Stęskniony za ukochaną ojczyzną Juliusz Słowacki, gdzieś w pobliżu egipskiej Aleksandrii, 19 października 1836 r. pisał na statku, wpatrując się w zachodzące słońce: „Wiem, że modlitwa dziecka nic nie może,/ Smutno mi, Boże!”. Wiersz opublikowano 3 lata później w „Tygodniku Literackim”. Czy jednak na pewno modlitwa dziecka nic nie może?
Pewna mama poprosiła swoją 8-letnią córeczkę, by pomodliła się za wszystkich bliskich. Zbyt dużo cierpień spadło ostatnio na całą rodzinę. Dziewczynka uklęknęła przy łóżku, spojrzała na wiszący na ścianie obraz Jezusa Dobrego Pasterza, złożyła dłonie i z głębi serca powiedziała: „Panie Boże, mój tato stracił pracę, a mój braciszek spadł z roweru i ma ranę na nodze. Ciocia leży chora, gdy jej syn, czyli mój kuzyn, zniszczył auto. Wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. A na dodatek nie wiadomo, czy mój drugi brat zda do trzeciej klasy. Z tego wszystkiego moja mama jest bardzo smutna. Ja też. Panie Boże! Proszę Cię, uważaj na siebie, bo jeśli Tobie się coś stanie, wszyscy będziemy zgubieni!”.
Pewnego razu Jezus wielbił Boga: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). W prostocie swego myślenia dzieci wiedzą jedno: gdyby nie Bóg, wszyscy bylibyśmy zgubieni.
Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.
Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny.
Podziel się cytatem
Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
- Z ucisku, który znoszę w cierpliwości, wychodzę mocniejszy, czystszy, bliższy Bogu – mówił kard. Grzegorz Ryś w ostatnim dniu rekolekcji adwentowych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.