Teksty Pisma Świętego, które przedkłada nam Kościół w czasie Adwentu, mają nas przygotować na wielorakie formy przychodzenia i obecności Pana. Przewodnikami na tych drogach są ludzie wybrani przez Boga i przemawiający w Jego imieniu: Izajasz, Jeremiasz, Baruch, Sofoniasz czy ostatni z proroków – Jan Chrzciciel. Zasadniczą treścią ich posłannictwa było wskazywanie i przybliżanie do tajemnicy Mesjasza i Jego misji wobec człowieka i całego świata. Głosy proroków przygotowywały drogę Jego przyjścia, najpierw poprzez wezwania do nawrócenia i przemiany serc ku Bogu, a dopiero później do zmiany struktur i układów polityczno-społecznych. „Cóż mamy czynić?” – to pytanie powracało niezmiennie wobec każdego z proroków. Gdy lud w napięciu oczekiwał odpowiedzi, otrzymywał wskazania: „«Niech nie słabną twe ręce!». Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który daje zbawienie” (So 3, 16-17).
Rozważmy przykład, który jest bardzo charakterystyczny dla naszych czasów. Otóż na gmachu ONZ w Nowym Jorku znajdują się słowa proroka Izajasza: „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2, 4).
Reklama
Tymczasem doświadczenie uczy nas, że zarówno człowiek, jak i światowe czy narodowe organizacje zdają się zapominać o słowach, które Izajasz napisał nieco wcześniej – że stanie się tak wówczas, kiedy wszystkie narody zrozumieją i rzekną: „Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba!
Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami” (Iz 2, 3).
Musimy uznać, że bez odniesienia do Boga nie potrafimy rozróżniać głosów, które przychodzą ze świata. Wrzaskliwość bowiem głosów lansujących „kulturę bez Boga”, „tak jakby Boga nie było”, jest coraz większa. Tym bardziej więc – jak zaznacza św. Jan Paweł II: „Trzeba jednakże rozważyć, co jest większym brzemieniem: czy prawda, nawet bardzo wymagająca, czy też pozór prawdy, stwarzający złudzenie poprawności moralnej (...). Odchodzenie od tej prawdy nie jest żadną tendencją rozwojową. Nie może być uznane za miarę «etycznego postępu»”.
„Cóż mamy czynić?” – pytamy w duchu dzisiejszej Ewangelii. Cóż dzieje się z nami: dorosłymi, młodymi, a nawet dziećmi „uwodzonymi i zawłaszczanymi” przez przewrotne kłamstwa typu: „alkohol i narkotyki wzbogacają życie”; „pożądanie seksualne jest głęboką radością”; „świat to wielkie «party» dla konsumpcji”; „bunt przeciw Bogu daje prawdziwą wolność i pokój”?
Reklama
Przeciw takiej beznadziei wszystkich pokoleń ludzi przyszedł i wciąż przychodzi Chrystus, który „chrzci nas Duchem Świętym i ogniem”. To On posyła nam swojego Ducha, aby „doprowadził nas do całej prawdy, aby przekonywał świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (por. J 16, 8. 13). Wobec pychy racjonalizmu i bożka wolności, która relatywizuje wszystko, Chrystus objawia niezmiennie swoją prawdę: prostotę Pierwszego Przyjścia w tajemnicy Wcielenia, upokorzenie Ukrzyżowanego Syna Bożego, zwycięstwo Zmartwychwstania i adwent Drugiego Przyjścia, przeżywany w tajemnicy Kościoła. Drugie Przyjście Chrystusa będzie ostateczną konfrontacją dziejów świata i Odkupienia. Dlatego też wiara nasza musi być „żywą pamięcią” o Bożych przykazaniach dopełnionych Ewangelią zbawienia. A będąc „żywą pamięcią” o bliskości i działaniu Boga, musi być wolną odpowiedzią człowieka, który żyje poznaną prawdą.