Reklama

Niedziela Łódzka

Ziemia kryje naszą przeszłość

Niedziela łódzka 48/2015, str. VI-VII

[ TEMATY ]

wywiad

archeologia

Archiwum prof. Hanny Kóčka-Krenz

Odkryte palatium Mieszka I

Odkryte palatium Mieszka I

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Skopińska: – Odkrycie rezydencji pierwszych Piastów z 2 poł. X wieku, tzw. palatium Mieszka I na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, to zwieńczenie pracy archeologa?

Prof. Hanna Kóčka-Krenz: – Takie odkrycia są kamieniami milowymi w naszych badaniach i najczęściej z takimi znaleziskami się nie spotykamy. W pracy archeologa oprócz wiedzy, przygotowania, potrzebny jest jeszcze łut szczęścia. I ten łut był zwieńczeniem całej mojej naukowej drogi.

– Ale przypuszczała Pani, że w tym miejscu coś uda się odkopać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Badania były przez nas planowane i absolutnie świadomie podejmowane w celu odkrycia rezydencji Mieszka I. Z trzynastowiecznych źródeł pisanych wynikało, że na grodzie Ostrów znajduje się ufundowana przez Dąbrówkę kaplica Najświętszej Maryi Panny. Kaplica taka nie mogła stać osobno. Ona musiała znajdować się przy pałacu książęcym. Te pierwsze fundacje były fundacjami monarszymi i były ściśle związane z rezydencjami władcy. Dlatego, jeżeli do XIII wieku przetrwała świadomość o istnieniu takiej kaplicy na grodzie poznańskim, to musiała stanowić część rezydencji. Więc badania skierowaliśmy na okolice kościoła Najświętszej Maryi Panny. Pierwszy wykop założyliśmy przy jego wejściu. Odkryliśmy tam pochówek mężczyzny. Drugi wykop założony był już tak trafnie, że odsłoniliśmy fragment fundamentu. I wtedy olśnienie – to jest to! Mamy element ściany palatium książęcego! Do samej kaplicy pałacowej dochodziliśmy jeszcze przez kilka sezonów, ale to już odbywało się na zasadzie „po nitce do kłębka”.

– Jakie to uczucie, gdy dotykamy historii sprzed tysiąca lat?

– Są to niebywałe emocje. Takie, że jak sobie uzmysłowiłam, z czym mam do czynienia, to najpierw zabrakło mi w piersiach tchu, a potem nastąpiły okrzyki radości. To był tylko niewielki fragment kamiennej architektury, wymagającej dalszych badań, potwierdzających pierwsze interpretacje. To, że dotykamy kamieni, zapraw i przedmiotów, które ktoś przed ponad tysiącem lat trzymał w rękach, że widzimy autentyczne ślady bytności ówczesnych mieszkańców grodu -– choćby w postaci odcisku dziecięcej stópki w zaprawie, uświadomiły nam, że te rzeczy mogą być swoistym wyrazem łączności z ongiś żyjącymi.

Reklama

– To takie ocalenie ich od zapomnienia dzisiaj?

– Tak sądzę, zwłaszcza że to były czasy, w których przekaz historyczny opierał się głównie na ludzkiej pamięci, gdyż źródeł pisanych było niewiele, a i te były dostępne nielicznym. To kronika Galla Anonima, kronika biskupa Merseburga – Thietmara, czy zaginione roczniki kapituły poznańskiej zrabowane podczas najazdu wojsk księcia czeskiego Brzetysława w 1039 r. Zostaliśmy więc z okruchami rzeczy, które musimy żmudnie układać, jak zdekompletowane puzzle. Na szczęście możemy odtwarzać pierwotny wygląd niektórych znalezisk, posługując się całymi wytworami, przechowywanymi w kolekcjach muzealnych i skarbcach katedralnych zachodniej Europy.

– Dużo jest jeszcze do odkrycia miejsc związanych z początkami chrześcijaństwa w Polsce?

– Odkryliśmy dotychczas tylko ich część, wystarczająco reprezentatywną, lecz można wskazać kilka takich ośrodków, grodów centralnych, w których można się spodziewać spektakularnych odkryć. Przede wszystkim cały czas czeka na odkrycie rezydencja książęca na grodzie gnieźnieńskim. Wiemy, iż w 2. połowie X wieku zbudowano w nim niewielką kaplicę grodową, w której złożono pierwotnie ciało św. Wojciecha, zastąpioną w początkach XI wieku przez kościół katedralny, zawierający konfesję świętego męczennika. Natomiast świecka część rezydencji wciąż umyka naszemu poznaniu.

– Która musiała być...

– Podobnie jak siedziba arcybiskupa. Dlatego dla archeologów Gniezno jest cały czas miejscem nie całkiem odkrytym. Albo gród w Santoku, na pograniczu wielkopolsko-pomorskim, gdzie odsłonięto fragment muru, ale przedwojenne badania nie zostały dokończone i ziemia nadal kryje pozostałości wzmiankowanego w źródłach kościoła. Piastowie budowali w centrum swego państwa grody, które stanowiły oparcie dla ich rządów i ich pełne rozpoznanie może przynieść ważne odkrycia.

– W tych miejscach są prowadzone badania?

– Obecnie wszystko zależy od możliwości finansowych. To są badania wieloletnie, w które się trzeba zaangażować. Swoje badania w Poznaniu rozpoczęłam w 1999 r., a zakończyłam na wiosnę tego roku. Proszę więc sobie wyobrazić, jak ogromne to przedsięwzięcie wykopaliskowe. Archeologia wczesnego średniowiecza ma jeszcze wiele do zrobienia i wiele do pokazania. Ale dzięki dotychczasowym pracom wykopaliskowym już dużo wiemy o procesach formowania się organizmu państwowego. Wiemy, że państwo piastowskie zostało utworzone w Wielkopolsce i możemy określić, w jakich rozszerzało się kierunkach.

– Na terenie naszej archidiecezji, w okolicach Łodzi, coś z tamtych czasów też jeszcze czeka na odkrycie?

– Kiedy patrzymy na mapę rozmieszczenia tych najważniejszych siedzib piastowskich, to zauważamy pustkę pod tym względem w centralnej Polsce. Znamy je z terenu Wielkopolski, potem Małopolski z bardzo rozbudowanym Wawelem, z Wrocławia i Płocka, a w środkowej Polsce na razie nie. A przecież pierwsi Piastowie sprawowali swą władzę osobiście, wędrując w sprawach państwowych od grodu do grodu. Jadąc do Krakowa, musieli przejeżdżać przez środkową Polskę. Gdzie się zatrzymywali? Nie zachowała się żadna informacja źródłowa, odpowiedzi należy szukać w ziemi.

– Oprócz wczesnośredniowiecznych grodów obronnych Wielkopolski zajmuje się Pani także biżuterią wczesnośredniowieczną.

– Pisałam pracę doktorską na temat złotnictwa skandynawskiego. Miałam wtedy możliwość szczegółowego prześledzenia technik złotniczych używanych we wczesnym średniowieczu na terenie Skandynawii. Potem zajęłam się biżuterią zachodniosłowiańską. Sprawdziłam większość dostępnych dziś skarbów srebrnych zdeponowanych w muzeach polskich i niemieckich. Dało mi to możliwość porównania ówczesnych technik i stwierdzenia, jak piękna była ta biżuteria. Bardzo misterna, wykonana głównie ze srebra, niekiedy tylko złocona, z dodatkiem kamieni półszlachetnych.

– Praca archeologa to najpierw żmudne szukanie w dokumentach, penetracja terenowa, potem wykopaliska – trzeba mieć w sobie pewną pasję. Pani wyniosła ją z domu?

– Myślę, że dziedziczymy po naszych rodzicach pasje i zainteresowania. Mój ojciec był archeologiem i prowadził badania w kilku głównych ośrodkach: na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu, potem w Opolu i Poznaniu. Z dzieciństwa pamiętam wielki wykop na placu przed katedrą poznańską i konstrukcje drewniane, które się wyłoniły z ziemi. To był częściowo wał grodu, częściowo zabudowa wewnętrzna tego grodu.

– Archeologia jest fascynująca?

– Jak kiedyś powiedziała prof. Zofia Kurnatowska: „Archeologia jest ciągle otwartą księgą, do której dopisuje się nowe strony”. I jak źródła pisane, niestety, są już księgą zamkniętą, bo nie możemy się spodziewać pozyskania nowych dokumentów, tak archeologia dostarcza ciągle kolejnych informacji.

– Skończyła Pani prace na Ostrowie, czy ma Pani jakieś dalsze plany wykopaliskowe?

– W Poznaniu jest tyle rzeczy, których jeszcze można poszukiwać, ale chciałabym, by teraz robili to moi uczniowie. Ja już swoje zrobiłam, wychowałam duże grono bardzo dobrze wykwalifikowanych archeologów i myślę, że ci młodzi ludzie powinni już teraz prowadzić samodzielne badania. Mnie pozostało tylko się nimi opiekować.

– I cieszyć z odkryć...

– I z ich osiągnięć. Bo tyle jesteśmy warci, ile są warci nasi uczniowie, nasze dzieci i to, co po nas w nich zostanie.

***

Prof. Hanna Kóčka-Krenz
była jednym z prelegentów zorganizowanej w łódzkim Wyższym Seminarium Duchownym konferencji nt. 1050-lecia Chrztu Polski i 500-lecia obecności obrazu Matki Bożej w Łasku. Uczestniczyła także w uroczystościach w kolegiacie łaskiej. Spotkanie i Eucharystia zainaugurowały obchody Jubileuszu Chrztu Polski w naszej archidiecezji

2015-11-26 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan-archeolog

Niedziela lubelska 22/2023, str. IV

[ TEMATY ]

archeologia

Paweł Wysoki

Inicjatorem upamiętnienia ks. Chotyńskiego jest Władysław Mądzik

Inicjatorem upamiętnienia ks. Chotyńskiego jest Władysław Mądzik

Być regionalistą to kochać teren, dokumentować przeszłość, kształtować teraźniejszość i wyznaczać przyszłość – powiedział Stanisław Gogacz.

Archeolog-amator ks. Antoni Chotyński, odkrywca artefaktów w dolinie Chodelki z okresu epoki brązu, został upamiętniony w Wilkowie. W 150. rocznicę urodzin wyjątkowego kapłana w kościele parafialnym św. Floriana i św. Urszuli zostały odsłonięte pamiątkowa tablica oraz wystawa plenerowa przybliżająca zasługi odkrywcy tzw. „kultury trzcinieckiej”. Inicjatorem i głównym organizatorem uroczystości był regionalista Władysław Mądzik oraz Społeczny Komitet Upamiętnienia ks. kan. Antoniego Chotyńskiego. – Dotychczas w Polsce nikt nie uhonorował i nie upamiętnił ks. Chotyńskiego i jego archeologicznych dokonań; ponadto w publikacjach w temacie kultury trzcinieckiej nie jest on należycie doceniony. Jako przedstawiciele społeczności lokalnej z nadwiślańskich gmin uważamy upamiętnienie ks. Chotyńskiego za obywatelską powinność – powiedział Władysław Mądzik.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję