Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Droga życia bł. ks. Zygmunta Pisarskiego

„Ofiarą swojego życia – innym życie ocalił” – te słowa stały się mottem przewodnim uroczystości związanej z 75. rocznicą śmierci błogosławionego ks. Zygmunta Pisarskiego, które odbyły się w parafii pw. św. Michała Archanioła w Soli

Niedziela zamojsko-lubaczowska 44/2018, str. V

[ TEMATY ]

bł. ks. Zygmunt Pisarski

Joanna Ferens

Obraz bł. ks. Zygmunta Pisarskiego w kościele parafialnym w Soli

Obraz bł. ks. Zygmunta Pisarskiego w kościele parafialnym w Soli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczęły się one Mszą św. odprawioną 20 października br. pod przewodnictwem pasterza diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp. Mariana Rojka, którego powitali przedstawiciele parafii oraz ks. proboszcz Krzysztof Jankowski. Podczas powitania zwrócono szczególną uwagę na działalność bł. ks. Pisarskiego w Soli w latach 1927-28, a także podkreślano, że do dnia dzisiejszego w tej miejscowości żyją osoby, którym właśnie ten kapłan udzielał sakramentu chrztu świętego.

W homilii bp Marian Rojek podkreślał, że każdy prawdziwy Kościół posiada dwie cechy, na które bł. ks. Pisarski zwracał szczególną uwagę. – Kościół posiada wierność Chrystusowi i miłość do ludzi. Bez żadnych wątpliwości takimi właśnie postawami w kapłańskim, wikariuszowskim, a potem proboszczowskim posługiwaniu w 4 parafiach odznaczał się oraz tymi dwoma wartościami żył na co dzień ks. Pisarski. Kapłańska wierność Chrystusowi wyrażała się w jego posłuszeństwie wobec przełożonych, jak też w wielkiej miłości do ludzi. Okazywał ją wszystkim, także tym, którzy byli wobec niego niechętni i nieżyczliwi. Z szacunkiem odnosił się zarówno do katolików, jak i do unitów, prawosławnych czy Żydów. Z jego osoby płynie dla nas przykład wiary i nadziei, gdyż wciąż tego potrzebujemy, gdyż we współczesnym świecie nie brakuje zwątpienia i rozpaczy. Dlatego również i nam, współczesnym duszpasterzom, trzeba się uczyć od ks. Pisarskiego, iż Bóg ma zawsze ostatnie słowo, a ono jest związane z nadzieją i miłosierdziem – wskazał ksiądz biskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei w rozmowie ksiądz biskup zwrócił szczególną uwagę na to, że bł. ks. Zygmunt Pisarski to nie tylko wzorzec patriotyzmu, niezłomnej wiary i ekumenizmu, ale również jego postawa to dla nas wyzwanie, aby żyć według wartości, które dla niego były najważniejsze. – Przykład ks. Zygmunta Pisarskiego jest dla nas pewnym wyzwaniem, które nas zobowiązuje do troski o nasze życie, a także przeglądanie się w jego charakterystycznych cechach i postawach, ponieważ on żył dla tych wartości, żył tymi wartościami i był gotowy za te wartości chrześcijańskie związane z miłością Boga i człowieka ponieść największą ofiarę ze swojego życia. Dzisiaj to wyzwanie jest dla nas bardzo trudne. I choć wciąż mówimy, że kochamy Boga i ludzi, tak jak i on mówił, to czy bylibyśmy do takiej heroiczności gotowi, kiedy widzimy, że w różnych trudnych sytuacjach ta nasza miłość zaczyna się „ślizgać” i wówczas bardzo trudno dać nam takie świadectwo. Ale musimy pamiętać, że łaska Boża czyni cuda w każdym z nas i myślę, że ten nasz dzisiejszy patron będzie zawsze nas wspierał, abyśmy wytrwali w tej postawie miłości i wierności do samego końca – tłumaczył bp Rojek.

Reklama

Osobę bł. ks. Zygmunta Pisarskiego przybliżył proboszcz solskiej parafii ks. Krzysztof Jankowski: – Był to człowiek wielkiej wiary, obdarzony niezwykłym darem zjednywania sobie ludzi różnych wyznań i narodowości, bardzo aktywnie włączał się w życie społeczeństwa jako katecheta czy duszpasterz parafialnych grup modlitewnych. Wiemy z kronik, iż parafianie darzyli go wielkim szacunkiem i zaufaniem. Był nie tylko wybitnym kapłanem, ale i społecznikiem, angażującym się aktywnie w życie miejscowej społeczności. Pełnił m.in. funkcję wiceprezesa powstałej w 1924 r. Ochotniczej Straży Pożarnej. W czasie II wojny światowej był mocno prześladowany przez niemieckiego okupanta. Gdy Sowieci zamienili kościół na cerkiew, urządził na plebanii kaplicę, gdzie wciąż sprawował wszystkie nabożeństwa. Został zamordowany przez gestapo, ponieważ nie chciał wydać sowieckich partyzantów, tych samych, którzy zabrali mu klucze od kościoła. Został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II jako jeden ze 108 polskich męczenników. Nazywany jest zwykłym człowiekiem na niezwykle trudne czasy oraz patronem pojednania – zakończył ks. Jankowski.

Reklama

Podczas uroczystości została również odsłonięta pamiątkowa tablica, która jest efektem projektu realizowanego przez Krasnostawski Ośrodek Kultury. Jest to 20 stacji drogi życia bł. Zygmunta Pisarskiego, które będą umieszczone w miejscach, gdzie przebywał. Jedna z nich, stacja 12. znalazła się właśnie w solskim kościele.

Warto dodać, że bł. ks. Zygmunt Pisarski złożył ofiarę ze swojego życia, jednocześnie godnie dochował wierności swemu kapłaństwu. Był to wielki patriota, działacz społeczny, nauczyciel tolerancji i współżycia różnych grup narodowościowych. Nie wydał Niemcom nikogo, nie błagał o życie, pokornie wybrał swój los, wiedząc, że nie godzi się ratować własnego życia za wszelką cenę.

2018-10-31 08:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apostoł jedności i pojednania

Niedziela zamojsko-lubaczowska 23/2021, str. VI

[ TEMATY ]

relikwie

bł. ks. Zygmunt Pisarski

Joanna Ferens

Intronizacji relikwii dokonał bp Mariusz Leszczyński

Intronizacji relikwii dokonał bp Mariusz Leszczyński

W kościele filialnym św. Andrzeja Boboli w Babicach, należącym do parafii Łukowa, odbyło się uroczyste wprowadzenie relikwii bł. ks. Zygmunta Pisarskiego. Był to również doroczny odpust ku czci patrona.

Intronizacji relikwii dokonał bp Mariusz Leszczyński, który w rozmowie podkreślił, że ks. Pisarski za swoją postawę i świadectwo życia stał się apostołem jedności i pojednania. – Był wspaniałym apostołem jedności i zgody i tę zgodę budował wśród ludzi, którym posługiwał. Dzisiaj wiele mówi się o potrzebie pojednania między narodami, ale jest to bardzo trudne, dlatego trzeba przywoływać takich świętych orędowników jak bł. ks. Pisarski czy św. Andrzej Bobola, aby tę jedność, której tak bardzo Pan Jezus pragnie, budować w Kościele – podkreślał.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zgierz: Oddali hołd Wielkiemu Polakowi

2024-04-30 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Karol Porwich/Niedziela

W Parafii Matki Boskiej Dobrej Rady z okazji 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II odbył się koncert w wykonaniu uczniów i nauczycieli Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Zgierzu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję