ołtarzu znajduje się obraz Maryi Nieustającej Pomocy. Rzeczywiście wiele osób modli się do Maryi, wypraszając łaski. Czasy są trudne, nie tylko ekonomicznie, ale przede wszystkim jest wiele problemów w rodzinach, które ciężko o własnych siłach pokonać. Wierni przed obrazem Maryi znajdują pociechę i pomoc – dodaje. Ksiądz Proboszcz widząc potrzebę rozbudzania kulty Maryi Nieustającej Pomocy w tych trudnych dla rodzin czasach, nosi się z zamiarem zapraszania do parafii redemptorystów, którzy by ten kult jeszcze bardziej rozbudzili i ugruntowali. Zmieniają się czasy i zmieniają się święci, którzy otaczani są żywym kultem. W przeszłości w świątyni stał ołtarz św. Izydora Oracza – uległ on zniszczeniu podczas pamiętnego pożaru. Dziś w jego miejscu stoi ołtarz św. Jana Pawła II – świętego naszych czasów. Ks. Wiśniewski widział ołtarz św. Izydora, zanotował słowa, które były umieszczone obok wizerunku świętego: „Niech chciwość i zazdrość cudzego dobra nie zabrudza sumień waszych, iżbyśmy nie pożądali ani roli bliźniego, ani sługi, ani wołu, ani żadnej rzeczy, które jego są” Czasy się zmieniły, jednak ta przestroga nadal jest aktualna, a być może jest bardziej aktualna niż w czasach, w których została napisana.

2015-08-13 10:04

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Jadwiga Śląska - patronka na czasy współczesne

Niedziela wrocławska 42/2011

[ TEMATY ]

święta

Krzysztof Kunert

Data16 października skłania nas do spojrzenia na dwoje Świętych: Jadwigę Śląską, i młodszego od niej o osiemset lat bł. Jana Pawła II. W dzień wspomnienia Jadwigi Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Ale nie tylko to ich łączy

Wiele razy, najpierw jako biskup, potem kardynał a wreszcie jako papież, Jan Paweł II odwiedzał trzebnicką bazylikę, w której znajduje się grób Świętej. Kroniki odnotowały, że po raz pierwszy abp Karol Wojtyła gościł w sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy w dniach 29-31 sierpnia 1965 r., przy okazji udziału w obradach Komisji Duszpasterskiej Episkopatu Polski. W pierwszym dniu obrad przypadło mu celebrowanie uroczystej Mszy św., po której przemówił do wiernych, podkreślając swą radość płynącą z faktu, „że mógł celebrować Mszę w bazylice, w której znajduje się grób św. Jadwigi Śląskiej, imienniczki i patronki Jadwigi Krakowskiej”. Jak mówił zmarły rok temu ks. Antoni Kiełbasa SDS, długoletni kustosz sanktuarium trzebnickiego, profesor Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu: - Trzebnica, leżąca na szlaku północ - południe zaprasza wszystkich podróżujących w gościnny dom Pani Ziemi Śląskiej, św. Jadwigi. Ile razy prywatnie wchodził do tego domu Karol Wojtyła? Nie sposób to dzisiaj stwierdzić. Jedno jest pewne, że więź łącząca Jana Pawła II z św. Jadwigą nie narodziła się w pamiętnej chwili wyboru na papieża. Istniała już od dawna, a w dniu 16 października 1978 r. została utrwalona wieczną pieczęcią Bożej Opatrzności.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję