Liceum Ogólnokształcace im. Tadeusza Kościuszki w Miechowie w tym roku po raz setny zakończyło szczęśliwie rok szkolny, a wcześniej obchodziło szumnie 100 lat istnienia i działalności dydaktyczno-wychowawczej. To najstarsza szkoła w powiecie miechowskim, wydała wielu absolwentów, są wśród nich także księża diecezji kieleckiej.
Jubileuszowe obchody rozpoczęła Msza św. w intencji grona profesorskiego i absolwentów, sprawowana w bazylice Grobu Bożego. Potem była, zwyczajowo, część oficjalna, następnie część artystyczna, poczęstunek, zwiedzanie szkoły, klasowe spotkania po latach i zabawa taneczna „Stuletniówka”. Na okoliczność 100-lecia LO ogłoszono I edycję konkursu prozatorsko-poetyckiego „Słowo ubiera rzeczywistość”, konkurs na piosenkę i najciekawsze wspomnienie z lat szkolnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wpisana w spuściznę chrzcielną
– Ten jubileusz to dla nas wielka i ważna rocznica, przywołująca na pamięć historię i tradycję szkoły, a przede wszystkim ludzi, którzy tę historię tworzyli. Myślimy o 14 dyrektorach tej szkoły, o wybitnych nauczycielach, o absolwentach i uczniach, a nade wszystko o tych, którzy przyczynili się do jej powstania w 1916 r. – o odrodzonej Polskiej Macierzy Szkolnej – mówił w homilii ks. dr Jerzy Bielecki, zastępca redaktora naczelnego „Niedzieli”, miechowianin, absolwent szkoły.
Reklama
Nawiązał do historycznej 1050-letniej rocznicy Chrztu Mieszka I, faktu stanowiącego przełom w dziejach narodu, decydującego o dalszym kierunku rozwoju kultury, mentalności, piśmiennictwa, architektury, sztuki sakralnej – pełnego korzystania z dziedzictwa kultury antycznej, a także z osiągnięć cywilizacyjnych europejskiej kultury chrześcijańskiej ostatnich 900 lat.
Ks. Jerzy Bielecki przypomniał ogrom dziedzictwa wiary chrześcijańskiej na ziemiach polskich. – Ludzie Kościoła organizowali powstanie pierwszych polskich uniwersytetów w Krakowie (1364/1400 r.) i w Wilnie (1579 r.). Spośród ludzi polskiego Kościoła wywodził się jeden z najwybitniejszych uczonych wszech czasów – Mikołaj Kopernik. Polski przekład Biblii autorstwa polskiego jezuity Jakuba Wujka z końca XVI wieku przyczynił się do powstania języka literackiego i do ostatecznego ukształtowania współczesnej polszczyzny. Tematyka religijna począwszy od Psałterza Dawidów Jana Kochanowskiego, a skończywszy na przekładach biblijnych Czesława Miłosza była nieprzerwanie obecna w polskiej literaturze i sztuce – mówił.
Tradycje miechowskie
Przypomniał także wpisane w to ogólnonarodowe dziedzictwo tradycje i ideały polskich Bożogrobców, których historia na polskiej ziemi zaczyna się w 1163 r. w Miechowie. Członkowie zakonu zajmowali się m.in. szkolnictwem. W Miechowie powstała szkoła klasztorna. W roku 1421, na prośbę Bożogrobców, kierownikiem szkoły klasztornej w Miechowie został młody 28-letni dr Jan Kanty, kanonizowany i ogłoszony świętym.
Reklama
Najwybitniejszym jej wychowankiem był Maciej Karpiga, zwany Miechowitą, wiele razy wybierany rektorem Akademii Krakowskiej. – Pięknie podsumował jego życie Dyrektor Muzeum UJ Collegium Maius prof. Krzysztof Stopka: „Wielkie serce dla potrzebujących łączył z uczonością, europejską sławą i poczytnością, którym to sukcesom trudno dorównać komukolwiek z polskich uczonych. Obie zalety nosiły znamiona roztropności, godności i moralności. Jego wkład w naukę europejską nie polegał na wpisaniu się w obowiązujące poglądy i zachodnioeuropejskie uprzedzenia, lecz był autonomicznym głosem własnej mądrości, zażyłości z kulturą rodzimą, lojalności wobec ojczyzny” – zacytował ks. Bielecki. Przypomniał mroczne, trudne dla szkolnictwa i całej ziemi miechowskiej czasy zaborów, kasaty zakonu Bożogrobców, powstania styczniowego.
– Aż wreszcie przyszła I wojna światowa w 1914 r. Ale właśnie w tych mrocznych czasach, zaledwie 2 lata później, 21 września 1916 r. rozpoczęło działalność Gimnazjum Realne, któremu nadano imię Tadeusza Kościuszki – podkreślił Ksiądz Doktor.
Ocalić od zapomnienia
Dzisiaj Liceum Ogólnokształcące, będące kontynuatorem tamtego gimnazjum przeżywa jubileusz 100-lecia istnienia. – Nasz jubileusz jest okazją, aby ocalić od zapomnienia historię szkoły, cząstkę siebie, by połączyć różne pokolenia tworzące obraz szkoły, docenić dorobek nauczycieli i uczniów, cieszyć się z chlubnej przeszłości. By uświadomić sobie, że początki i historia tego Liceum wyłaniają się z dziejów narodu i Kościoła, z tradycji i kultury oraz troski o przyszłość naszej ojczyzny – mówił ks. Bielecki.
– Sam mam osobisty dług wdzięczności wobec tej szkoły, wobec nauczycieli i wychowawców. To, co otrzymałem w latach szkolnych, do dzisiaj owocuje w moim życiu, i jak jestem głęboko przekonany, w życiu wszystkich absolwentów LO w Miechowie. W sercu pozostaje pamięć, wdzięczność i modlitwa – mówił.
Przy ołtarzu ks. dr. Jerzemu Bieleckiemu towarzyszyło wielu księży – absolwentów tej szkoły, m.in. ks. Marek Podyma, ks. Karol Zegan, ks. Jacek Malewski, ks. Józef Musiał, ks. Waldemar Krochmal. LO w Miechowie ukończyli także ks. Jan Nowak, ks. Piotr Muszyński, ks. Leszek Dziwosz, ks. Wiktor Mentel i wielu innych.
Jednym z absolwentów jest ks. Marek Podyma, dziekan i proboszcz parafii św. Brata Alberta w Busku-Zdroju, który świadectwo dojrzałości otrzymał w 1965 r. – O polski charakter szkoły i kształtowanie postaw patriotycznych dbali nauczyciele z prawdziwego zdarzenia, z powołaniem i solidnym wykształceniem, np. ucząca historii p. Seredyńska czy łaciny – Maria Dąbrowska – wspomina ks. Podyma. Mówi także o silnych i oczywistych w tamtych czasach „komunistycznych tendencjach”, np. w postaci zarządzających, ale i o piętnowaniu szkoły z powodu zbyt wielu jej absolwentów w seminarium. Z takiego powodu komitet PZPR organizował odprawę, na której stawiano kwestię: jak szkoła wychowuje młodzież?
– Zdawałem maturę w 1987 r. Pomimo trudnych czasów i konieczności kształtowania przez szkołę określonego dla dominacji klasy chłopsko-robotniczej światopoglądu, udawało się utrzymać naprawdę wysoki poziom nauczania – uważa ks. Karol Zegan, dyrektor Wydziału Katechetycznego. Dodaje, że wśród absolwentów szkoły są ludzie wielu profesji – lekarze, prawnicy, artyści, księża, nauczyciele. Już w pierwszej klasie następował solidny przesiew z powodu słabych ocen – wspomina ks. Zegan. Jego zdaniem, ciekawym przedsięwzięciem jubileuszowym było wskrzeszenie słynnego zespołu „Miechowiacy”, w którym zatańczyli także absolwenci.