Reklama

Kocham, wierzę, dziękuję

To jedne z wielu serdecznych słów, które wypowiadają do siebie wierni z parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Dąbrowie Górniczej Łęknicach po powrocie z kościoła do domu, każdego 13. dnia miesiąca. We wrześniu Roku Jubileuszowego wspólnota po raz pierwszy zgromadziła się na nabożeństwie ku czci Matki Bożej Zwycięskiej. Dziś nabożeństwa maryjne wydają się na stałe być wpisane w życie tej parafii. Potrzebę ich istnienia uzasadniają tłumy wiernych, od dziecka po ludzi w podeszłym wieku, które co miesiąc wypełniają mury parafialnej świątyni.

Niedziela sosnowiecka 9/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Myśli serdeczne

Inicjatorem i pomysłodawcą jedynych tego typu w naszej diecezji i szczególnych w swym klimacie modlitw jest proboszcz parafii, ks. kan. Kazimierz Wawer. "Zaraz po konsekracji kościoła zrodziła się myśl, aby zachęcić ludzi do czynnego włączania się w Liturgię. Pomyślałem o Mszy św. połączonej z nabożeństwem ku czci naszej Patronki. Pomysł trafił na podatny grunt. Wierni odpowiedzieli licznym udziałem. W ciągu 2,5 lat wywiązała się już pewna tradycja. Bywa, że na nabożeństwach, zwłaszcza wiosną i latem gromadzi się nawet ponad 300 osób" - opowiada Ksiądz Proboszcz.
O godz. 19.00 wierni, niosąc na ramionach figurę Fatimskiej Pani, procesyjnie wychodzą z kościoła na zewnątrz. Z zapalonymi świecami przechodzą wokół krzyża misyjnego, odmawiając Różaniec. Wcześniej składają intencje. Wracając do świątyni na Mszę św., wypraszają potrzebne łaski. "Z prawdziwą przyjemnością patrzę na najmłodszych parafian, którzy niezwykle ochoczo zgłaszają się do odmawiania Różańca. Figurę Matki Bożej Fatimskiej niosą poszczególne stany - dzieci, młodzież, studenci, matki, ojcowie. Zaangażowanie w całą oprawę Liturgii jest więc duże i to mnie raduje" - mówi ks. Wawer. W momencie Ofiarowania wierni przechodzą za ołtarz, skąd zabierają opłatek - "chleb miłości". Po powrocie do swoich domów i rodzin dzielą się nim z domownikami, wypowiadając słowa, sentencje, serdeczne myśli, które przekazuje im w czasie homilii Duszpasterz. "Często są to nawiązania do Ewangelii, czasem do okoliczności, a czasem do aktualnej sytuacji w kraju, mieście czy parafii. Podczas homilii wyjaśniamy całą istotę tych myśli" - informuje ks. Wawer.

"Bóg widzi, bądź dobry"

"Liczę na Ciebie i Ty możesz liczyć na mnie", "Powiedz coś miłego", "Nie bój się, nie lękaj się, Bóg sam wystarczy" - to niektóre z życzliwych maksym, które dotychczas przekazywali sobie nie tylko parafianie z łęknickiej wspólnoty, ale i wierni z okolicznych miejscowości, którzy też bardzo licznie przybywają na nabożeństwa. "Wiele jest intencji błagalnych. Ludzie proszą o zdrowie, o nawrócenie z nałogów, o pracę, itd. Dużą część stanowią też intencje dziękczynne. Myślę, że dzięki tym nabożeństwom i zanoszonym modlitwom wierni bardziej uświadamiają sobie zależność od Boga, ale i potrzebę modlitwy, która czyni cuda. Poza tym rodziny jednoczą się częściej, są dla siebie miłe i przyjazne nie tylko raz w roku - w wigilię, ale przynajmniej raz w miesiącu" - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
"Nabożeństwa do Matki Bożej Zwycięskiej kończymy czasem Apelem Jasnogórskim. Bardzo je sobie cenimy. Praktykujemy też w swoich domach, w naszych rodzinach dzielenie się opłatkiem i wypowiadanie ciepłych, jednoczących słów, które żyją w nas przez kolejny miesiąc, a niektóre pozostają na bardzo długo i odżywają przy okazji różnych, życiowych, problemowych okoliczności" - mówią parafianie, którzy uczestniczą w nabożeństwach regularnie, każdego 13. dnia miesiąca. "Taki dzień jest potrzebny. Jesteśmy wówczas naprawdę razem. Odrywamy się od swoich zajęć, nierzadko mało pożytecznych - od telewizora, komputera, domowych prac i prawdziwie myślimy o sobie, jesteśmy z sobą tak, jak być powinniśmy" - podkreśla młodzież tutejszej parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję