Reklama

Niedziela Świdnicka

Słowo Pasterza

Nasze oczekiwanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaczynamy dziś w Kościele nowy rok liturgiczny. Pierwszy etap tego roku to okres Adwentu. Słowo „Adwent” pochodzi od łacińskiego terminu „adventus”. Tłumaczymy je na język polski jako „przyjście”. Chodzi tu, oczywiście, o przyjście Boga na ziemię. Bóg przyszedł na ziemię w osobie Jezusa Chrystusa. Było to pierwsze przyjście Syna Bożego na świat, przyjście ubogie, ciche, prawie niezauważalne. Pamiątkę, rocznicę tego pierwszego przyjścia uroczyście czcimy w czasie świąt Bożego Narodzenia. To pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię było przepowiedziane przez proroków, zatem nie było ono zaskoczeniem, chociaż dokonało się w ciszy nocy betlejemskiej, na osobności. Gdy Jezus miał się ukazać światu i podjąć publiczną działalność, wówczas Jego Poprzednik, św. Jan Chrzciciel, przygotowywał ludzi na przyjęcie Mesjasza i oficjalnie wskazał Go ludowi.

Zostało także zapowiedziane drugie przyjście Chrystusa na ziemię. Jest ono jeszcze przed nami i ma być inne niż to pierwsze. Ma to być przyjście w chwale na końcowy osąd świata. Zapowiedział je sam Chrystus.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Człowiek dowiadujący się o przyjściu Boga na ziemię, winien trwać w postawie oczekiwania. Wiemy, że naród wybrany oczekiwał na pierwsze przyjście Chrystusa, narastała nawet z czasem tęsknota za mającym nadejść Zbawicielem. Prorocy modlili się, wyglądali Mesjasza, wołali o Jego rychłe nadejście: „Spuście rosę, niebiosa, z góry, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego; niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela, a sprawiedliwość niechaj wzejdzie społem” (Iz 45,8 w tłumaczeniu Wulgaty). Dzisiejsza ludzkość winna oczekiwać zapowiedzianego powtórnego przyjścia Chrystusa. To czekanie winniśmy rozciągać na całe nasze życie. W klimacie tego oczekiwania winniśmy przeżywać inne nasze oczekiwania. A mamy ich sporo. Czekamy bowiem na co dzień na rzeczy i na osoby: czekamy na lepsze mieszkanie, na nowy samochód, na pensję, na emeryturę. W te wszystkie czekania winno być wplecione to najważniejsze: oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa.

Chrystus nam dziś ukazuje, jak winno wyglądać to czekanie: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych” (Łk 21,34). Winniśmy przeto czekać w postawie trzeźwej, skoncentrowani na wartościach wyższych, a nie przyziemnych. Zauważamy, że tkwimy niekiedy w większej czy mniejszej niewoli spraw doczesnych. Oceniajmy też przed Bogiem siebie samych. Czas Adwentu to czas rewizji naszych sumień. Drugie wskazanie Chrystusa na nadchodzący czas to słowa: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21,36). Jesteśmy zatem wzywani do czuwania modlitewnego. Świat wyziębiony z modlitwy staje się światem nieludzkim, często okrutnym. Modlitwa jest najlepszym sposobem walki z szatanem, który działa, który nie złożył broni.

Oto nasz program oczekiwania na czas Adwentu, na czas przygotowania do nadchodzących świąt, ale także program na dalszy czas naszego czuwania na powtórne przyjście Chrystusa.

2015-11-26 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Kościele rozpoczyna się Adwent

[ TEMATY ]

adwent

Bożena Sztajner

W niedzielę 1 grudnia w Kościele katolickim rozpoczyna się Adwent. Jest to bogaty w symbolikę, czterotygodniowy okres przygotowania do Bożego Narodzenia oraz wzmożonego oczekiwania na koniec czasów i ostateczne przyjście Jezusa Chrystusa. Czterotygodniowy czas Adwentu, który nie jest okresem pokuty, ale radosnego oczekiwania, obfituje w zwyczaje i symbole. Jest podobny do całego ludzkiego życia, które jest oczekiwaniem na pełne spotkanie z Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Niedziela łowicka 11/2005

[ TEMATY ]

Niedziela

krzyż

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów. Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek. Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
CZYTAJ DALEJ

Lekarz papieża: Franciszek nie mógł mieć lepszego powrotu do zdrowia

2025-04-07 15:07

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek dokonał prawdziwego „zamachu stanu” swoim niespodziewanym wystąpieniem - twierdzi jego lekarz. „Nie mógł mieć lepszego powrotu” - powiedział profesor Sergio Alfieri włoskiej gazecie „Il Messaggero”.

„Żywy, obecny, w dobrym nastroju: to było pocieszające widzieć 88-latka w takim stanie” - dodał szef zespołu medycznego, który leczył papieża podczas 38 dni w klinice Gemelli, podczas których dwukrotnie był bliski śmierci. „Teraz znów jest sobą, papieżem Franciszkiem; nie jest już chory, ale wraca do zdrowia. To znak, który daje nam nadzieję i pewność” - stwierdził Alfieri.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję