Reklama

Duszpasterstwo Osób Samotnych

Trochę ciepła i życzliwości

Niedziela lubelska 9/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolejne spotkanie osób, których samotność powstała nie z własnej winy, odbyło się 26 stycznia br. w parafii pw. św. Antoniego w Lublinie. Rozpoczęło się ono Mszą św., którą odprawił abp Józef Życiński wraz z ks. prał. Józefem Szczypą i ks. Markiem Słomką. W Eucharystii uczestniczyło kilkadziesiąt osób.
W homilii Metropolita Lubelski mówił o samotności i sposobach jej przezwyciężania. Często zdarza się, że niespodziewana samotność rodzi postawę buntu. W duszpasterstwie "celibatariuszy mimo woli" chodzi o przyjęcie woli Bożej i doprowadzenie do tego, by krzyż nie przygniatał, lecz jednoczył z Bogiem. Abp Życiński opowiedział o lubelskich amazonkach. "Wiele z nich poprzez cierpienie i zagrożenie życia przeszło wewnętrzną przemianę. Znalazły swoje miejsce w życiu i teraz pomagają innym przezwyciężać chorobę, podziwiam je, ich wrażliwość, kulturę, modlitwę, bo one w doświadczeniu kruchości ludzkiego życia, wyzwolone od strachu, tym gorliwiej kochają Pana Boga i jednoczą się między sobą, szukają form, które dałyby im poczucie siły". Na samotność nie można patrzeć jak na coś, co przygniata. Odkrywanie Chrystusa pozwala przełamać bunt i rezygnację. "Ktoś opowiadał mi, jak jego ojciec po śmierci żony nie mógł znaleźć swojego miejsca. Wciąż miał pretensje do Boga, że nie zabrał go pierwszego. Nie potrafił nawet najprostszej zupy ugotować. Później nawiązał w parafii kontakt z Legionem Maryi. Zaczął działać, jego dzień stał się uporządkowany. Już rano zastanawiał się, gdzie mają spotkanie, kiedy pójdzie na Mszę św., co może zrobić, komu pomóc. Przedtem popłakiwał, roztkliwiał się nad sobą, czekając na pocieszenie, na telefon, no to, że ktoś się nim zaopiekuje. Potem odczuł, że to on może wnosić dobro i uśmiech w życie innych" - mówił Ksiądz Arcybiskup. Zaniknięcie w samotności może doprowadzić do zupełnej bierności. Roztkliwianie się nad sobą, sporządzanie listy krzywd, jakich doznaliśmy od otoczenia, prowadzi do zaniku duchowej energii. Dopiero spojrzenie na świat, na swoje cierpienie w Bożej perspektywie, może wyzwolić wielką pozytywną energię. Potrzebny jest przy tym pewien dystans. Przezwyciężanie samotności Metropolita Lubelski ukazał na przykładzie życia poetki Anny Kamieńskiej. Z mężem Janem Śpiewakiem nie miała ślubu kościelnego, z wielkim poświęceniem opiekowała się nim, gdy ten zachorował na raka. Po jego śmierci nie mogła znaleźć sobie miejsca w życiu. Dopiero kontakt z ks. Janem Twardowskim i długie z nim rozmowy doprowadziły do pojednania z Bogiem. Jej późniejsze wiersze są świadectwem odnalezionego sensu życia i miłości do Chrystusa.
Po Mszy św. ok. 20 osób udało się do domu katechetycznego na dalszą część spotkania. Abp Józef Życiński mówił, że w poszukiwaniu sensu życia może pomóc dobra lektura. Szczególnie cenną pomocą są rozważania religijne i myśli na każdy dzień. Takich pozycji jest obecnie bardzo wiele. Innym sposobem odnalezienia utraconego sensu życia jest otwarcie się na drugiego człowieka i praca na rzecz potrzebujących pomocy. Katarzyna Braun z Lubelskiego Centrum Wolontariatu mówiła o pracy wolontariuszy i o potrzebach, jakie występują w Lublinie. W mieście znajduje się wiele placówek pomocy, m.in.: szpitale, domy dziecka, domy opieki, ośrodek dla emigrantów. Jest też ogromna rzesza ludzi potrzebujących pomocy we własnych domach. Wszyscy oni, szczególnie dzieci, potrzebują zainteresowania i kontaktu emocjonalnego ze strony osób, które bezinteresownie mogą ofiarować się drugiemu człowiekowi. Dzięki pracy z potrzebującymi, wolontariusze mają poczucie sensu życia. Rodzą się też prawdziwe przyjaźnie. "Nie wynika z tego, że każdy, kto przyszedł na spotkanie musi od razu adoptować dziecko niepełnosprawne" - dodał abp Józef Życiński. "Czasem wystarczy rozejrzeć się wśród najbliższych, sąsiadów i ofiarować im odrobinę ciepła i życzliwości. Bardzo ważne jest również propagowanie wśród znajomych tej nowej formy duszpasterstwa". Osoby zainteresowane pracą w charakterze wolontariusza mogą uzyskać potrzebne informacje w Lubelskim Centrum Wolontariatu przy ul. Zielonej 20/13a (tel. 0-81 534-26-52).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję