Reklama

Felietony

Współczesna niepodległość

Serdeczna polemika ze Stanisławem Michalkiewiczem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pewnym, bardzo tłumnym, spotkaniu pan Stanisław Michalkiewicz prezentował swoją najnowszą książkę, a los zrządził, że i ja byłem uczestnikiem tej promocji. Do pana Stanisława mam dużo respektu i uszanowania za oryginalność myślenia, dobre syntezy i jasny sposób wywodzenia swoich racji. Jedno zasępiło mnie jednak właśnie na tym spotkaniu.

Red. Michalkiewicz stwierdził, że dziś, gdy – jego zdaniem – Polskę rozdzierają pomiędzy siebie „stronnictwa” ruskie, pruskie i amerykańsko – żydowskie, nie ma szans na polską niepodległość! Myśl ta wryła mi się głęboko w pamięć i skłoniła do przemyśleń, którymi teraz podzielę się z Państwem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z red. Michalkiewiczem łączy nas – mam nadzieję – pewna nić sympatii, jednak różni nieco sfera analiz i recept. I dobrze, bo gdyby tak udało się dyskutować w całej polskiej przestrzeni publicystycznej, to byłoby i ciekawie, i twórczo, i budująco. Niestety, większość „publicystów” pracowicie orzących swoje zagony w różnych pismach i mediach elektronicznych to w istocie albo zajadli wrogowie dzisiejszych rządów, albo też propagandziści dobrej zmiany. Są też nieuki pospolite – jak kilku zadufanych w sobie niedouków ze stajni pana Kurskiego, o nich jednak nie warto nawet wspominać.

Tak więc do rzeczy. Nie zgadzam się z pesymistyczną diagnozą dotyczącą dzisiejszych szans na polską niepodległość. Podzielam obawy, podzielam diagnozę mówiącą o słabości polskich elit niepodległościowych, jednak widzę drogę... no, może na razie ścieżkę wiodącą ku naszym prawdziwie niepodległościowym szansom i aspiracjom.

Nie podzielam diagnozy red. Michalkiewicza z kilku powodów. Po pierwsze – jeśli nie ma szans, to pozostaje tylko siąść i płakać. Nie potrafię. Po drugie – nie jest tak źle z działaczami niepodległościowymi. Oni rosną, podobnie jak rośnie – pomimo wielu patologii, które opisywałem już w tej rubryce – Polska Lokalna, lepsza, gospodarniejsza i coraz bardziej zadbana.

Reklama

O ile w działających dziś partiach politycznych istotnie niewielu jest ludzi prawdziwie pracujących dla urzeczywistnienia polskich ambicji niepodległościowych, to jednak w środowiskach lokalnych, wśród ludzi prawdziwej kultury i myśli, narasta zmiana.

Nie jestem tępym wielbicielem Fryderyka Engelsa i jego wprawek o materializmie dialektycznym i jego aplikacjach w przyrodzie (a pewnie tak zabrzmiało ostatnie zdanie), jednak fakt, że Marks z Engelsem posługiwali się nożem i widelcem, nie skłania mnie do jedzenia rękami.

Jeżdżę po Polsce i widzę, jak w wielu miejscach spotykają się ze sobą ludzie poważnie myślący i potrafiący wyjść w tym myśleniu poza logikę partyjnej bijatyki. Ciągle powiększająca się liczba prawdziwych działaczy społecznych, gospodarczych, świetnie radzących sobie w świecie naukowców i ludzi kultury – to właśnie upoważnia mnie do optymistycznego stwierdzenia, że polskiego żywiołu nie da się już zagnać do kąta i okaleczyć – tak jak to uczyniono chociażby umowami „okrągłego stołu”.

Mimo wszystko – prawdopodobnie wbrew zamiarom panów Michnika, Geremka, Kuronia i Kiszczaka – powstała przestrzeń, w której zaczęli się pojawiać polscy patrioci. W ciągu najbliższych lat oczekuję nawet poważnego wkroczenia w publiczną przestrzeń skutecznych i sprawnych działaczy, którzy nie będą zalatywać peerelowskim zapaszkiem moralnej zgnilizny. Tak więc, panie Stanisławie, nie docenia pan zdolności odrastania polskiego żywiołu, jego przemyślności i rosnącej jakości.

I tu pojawia się kolejny moment, w którym różnię się diagnozą z panem Michalkiewiczem. Zauważam, że obok agenturalnych żywiołów, które redaktor bardzo udanie portretuje i definiuje, jednak działa w Polsce (często jeszcze instynktownie i chaotycznie), pulsuje, cała gama towarzystw, kręgów, klubów i rodzin, które prawdziwie wierzą w polską niepodległość i – co więcej – starają się ją współczesnym, dostosowanym do realiów, językiem zdefiniować i domyśleć.

Reklama

I następna uwaga. Niepodległość, o jakiej mówi red. Michalkiewicz, jest koncepcją sprzed powstania wielkich organizmów międzynarodowych. Ta niepodległość zakłada absolutne władztwo władz krajowych nad zarządzanym przez siebie obszarem. Tymczasem ja współczesną niepodległość pojmuję jako istnienie patriotycznego środka ciężkości polskiej polityki, który zwinnie i licząc się najpoważniej z interesem własnego narodu i kraju, uprawia grę z podmiotami silniejszymi i rzucającymi swój długi cień.

Tu właśnie tkwi istotna różnica pomiędzy naszymi interpretacjami rzeczywistości. Ja uważam, że właśnie teraz jest szansa na stworzenie mobilnej polskiej siły, która znakomicie rozumiejąc uwarunkowania światowej gry, wykroi z niej dla Polski całkiem istotne i – co ważniejsze – niepodlegające nikomu pole. Pan Stanisław opiera się na zimnej – jednak bardzo uproszczonej – analizie, z której wynika, że nie istnieje żadna szansa na realizację polskich interesów niepodległościowych teraz. Taka interpretacja rzeczywistości nie byłaby mylna tylko przy przyjęciu jednego aksjomatu: że niepodległość ciągle rozumiemy na sposób wywodzący się z pierwszych dziesięcioleci XX wieku.

Tymczasem niepodległość w XXI wieku nosi już inny charakter i jest odpowiedzią na pytanie: Czy środek ciężkości, magnes sił politycznych, znajduje się wewnątrz kraju, czy też kraj jest pozbawiony tej cechy, a jego elity to w istocie kompradorzy i akwizytorzy obcych interesów? Ja uważam, że z każdym rokiem powiększa się rzesza ludzi świadomie i nowocześnie patriotycznych, a zatem istnieje szansa na zbudowanie takiego punktu odniesienia wszystkich działań, interesów i publicznych deklaracji właśnie nad Wisłą.

Reklama

Krótko mówiąc, jeżeli jakieś państwo posiada własnego nieformalnego, mocnego zwyczajem, a nie prawem, regulatora – własne „głębokie państwo”, to takie państwo możemy nazwać dziś niepodległym. W przeciwnym wypadku nawet o Wielkiej Brytanii nie moglibyśmy powiedzieć, że jest dziś państwem niepodległym.

Polacy muszą przyspieszyć budowanie własnej koncepcji polityki zagranicznej, odchodząc od wasalnej wiary w to, że ktokolwiek – poza nami – będzie interweniował w naszej sprawie i nas obroni. Wiara w „wielkiego sojusznika” jest w istocie zaklinaniem rzeczywistości i budowaniem szkodliwej iluzji. Nie możemy jednak wikłać się jedynie w pesymizmach teorii spiskowych mówiących, że wszystko jest już przesądzone, a każdy ruch zostanie zniweczony przez sprytną i dotowaną z zewnątrz agenturę. Polacy nie są ani gorsi, ani mniej inteligentni niż przedstawiciele sił, które nas dotąd majoryzowały. Potencjalnie nie mamy także gorszej kultury i organizacji. Fakt, że do tej pory nie udało nam się tego w pełni objawić, wynika z historycznego pecha i bardziej z obiektywnych uwarunkowań niż własnych grzechów. Choć pewnie tych grzechów znalazłby się cały rejestr. Nie one jednak przesądzały o polskim genius loci.

I wreszcie rzecz niezwykle istotna, a przez red. Michalkiewicza niedoceniana: Polska i Polacy tworzą jednak pewną specyficzną i unikalną przestrzeń duchową. Już widzę uśmiechy wyszydzaczy wskazujących na plebejskie zachowania mas. To jednak nie masy, a wybitne środowiska i jednostki przesądzają często o kierunku rozwoju całej zbiorowości. Duchowości nie da się precyzyjnie zmierzyć, zaplanować, wykorzystać w przygotowywanych strategiach publicznych. Jej istnienie jest jednak faktem i to często przesądza o jakości działań i wyniku międzynarodowej rywalizacji. Polskość to jednak pewna wartościowa przestrzeń etyczna i duchowa, na tyle oryginalna, że przetrwała wieki nieistnienia polskiego państwa.

Czy naprawdę tak łatwo można przejść nad tym do porządku i odesłać naszą niepodległość do lamusa, jako bezwartościowy artefakt?

2018-08-01 10:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W czwartek 11 listopada obchody Narodowego Święta Niepodległości

[ TEMATY ]

niepodległość

Narodowe Święto Niepodległości

Karol Porwich/Niedziela

Msza święta z udziałem najwyższych władz państwowych w Świątyni Bożej Opatrzności i inne uroczyste celebracje w kościołach, marsze, koncerty pieśni patriotycznych, śpiewanie hymnu i nauka tradycyjnych tańców ludowych - to tylko niektóre wydarzenia zaplanowane 11 listopada w całym kraju dla uczczenia 103. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Tradycyjnie już głównym punktem centralnych uroczystości Narodowego Święta Niepodległości jest uroczysta Msza św. w intencji Ojczyzny sprawowana w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie z udziałem Wojska Polskiego i najwyższych władz państwowych. O godz. 10.00 będzie jej przewodniczyć metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję