Aby lepiej zrozumieć dzisiejsze czytania, musimy wiedzieć, czym był szabat dla żydów. Praktyka szabatu była drogą uświęcenia. Powstrzymywanie się od pracy w szabat to sposób naśladowania Boga. Siódmego dnia czynimy to, co siódmego dnia uczynił Bóg. O. Placyd Koń OFM napisał: „Szabat to celebrowanie stworzenia. Tego dnia odpoczywam od mojego stworzenia, bowiem Bóg odpoczywał tego dnia po stworzeniu świata; odpoczywam tego dnia, aby pamiętać, że nie jestem niewolnikiem, a mój niewolnik spoczywa tego dnia, by pamiętać, że niewolnik nie zawsze jest niewolnikiem”. Na takie rozumienie wskazuje prorok Izajasz: „Jeśli powściągniesz nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, (...) jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz rozkosz w Panu” (Iz 58, 13-14). Oddajemy cześć Bogu, rezygnując z naszych spraw, by czynić Boże sprawy. Wtedy będzie łatwiej uszanować niedzielę.
Ważną wskazówką są słowa Jezusa w Ewangelii według św. Mateusza: „Nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia” (Mt 12, 5-6). Jezus wskazuje przez to na inną świątynię niż ta w Jerozolimie. Znowu zacytuję słowa o. Placyda: „Dla każdego Izraelity słuchającego Jezusa było jasne, że to, czego w świeckiej przestrzeni, poza Świątynią czynić nie wolno – w samej Świątyni, stanowiącej przestrzeń świętą, było wręcz wymagane. Gdy Jezus zatem mówi: «Tu jest coś większego niż świątynia», może mieć na myśli jedynie to, że On i Jego uczniowie czynią coś w szabat, ponieważ sprawują taką samą funkcję jak kapłani w Świątyni. Święta przestrzeń przemieściła się – stanowi ją teraz krąg złożony z Mistrza i Jego uczniów”.
Uczniami Pana dzisiaj jesteśmy my, wszyscy ochrzczeni, trwający w jedności z Chrystusem. On w ludzkim uwielbionym ciele zasiada w chwale Ojca w niebie. Żyje i działa w nas, zbawiając świat. Jesteśmy członkami Jego ciała, Jego żywą tkanką. W Nim jesteśmy zanurzeni, wszczepieni w Niego przez chrzest i trwający w Nim, a nie w grzechu. Ja nie wiem, jak mój mózg kieruje miliardami komórek w moim ciele, ale na razie czyni to skutecznie. Jezus Chrystus jest naszą głową, my Jego ciałem. Apostoł Paweł mówi o chwale Bożej na obliczu Chrystusa, który jest w nas. W nas ma się również objawić Jego chwała. Owa przeogromna moc nie jest z nas, ale z Boga. „Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym śmiertelnym ciele”. Dla większej chwały Boga i dla zbawienia świata, w którym żyjemy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu