Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Tajemnice zamojskiej katedry (7)

Veraikon

Uwagę odwiedzających kaplicę Chrystusa Ukrzyżowanego w zamojskiej katedrze pochłania oprócz rokokowego, monumentalnego drzewa krzyża, wyrzeźbiony wizerunek twarzy Jezusa przedstawionej na płótnie, znajdujący się tuż nad krucyfiksem. To veraikon – najważniejsze przedstawienie głowy Chrystusa czczone w wielu miejscach na świecie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kaplica Chrystusa Ukrzyżowanego. Pierwotnie była to kaplica Akademicka pw. „Pana Jezusa między doktorami i św. Katarzyny miedzy filozofami dysputującymi”. Potem „Zbawiciela wśród doktorów”. Następnie w II ćwierci XVIII wieku pw. Jana Kantego – do którego przeniesiono wizerunek świętego z małego ołtarza przy sąsiednim filarze. Kolejno pw. Świętego Krzyża. Dziś w kaplicy znajduje się ołtarz z XVIII wieku, a w ołtarzu realistyczna postać ukrzyżowanego Chrystusa. Dzieło anonimowego rzeźbiarza. Boczne skrzydła ołtarza tworzy sześć kartuszy z bogatych polichromowanych płaskorzeźb o tematyce pasyjnej, związanych z wydarzeniami Wielkiego Tygodnia i z Drogą Krzyżową Jezusa: Pocałunek Judasza, Cierniem Koronowanie, Modlitwa w Ogrójcu, Chrystus przed Piłatem, Jezus z Szat Obnażony oraz Jezus Upadający pod Krzyżem. W części szczytowej znajdują się dwa płonące serca w glorii obłoków i promieni oraz główki i postacie kilkunastu aniołów, niżej rzeźbiona Chusta Weroniki z odbiciem twarzy cierpiącego Chrystusa, tzw. veraikon. Odnajdujemy tam postać Jezusa w koronie cierniowej ze śladami krwi na czole, skroniach i prawym policzku, z lekko otwartymi ustami. Obfite, czarne włosy opadają dużymi puklami po bokach twarzy, a pośrodku nich rysuje się czarna broda z wąsami. Zarysowane są cienkie łuki brwiowe. Niespokojne, głębokie spojrzenie. Policzki lekko zaczerwienione. Twarz Chrystusa umieszczona jest na białej błyszczącej chuście znajdującej się w rockaillu (motyw dekoracyjny w postaci ornamentu, wyglądem naśladuje małżowinę uszną) koloru złotego. Po bokach dwie pulchne główki aniołów.

Veraikon

Veraikon (łac. icona vera) to chusta z (krwawym) odbiciem twarzy Chrystusa. Wg tradycji, twarz Chrystusa odbiła się na chuście św. Weroniki, gdy święta ocierała Jezusową twarz z potu i krwi podczas Jego drogi na Golgotę. Wizerunek ten uznawany jest na wschodzie jako acheiropoietos, acheiropoieta (z jęz. greckiego: a – nie, cheir – ręka, poiteos – uczyniony) – wizerunek Chrystusa „nieuczyniony ludzką ręką”, a w wariancie zachodnim jako veraikon. Rozpowszechnił się w XV wieku. Do grupy acheiropoietos należą też czczone przez Kościół całuny Chrystusa z Turynu, Compiegne i Besancon.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chusty św. Weroniki, zwane veraikonami (z jęz. łac. verus – prawdziwy, z jęz. grec. eikon – obraz), oraz chusty króla Abgara, zwane mandylionami (z jęz. grec. mandylion – chusta) są od stuleci w sztuce dwoma różnymi przedstawieniami, typami twarzy Chrystusa. Veraikony przedstawiały zawsze umęczoną twarz Jezusa, zwykle z koroną cierniową. Natomiast mandyliony odwrotnie, przedstawiały twarz Zbawiciela niecierpiącego i zawsze bez korony cierniowej, często podtrzymywaną przez dwa anioły. Pojawiły się w VI wieku. Uważano, że powstały w sposób nadnaturalny.

Na wschodzie, przede wszystkim w Cesarstwie Bizantyńskim, rozpowszechniły się głównie mandyliony. Najważniejszy z nich miał namalować św. Łukasz Ewangelista. Z kolei na zachodzie, znacznie później, bo po roku 1400, popularne stały się veraikony (chusty Weroniki). Zaczęto uważać je za relikwie.

Mandylion Abgara, chusta Bereniki/Weroniki

Najstarsza legenda tzw. kamuliańska z VI wieku mówi o obrazie twarzy Chrystusa, który dotarł do Konstantynopola w 574 r. z miejscowości Kamuliany k. Edessy. W tekście pochodzącym z VI wieku z Tbilisi czytamy, że Matka Boża po Wniebowstąpieniu Syna przechowywała obraz na płótnie, który powstał w grobie Pana Jezusa. Otrzymała ten wizerunek od Boga, aby mogła się modlić, patrząc na oblicze Syna.

Wg legendy ukształtowanej w późnym antyku i na początku średniowiecza, wizerunek ukazujący twarz Zbawiciela powstał w cudowny sposób. Władca Edessy król Agar, słysząc o cudach czynionych przez Jezusa w Judei, posłał do Niego misję celem sprowadzenia cudotwórcy do siebie. Chrystus nie przyjął zaproszenia, lecz przyłożywszy do swej twarzy chustę sprawił, iż odbiło się na niej Jego oblicze. Wraz z listem odesłał swój wizerunek monarsze, który ujrzawszy go przyłożył do ciała i ozdrowiał z trądu. Za sprawą tego cudu chusta stała się główną relikwią Edessy. Szybko zaczął narastać kult wizerunku Świętego Oblicza, czyli mandylionu, który w 944 r. na polecenie bizantyjskiego cesarza przeniesiono do Konstantynopola. Z biegiem czasu stała się on jedną z największych relikwii wschodniego Kościoła. Na początku XIII wieku mandylion miał dotrzeć do Rzymu. Wydatną rolę przy jego rozpropagowaniu odegrał zwyczaj okazywania go publicznie począwszy od roku jubileuszowego 1300. W 1527 r. w czasie słynnego Sacco di Roma (zdobycia i złupienia przez wojska cesarza Karola V) relikwia miała wpaść w ręce żołnierzy cesarskiej armii. Od końca XVI wieku nadal uważano, że znajduje się w zasobach skarbca watykańskiego. Jedno ze „świętych oblicz” do 1870 r. czczone było w prywatnej kaplicy papieży San Silvestro in Capite w kompleksie pałacu na Lateranie, a obecnie znajduje się w zakrystii watykańskiej Bazyliki św. Piotra.

Reklama

Wg innych przekazów, mandylion znajduje się w kościele San Bartolomeo degli Armeni w Genui. Oprócz tego do posiadania „prawdziwego” wizerunku roszczą sobie prawa inne świątynie we Włoszech i poza nimi.

Istnieje też nieco młodsza, zachodnia wersja dotycząca Świętego Oblicza, znana z Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 9, 20-22). Otóż Berenikę, „kobietę cierpiącą na krwotok”, uzdrowił z tej przypadłości Chrystus. Po ozdrowieniu zapragnęła posiadać wizerunek Cudotwórcy i namalowała Jego oblicze na chuście. Obraz Mesjasza sam okazał się zdolny do czynienia cudów, bowiem dzięki niemu Berenice udało się w Rzymie uleczyć z choroby cesarza Tyberiusza. W późniejszych wersjach legendy powstanie prawdziwego „świętego oblicza” Chrystusa nabiera charakteru nadprzyrodzonego: sam Zbawiciel, osuszając swój pot, pozostawia wizerunek na chuście uzdrowionej niewiasty, której imię coraz częściej przybierało formę Weronika. Jego łacińskie brzmienie „Veronica” wyjaśniano etymologicznie jako „vera icon”, czyli „prawdziwy obraz”.

Reklama

W późnym średniowieczu epizod cudownego odbicia oblicza Chrystusa przesunięto na czas Drogi Krzyżowej. Tym razem wizerunek Chrystusa zapisany został krwawym potem.

W późnym średniowieczu kult „świętego wizerunku” należał do jednego z najbardziej rozpowszechnionych w Kościele łacińskim. Jego odbiciem w sztuce były niezliczone kopie – rzeźbione, tkane, złotnicze, a przede wszystkim malowane. Często ukazywano moment cudownego powstania relikwii lub św. Weronikę z veraikonem jako atrybutem, jednak najczęściej odnaleźć możemy w sztuce samodzielne wyobrażenie Świętego Oblicza. Popularyzowano je w Rzymie, gdzie działali malarze specjalizujący się w tzw. weronikach – „pictores veronicarum”. Wytworzone przez nich kopie, wywożone przez pielgrzymów różnych stanów w najdalsze zakątki Europy, spopularyzowały kult Świętego Oblicza, a zarazem usystematyzowały sposób jego wyobrażania.

2017-03-08 12:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rodzice i synowie w seminarium

2024-05-06 13:17

[ TEMATY ]

Częstochowa

WMSD

dzień skupienia dla rodziców

Mikołaj Wręczycki/WMSD Częstochowa

Seminarium to nie tylko dom waszych synów, ale także wasz dom – takimi słowami zwrócił się do rodziców seminarzystów ks. prał. Ryszard Selejdak, rektor Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

Do Seminarium, 4 maja, przybyli na swój dzień skupienia rodzice, ale także dziadkowie alumnów.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję