Reklama

Polska

Wyczynowe buty zamiast kanapy!

Następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2019 r. w Panamie! – ogłosił Papież na niedzielnej Mszy Posłania w Brzegach. Odpowiedziały mu owacje blisko dwumilionowej rzeszy. A prezydent RP Andrzej Duda od razu złożył gratulacje obecnemu na uroczystości prezydentowi Republiki Panamy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Radośni, uśmiechnięci, pełni energii z aplauzem przyjęli słowa Papieża, że „Światowe Dni Młodzieży zaczynają się jutro”. Że jest to dopiero punkt wyjścia do tego, aby zostawiać po sobie w życiu ślad. Aby, jak mówił w Brzegach kard. Stanisław Dziwisz, „przejąć odpowiedzialność za losy swoich narodów”.

Ujrzeli inną Polskę

Mają średnio po dwadzieścia lat. W Polsce są po raz pierwszy, po raz pierwszy też „na żywo” widzą Papieża. Przyjechali, jak mówią, by zobaczyć Franciszka, ale też zbliżyć się do wiary, odczuć moc Bożego Miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Chcemy doświadczyć atmosfery wspólnoty, poczuć tę wiarę, którą każdy z nas wyznaje. Bo inaczej jest wierzyć w domu, a inaczej tutaj, z młodzieżą z całego świata – tłumaczy mi 15-letnia Nikola Ochman. Przyjechała w 35-osobowej grupie z Mielicza, którą opiekuje się zakonnica.

– Są wśród nas uczniowie gimnazjum, liceum oraz studenci – mówi s. Zuzanna Śleszyńska. – Najpierw braliśmy udział w Dniach Młodych we Wrocławiu, a teraz jesteśmy tutaj. To niesamowite, jak bardzo ta młodzież odczuwa wspólnotę Kościoła. I jak towarzyszy jej dojrzała świadomość, że Osobą, która nas łączy, jest Chrystus.

Reklama

Młodzi zobaczyli też Polskę. Inną niż ta, którą sobie wyobrażali. Jak się okazało – mówili – bez dyktatury. I nawet żywność, którą ze sobą przywieźli mieszkańcy Niemiec czy Ameryki Południowej, okazała się niepotrzebna, bo w naszych sklepach można spokojnie ją kupić – dziwili się. Zderzenie z rzeczywistością, jaką znali z zachodnich mediów, okazało się sympatyczne. Utworzyli wiele nowych grup na Facebooku, mają teraz wielu nowych znajomych. Zamierzają kiedyś odwiedzać się też w realu, choć przecież mieszkają na różnych krańcach świata. Wśród pielgrzymów są i starsi.

– Doskonale pamiętam Światowe Dni Młodzieży z Janem Pawłem II w Częstochowie, tym bardziej ważne jest dla mnie, by teraz w takiej uroczystości wzięły udział moje dzieci – mówi Przemysław Nagel, historyk z Krakowa, i wskazuje na zgromadzoną wokół niego piątkę dzieciaków. Jego żona Joanna, nauczycielka matematyki, dodaje: – Chociaż najmłodsze dziecko ma dopiero dziewięć miesięcy, a najstarsze dwanaście lat, to mamy nadzieję, że dla każdego z nich ważne będzie, że tutaj z nami było, i że coś w ich sercach pozostanie ze słów papieża Franciszka.

Brzegi po brzegi

Aura typowo świąteczna. Podkrakowskie Brzegi wypełnione są po brzegi.

Najpierw jest czuwanie. Sobota, 30 lipca. Pielgrzymi w spiekocie przemierzają pieszo kilkanaście kilometrów wyłączonymi z ruchu ulicami, a potem spędzają tu całą noc z soboty na niedzielę. Choć wielu z nich poprzedniej, piątkowej nocy też nie spało, gdyż brało udział w innym czuwaniu – u krakowskich dominikanów. – To była wyjątkowa „Noc Świętych Dominikańskich” – opowiadają młodzi. Poznali sylwetki świętych, m.in. św. Tomasza z Akwinu, św. Katarzyny Ricci, św. Jacka Odrowąża, a potem modlili się za ich wstawiennictwem. Tam też przygotowywali się do przyjęcia papieskiego przesłania.

Reklama

– W ogóle bardzo pomaga nam to, że jesteśmy duchowo przygotowani na spotkanie z Papieżem. Że mieliśmy codziennie Msze św., a potem katechezy, i to, że wszyscy razem się modliliśmy – podkreśla Aleksandra Chodzicka z Kielc. Jej koleżanka opowiada, że spotkała tu Włochów, których przyjmowała jej parafia. – Zawsze na modlitwę „Ojcze nasz” chwytali się za ręce, teraz my robimy to samo! – dopowiada Klaudia Mina.

Upał doskwiera, ale młodzi wytrwale czekają na Papieża. Gdy Franciszek przeszedł już przez Bramę Miłosierdzia i zjawił się przy ołtarzu, słychać owacje. W górę idą kolorowe flagi.

Sceneria tego czuwania jest wyjątkowo piękna: zapalone świece, inscenizacje, adoracja i modlitwa w absolutnej ciszy. Tańce lednickie, śpiewy, prezentacje poszczególnych wspólnot i inne animacje. Jak mówią młodzi ludzie, największe wrażenie wywarły jednak na nich świadectwa, jakie składali publicznie ich rówieśnicy. Zwłaszcza doświadczona wojną Syryjka, która prosiła o modlitwę za swoją ojczyznę. – Gdy wychodzimy z domu, ogarnia nas strach, czy po powrocie zastaniemy nasze rodziny i dom w takim stanie, w jakim je zostawiliśmy – mówiła 26-letnia Rand Mittri z Aleppo.

Znalazło się też wyznanie Polki – Natalii Wrzesień, która mówiła, że złamała w swym młodym życiu każde z Dziesięciu przykazań, a potem doznała Bożego Miłosierdzia i całkowicie przemieniła swe życie.

Mocna była też dla młodych scena z Janem Pawłem II przebaczającym swemu zabójcy Alemu Agcy. Nawet sam papież Franciszek nagrodził to przedstawienie oklaskami.

Reklama

Ale apogeum czuwania był dialog Franciszka z młodzieżą. Papież nawiązał ze swymi słuchaczami świetny kontakt. Gdy pytał, czy chcą być wolni, spontanicznie wołali: „Taaak!”. Podobnie kiedy zadawał inne pytania. Przemówienie papieskie było mocne, przyznają młodzi ludzie. Zwłaszcza fragmenty mówiące o tym, że nie wolno „mylić szczęścia z kanapą”. – Nie przyszliśmy na świat, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu – aby zostawić ślad”.

Ojciec Święty przypominał, że „Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś. Czasy, w których żyjemy, nie potrzebują młodych kanapowych, ale młodych ludzi w butach, najlepiej w butach wyczynowych. Życie jest piękne zawsze wtedy, kiedy chcemy pozostawić ślad”.

Ostatnia część czuwania z Papieżem – adoracja Najświętszego Sakramentu – pokazała, po co ci młodzi ludzie tu są. W absolutnej ciszy, na kolanach, modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Trwali w skupieniu, medytacji. A gdy Franciszek opuścił plac, wielu dalej trwało na modlitwie. Wieczorny koncert „Credo in Misericordiam Dei” też połączony był z modlitwą prowadzoną w różnych językach. Mało kto spał tej nocy.

Praca non stop

W centrum prasowym w Krakowie też tłumy. Dziennikarzy. Z różnych stron Polski i świata. Jedni siedzą przy komputerach i piszą teksty, inni oglądają na żywo transmisje papieskie, a są i tacy, którzy ze zmęczenia i wyczerpania właśnie podsypiają (na szczęście centrum czynne jest całą dobę! ).

Reklama

Praca jest bardzo ciężka. Na miejscu spotkań Papieża z wiernymi, na tzw. zwyżkach prasowych czy zwyżkach foto, trzeba być kilka godzin wcześniej. Nie wszędzie można dojechać, niekiedy kilka czy kilkanaście kilometrów trzeba przemierzyć pieszo. Ze sprzętem: komputerem, aparatem fotograficznym, stosem kabli itp. Nieliczni szczęściarze mają adidasy, większość z nas jednak pluska się w błocie w letnich sandałkach. Na zwyżkach nie zawsze też można swobodnie pracować, bywa, że deszcz bezlitośnie kapie na klawiaturę komputera. Ale na szczęście akurat teraz świeci już słońce.

Jeszcze ciężej pracują ci z tzw. volo papale, czyli grupa dziennikarzy z całego świata, która lata samolotem razem z Papieżem.

– Do pracy jesteśmy gotowi od 3.30 w nocy – opowiada „Niedzieli” ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej, który jest koordynatorem tej grupy dziennikarzy. – Ale są i tacy, którzy pracują przez całą noc, codziennie o świcie otrzymujemy bowiem wszystkie teksty na dany dzień, przetłumaczone już na różne języki.

W centrum prasowym są też osobne kabiny dla zagranicznych dziennikarzy, którzy nadają relacje z papieskiej pielgrzymki. Ale ich przekaz jest dość tendencyjny. Z zachodnich mediów można się dowiedzieć tylko tyle, że Papież rzekomo skrytykował biskupów i polski rząd oraz że się przewrócił. Duchowy przekaz tam nie istnieje. Choć ci sami dziennikarze, jak mówią, są zachwyceni Polską i dobrą organizacją pielgrzymki.

Non stop pracują nie tylko dziennikarze, ale też inne służby: policja, straż i służby medyczne. Gdy podchodzę do jednej z karetek pogotowia, słyszę, że do dyspozycji pielgrzymów jest aż 166 karetek.

– Tragicznych zdarzeń nie ma, nie jest to przecież trudna młodzież, tylko uformowana – informuje „Niedzielę” Henryk Wawrzyniak, właściciel ratownictwa medycznego z Ostrzeszowa, oddelegowany do Krakowa.

Reklama

– Mieliśmy zaledwie kilka interwencji, były to ukąszenia, zasłabnięcia albo skręcenie nóg – dodaje Wojciech Niezior.

Wszystkie zespoły medyczne mają też do dyspozycji komplet dokumentów w 17 językach i tłumaczy.

Duchowo dotlenieni

Niedziela – 31 sierpnia. Już nad ranem plac na Campus Misericordiae w Brzegach szczelnie jest wypełniony. Wszędzie widać śpiwory, karimaty, plecaki, butelki z wodą i parasole. Wciąż dochodzą nowi pielgrzymi – ci, którzy nie spędzili tu nocy.

Msza św. zaczyna się przed czasem. Razem z Papieżem koncelebruje ją 50 kardynałów, 850 biskupów i 12 tys. księży z całego świata.

Jest też prezydent Andrzej Duda z małżonką, są przedstawiciele rządu, politycy.

– Nie zatrzymujcie się na powierzchni rzeczy i nie ufajcie światowym liturgiom pozorów, „makijaży” duszy, aby wydawać się lepszymi! – podkreśla Franciszek w homilii. Zwraca uwagę, że „Bóg liczy na każdego człowieka z powodu tego, kim jest, a nie z powodu tego, co ma. W Jego oczach nic nie znaczy, jak jesteś ubrany czy jakiego używasz telefonu komórkowego; dla Niego nie jest ważne, czy podążasz za modą – liczysz się ty. W Jego oczach jesteś wartościowy, a twoja wartość jest bezcenna”.

Reklama

Młodzież nagradza te słowa brawami. Franciszek wzywa też młodych, aby nie gasili pięknej ciekawości, ale zaangażowali się i aby ich życie nie było zamknięte w szufladzie. – Nie dajcie sobie znieczulić duszy, ale dążcie do pięknej miłości, która wymaga również wyrzeczenia i mocnego „nie” dla dopingu sukcesu za wszelką cenę i narkotyku myślenia tylko o sobie i swojej wygodzie.

Gdy Papież opuszcza Brzegi, młodzi długo jeszcze pozostają na miejscu. Tańczą, śpiewają, świętują. Ci, którzy ruszyli już w stronę Krakowa, maszerują, śmieją się, rozmawiają. O Papieżu, rzecz jasna.

– Papież Franciszek ma świetny kontakt z młodymi i potrafi ich porwać – tłumaczy o. Federico Lombardi, rzecznik Watykanu. A prezydent Andrzej Duda zauważa, że było to „globalne spotkanie Młodego Kościoła” .

Co po nim zostanie? To, co trudno zmierzyć i co jest niewymierne. I przeżycie pokoleniowe – to na pewno. To ci młodzi ludzie będą teraz „zostawiać po sobie trwały ślad w historii”. I już nie z perspektywy „kanapy”, nie „w zamkniętej szufladzie”. Ale w „wyczynowych butach”, „duchowo dotlenieni”, pełni optymizmu i nadziei.

* * *

Krzysztof Seweryn Wroński

* * *

Wiedząc, że Bóg kochapapież Franciszek

Jak wiatr fale na jeziorze, tak wiara pielgrzymów kołysze,
gdy łodzią Ewangelii wpływa w tłum Ojciec Święty Franciszek.
Kluczami Piotra serca pełne nadziei otwiera,
by zostawić wszystko i iść za Jezusem, od teraz!
W miłosiernym przebaczeniu obmyć wszystkie rany
z tą prawdą, że jeśli kochasz, już jesteś kochany.

Kraków – Częstochowa, lipiec 2016 r.

2016-08-03 09:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spowiednicy ofiarowali Franciszkowi obraz Jezusa Miłosiernego

Obraz Jezusa Miłosiernego przekazali papieżowi polscy księża w imieniu wszystkich spowiedników na świecie. Tuż po tym, jak w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach Franciszek wyspowiadał piecioro młodych ludzi z różnych kontynentów, grupa księży wręczyła papieżowi słynny wizerunek Jezusa. Ma to być, jak podkreślono, dar od spowiedników służących w tym sanktuarium oraz we wszystkich miejscach na świecie.

Przy okazji podkreślono, że papież Franciszek ogłaszając obecny Rok Jubileuszowy Miłosierdzia posłał na świat misjonarzy miłosierdzia, którym udzielił specjalnych przywilejów. W bulli „Misericordiae vultus” ogłaszającej Rok Jubileuszowy papież napisał, że misjonarze miłosierdzia maja być żywymi znakami tego jak ojciec przygarnia tych, którzy szukają jego przebaczenia.
CZYTAJ DALEJ

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Reina: co będzie z procesami reform zapoczątkowanymi przez papieża Franciszka?

2025-04-28 19:43

[ TEMATY ]

Watykan

Bazylika św. Piotra

pixabay.com

Co będzie z procesami reform zapoczątkowanymi przez papieża Franciszka? - pytał kard. Baldassare Reina w homilii w czasie Mszy św., jaką odprawił wraz z innymi kardynałami i duchowieństwem Rzymu w bazylice św. Piotra w Watykanie. Była to trzecia Eucharystia w intencji zmarłego papieża Franciszka w ramach Novemdiales - dziewięciodniowego okresu żałoby. Szczególnie zaproszeni byli na nią wierni diecezji rzymskiej, której papież jest biskupem.

Rzym opłakuje swojego biskupa, narodem, razem z innymi stoi w kolejce, by płakać i modlić się, jak owce bez pasterza, mówił wikariusz generalny diecezji rzymskiej. Wskazał, że w dzisiejszych czasach, „gdy świat płonie, a niewielu ma odwagę głosić Ewangelię, tłumacząc ją na wizję możliwej i realnej przyszłości, ludzkość wygląda jak owce bez pasterza”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję