Reklama

Niedziela Sandomierska

Czas podsumowania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kilku ośrodkach w diecezji oraz w Bieszczadach trwają drugie turnusy rekolekcji organizowanych przez Ruch Światło-Życie. Po zakończeniu pierwszej tury przyszedł czas na podsumowanie. Oto kilka świadectw uczestników oraz głębsze spojrzenie na Domowy Kościół, rodzinną gałąź Ruchu Światło-Życie. Uczyniłem to w rozmowie z dwoma małżeństwami odbywającymi rekolekcje pierwszego stopnia w Uhercach Mineralnych.

Zuzanna Sadło, Oaza Nowego Życia 1°: – Wszystko zaczęło się od tego, że poczułam wewnętrzną potrzebę odnalezienia Boga w swoim życiu. Nie było to łatwe w otoczeniu, gdzie każdy krzywo patrzy na wyznawców Jezusa Chrystusa. Szatan świetnie sobie radził, zniechęcając mnie na każdym kroku, ale Bóg był blisko mnie. Postawił na mojej drodze ludzi, którzy doprowadzili mnie do Niego, ponieważ szczerze chciałam Go znaleźć. Po dwóch miesiącach zmagań ze sobą przystąpiłam do spowiedzi. Wtedy całkowicie wszystko się zmieniło. Bóg diametralnie odmienił moje życie, a przede wszystkim mnie, moje podejście do wszystkiego. Trafiałam do wielu wspólnot, w których lepiej poznawałam Boga, aż w końcu trafiłam do oazy. Ksiądz prowadzący spotkania zachęcił mnie do przyjazdu na rekolekcje pierwszego stopnia, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Czuję, jak Bóg przemawia do mnie przez innych. Wiele się tu nauczyłam i zmieniałam w sobie. Nauczyłam się pomagać innym i znikł mój egoizm. Nawet moje podejście do modlitwy zmieniło się. Realnie poczułam, że jest to rozmowa z Bogiem.
Nauczyłam się szacunku do drugiego człowieka oraz wreszcie potrafię słuchać, a nie tylko „gadać”. Jednak najważniejsze jest dla mnie to, że nauczyłam się systematyczności w budowaniu relacji z Bogiem i odczuwam skutki tego. Coraz wyraźniej dostrzegam Bożą obecność. Przyjęłam Jezusa jako mojego Pana i Zbawiciela, a On pomaga mi i daje siłę w walce z grzechem. Za to wszystko chwała Panu!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nadia Komorowska, ONŻ 2°: – Co do tegorocznego stopnia, który mnie czekał, miałam mieszane uczucia, czym bliżej było do wyjazdu, tym mniej chciało mi się jechać. Jednak kiedy tylko dotarliśmy na miejsce, moje nastawienie diametralnie się zmieniło. Od razu czuć było radosny klimat. Każda chwila mijała bardzo szybko, dlatego nim się zorientowałam, nadszedł czas na tajemnicę zmartwychwstania oraz jednocześnie na Exodus, czyli wyprawę opierającą się na wyjściu z niewoli grzechu. Dopełnieniem tego wydarzenia była wieczorna spowiedź. Cały ten stopień opierał się na Księdze Wyjścia. Pochylaliśmy się nad postacią Mojżesza, który wprowadził naród wybrany do ziemi obiecanej.

Wiola Kolatorowicz, ONŻ 2°: – Jadąc już po raz siódmy na oazę wakacyjną, byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ wiedziałam, że będę mogła pogłębić swoją relację z Chrystusem. Tegoroczne rekolekcje odbywają się w duchu wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej. Bardzo pomocna była w tym lektura Księgi Wyjścia, dzięki której mogliśmy doświadczyć uwolnienia się od grzechu, na przykład poprzez sakrament pokuty czy Exodus. Dzięki nim mogliśmy chociaż trochę zobaczyć, co przeżywali Izraelici i jak trudne było to dla nich. Podczas tych rekolekcji momentem, który był dla mnie bardzo ważny, stał się codzienny Namiot Spotkania, dzięki któremu mogłam dostrzec rzeczy, nad którymi staram się pracować, aby być lepszym człowiekiem.

Malwina i Maciek

KS. ADAM STACHOWICZ: – Jak długo jesteście małżeństwem?

MALWINA: – W sierpniu będzie trzy lata, a w Domowym Kościele jesteśmy dwa.

– Co Wam daje bycie w Domowym Kościele?

MALWINA: – Daje nam poczucie wspólnego przeżywania duchowości. Że mamy punkt odniesienia, o którym możemy rozmawiać, razem się rozwijać, nawzajem się mobilizować, ale też wskazywać błędy, upominać.
MACIEK: – Domowy Kościół to wspólnota przede wszystkim nakierowana na małżeństwa i rodziny. Jesteśmy tu przede wszystkim razem, nie osobno. Razem jako jedność małżeńska.
MALWINA: – Też poczucie takiej wspólnoty i tego, że nie jesteśmy sami. Że są i inne pary, które też chcą przeżywać swoją duchowość.
Razem i nawzajem wspieramy się w tej drodze.

– Czego oczekujecie po tych rekolekcjach?

MACIEK: – Przez to, że są to nasze pierwsze rekolekcje, nie nastawialiśmy się na nic konkretnego, przyjechaliśmy zobaczyć, jak to jest i co się tu dzieje. Na rekolekcjach młodzieżowych treści są podobne, jednak są zupełnie inaczej przeżywane niż tutaj.
MALWINA: – Przede wszystkim przeżywamy te rekolekcje jako jedność, a nie jako dwie osoby. Nie mamy jakichś większych oczekiwań. Oczekujemy, żeby były jakieś owoce, ale tak naprawdę ich jeszcze nie znamy.
MACIEK: – Jak Duch Święty będzie nam chciał coś powiedzieć, to niech mówi, niech działa.
MALWINA: – Może oczekiwaniem jest to, że mamy nadzieję tak ustawić w przyszłym roku urlopy, aby móc jechać na kolejny stopień?

– Co Wam dały rekolekcje to tej pory?

MALWINA: – Świadectwo życia młodych rodzin, ponieważ akurat w naszym kręgu jest więcej starszych. Świadectwo tego, że da się razem z dziećmi właśnie na rekolekcjach, w takim zorganizowanym czasie przeżywać coś wspólnego. Słowem, że da się to wszystko połączyć i że nie jest to niewykonalne.

Lucyna i Józef

KS. ADAM STACHOWICZ: – Ile lat są Państwo w Domowym Kościele?

LUCYNA: – W małżeństwie 9 września będziemy 22 lata, a w Domowym Kościele jesteśmy dopiero od roku.

– Z jakimi oczekiwaniami przyjechali Państwo na rekolekcje?

LUCYNA: – Chciałam poznać, jak funkcjonuje Ruch Światło-Życie. To mnie bardzo interesowało. Miałam potrzebę wejścia w głębszą relację i spodziewałam się, że właśnie na takich rekolekcjach będzie to możliwe.

– Co Pańswtu daje bycie w tej wspólnocie?

LUCYNA: – Na pewno przekłada się to na codzienne życie. Będąc w Domowym Kościele, człowiek jest bardziej zmobilizowany do tego, żeby żyć wartościami. Bardzo ważny jest fakt przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela.
JÓZEF: – Ja, uczestnicząc w Domowym Kościele, częściej przystępuję do sakramentów. Jestem bliżej Boga. Wcześniej brakowało czasu, a teraz człowiek jest bardziej otwarty i bliżej Kościoła.
LUCYNA: – Większa jest więź z Panem Bogiem. Właśnie przez przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela tę więź czuje się każdego dnia.

– Co jest szczególnego w rekolekcjach Domowego Kościoła? Co mogą one dać parze, która w nich uczestniczy?

LUCYNA: – Akurat my jesteśmy tutaj bez dzieci, ponieważ nasze dzieci są starsze. Duże wrażenie zrobiło na mnie świadectwo tych wszystkich rodzin, które tu przyjechały z małymi dziećmi. Jak bardzo trzeba kochać Pana Boga, żeby podjąć się tego wyzwania. Na pewno musiało ich to kosztować wiele wyrzeczeń. Są tu małżeństwa z maleńkimi dziećmi: trzy miesiące, roczek, dwa. Są też małżeństwa z czwórką dzieci, dla mnie to jest ogromne świadectwo, że dla Pana Boga człowiek jest w stanie wiele zrobić i naprawdę jest to taka autentyczna miłość. Oni są tak radośni i pogodni, dzieci są grzeczne, mimo że jest ich tak dużo. To zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie. I jest takim świadectwem, że Pan Bóg działa.

2017-07-19 15:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza jest zawsze miłość

Niedziela sandomierska 6/2016, str. 7

[ TEMATY ]

świadectwo

Ruch Światło‑Życie

Ks. Adam Stachowicz

Składanie deklaracji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Składanie deklaracji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Mam na imię Małgosia i posługuję jako animatorka w Ruchu Światło-Życie. Chcę napisać czym jest dla mnie dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (KWC) i dlaczego w nim trwam. Jestem członkiem KWC, co oznacza, że podjęłam Krucjatę na tak długo, na ile będzie to potrzebne. Pamiętam, że kiedy zastanawiałam się czy ją podpisywać ksiądz opowiadający o Krucjacie powiedział, że pierwszym pytaniem, które powinniśmy sobie postawić przed podjęciem decyzji nie jest „czy wytrwam w abstynencji?”, albo „czy będę pamiętała, miała siłę, żeby się modlić?” tylko „czy miłuję? Czy ta decyzja wypływa z mojej miłości do bliźniego? Czy chcę przez trwanie w KWC wyrażać i uczyć się miłości?”. Te słowa bardzo mnie dotknęły. Uświadomiłam sobie, że Krucjata to dzieło, które powstało z miłości i dla miłości wobec bliźnich, że właśnie miłość jest najważniejsza! A miłość, jak jest w modlitwie KWC, to „posiadanie siebie w dawaniu siebie”. Trudne, ale piękne zadanie! Dla mnie chyba najtrudniejsze. Bo w Krucjacie każdy ma swój krzyż. Dla jednych jest to trwanie w całkowitej abstynencji, dla innych systematyczna modlitwa, a dla mnie – nauka miłości do obcych ludzi. Nie znałam wówczas konkretnej osoby, w intencji której chciałam podjąć Krucjatę, prosiłam więc Boga, żeby taką osobę mi wskazał. Wiedziałam, że bardzo ciężko byłoby mi modlić się za człowieka, którego nie widziałam na oczy. I spotkałam pewnego dnia osobę, która siedziała skulona na ławce, a z głowy leciała jej krew. Nie wiedziałam, że była w stanie upojenia alkoholowego. Wezwałam karetkę. Nie spodziewałam się też, że kilka dni później spotkam ją drugi raz. Znowu pijaną i to tak, że nie mogła dojść samodzielnie do domu. Wtedy pomyślałam, że może właśnie jej potrzebna jest moja abstynencja, moja modlitwa, moje trwanie w Krucjacie. Była to trudna decyzja – podjąć Krucjatę za obcą właściwie osobę. Teraz bardzo rzadko ją widuję, ale dzięki Bogu, od tej pory już nie w tak złym stanie.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję