Reklama

Niedziela Sandomierska

To już tylko 300 dni

Niedziela sandomierska 39/2015, str. 8

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

Ks. Adam Stachowicz

Przygotowania do ŚDM nabieraja tempa

Przygotowania do ŚDM nabieraja tempa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Przygotowania do Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) nabierają tempa. Wolontariusze i wielu młodych ludzi aktywnie włącza się w promocję tego dzieła. Wielu uczestników poprzednich światowych spotkań młodzieży dzieli się swoimi doświadczeniami. Patrycja Bartochowska, członek diecezjalny ŚDM, tłumaczy: – Kolejna niedziela upłynęła nam w wielu parafiach na opowiadaniu jak było na poprzednich ŚDM i co przed nami? Pozostały czas warto przeżyć jak najlepiej. Do tego zachęcali wolontariusze w kolejnych parafiach. Tym razem były to Zaleszany, Trześń i Janów Lubelski – wylicza wolontariuszka. Młodzi podczas takich spotkań, posługując na Eucharystii, dzielą się swoim świadectwem z udziału w ŚDM w Madrycie i innych miastach oraz zachęcają do włączenia się w wolontariat i otwarcia swoich domów na przyjęcie pielgrzymów. Jedną z takich osób jest Aleksandra Machniak z Gorzyc: – Uczestniczyłam w wydarzeniu promującym ŚDM. Jako świadek i uczestnik takiego spotkania w Madrycie dzieliłam się swoimi przeżyciami z tamtego miejsca oraz zachęcałam, wspólnie w grupą, do otwartej postawy wobec tego wielkiego wydarzenia, jakie już wkrótce będzie miało u nas miejsce. Po każdej Mszy św. proponowaliśmy różne gadżety, które mają przypominać o tym wydarzeniu. Nie ukrywam, że chcemy w ten sposób uzbierać także pieniądze na dofinansowanie przyjazdu na ŚDM młodzieży ze Wschodu. Żeby mogli przyjechać na spotkanie z Papieżem do Krakowa. – wyjaśniała Aleksandra.

Podobne spotkanie miało też miejsce w Janowie Lubelskim, w parafii św. Jadwigi Królowej. Jakub Małysz opowiada: – W czasie Mszy św. ks. Krystian Musiał przybliżył parafianom idee ŚDM, ich przebieg oraz podkreślił jak wielką rolę w tym wydarzeniu ma do odegrania każdy z nas, niezależnie od wieku. Pomocą w lepszym zrozumieniu czym jest ŚDM była prezentacja przygotowana przez kl. Michała Zasowskiego. W tym dniu gościliśmy w naszej parafii Olgę Surmę i Jana Bieleckiego – wolontariuszy z Diecezjalnego Centrum ŚDM oraz Barbarę Skibińską. Opowiedzieli nam o swoich wrażeniach z ŚDM w Madrycie. Natomiast ks. Krystian dodaje: – Celem naszego dzisiejszego spotkania było promowanie Spotkania Młodzieży w Krakowie. Chcemy, aby w to wielkie wydarzenie zaangażowali się wszyscy nasi parafianie. Młodzi przez całą niedzielę byli dostępni dla tych, którzy chcieli uzyskać więcej informacje na temat ŚDM, a także zakupić pamiątki, czy skosztować wypieków przygotowanych przez nasze wolontariuszki – mówił ks. Krystian.

Była też promowana akcja „L4” i inne. Wyjaśnia to Karol Piecyk: – Zachęcamy wszystkich chorych, by włączali się w akcję „L4”, czy „Młodzi dla młodych”, której celem jest podjęcie abstynencji w intencji ŚDM. Naszym pomysłem jest „Duchowa Armia ŚDM”, której celem jest modlitwa w intencji młodzieży oraz ŚDM – wylicza Karol. Cenną inicjatywą w tej parafii jest także „Parafialne Biuro ŚDM”, w którym można otrzymać informacje o Dniach Młodych. Biuro czynne jest codziennie w godz. 17-18.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-09-24 12:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież opuścił Campus Misericordiae w Brzegach i udał się do Krakowa

Papież jedzie zamkniętym samochodem. Stojący na trasie przejazdu pielgrzymi pozdrawiają go i wiwatują.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Msza Krzyżma Świętego

2025-04-18 22:48

Biuro Prasowe AK

    - Te święte trzy dni, które otwierają się dzisiaj przed nami, to szczególna okazja, by wejść, na ile się da, w głębię tajemnic Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Bożego, Boskiego Logosu, który dla nas i dla naszego zbawienia przyjął ciało z Maryi Dziewicy – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Krzyżma Świętego w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku homilii arcybiskup postawił pytanie: kim jest Jezus Chrystus? Podkreślił, że nurtowało ono mieszkańców już Nazaretu w odczytanej w Liturgii Słowa ewangelicznej scenie. Dla nich jednak Chrystus na zawsze miał pozostać tylko synem Józefa – cieśli. – Czytając Ewangelię, zdajemy sobie sprawę, że wielokrotnie, mimo cudów dokonywanych przez Jezusa, mimo nadzwyczajnej mądrości Jego nauczania, wracał problem, kim On jest – zauważył metropolita i wskazał, że prawda o Jezusie – Synu Bożym przyjęła swój najbardziej dramatyczny wyraz przed sądem Kajfasza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję