Zawsze będziemy kruchymi i nieporadnymi narzędziami; trzeba nam jednak utrzymać nadzieję w Bogu. Popchnął On lud do opuszczenia Egiptu i pójścia do ziemi obiecanej. Na pustyni niektórzy chcieli zawrócić, z tęsknoty za „rybami, ogórkami i cebulą”, a przede wszystkim ze strachu przed przeprawianiem się przez wielkie, jakże niegościnne przestrzenie, ale Mojżesz zobowiązał swych braci do tego, by nie wątpili w Boga i ustrzegli wiarę. Kiedy przychodzą trudności, niezbędny jest przykład odważnych i nieustraszonych misjonarzy. Jakże ksiądz mógłby zapomnieć, że ostateczną ambicją kapłańską jest zbawienie wszystkich ludzi?
Franciszek odwołuje się do wyjątkowo pasującego obrazu, kiedy wzywa chrześcijan, by byli „osobami-amforami, by dać pić innym” [enc. „Evangelii gaudium”, 86]. „Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana Boga – gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich” (Am 8, 11). „Ten głód nie ma w sobie nic cielesnego, to pragnienie nie pragnie niczego ziemskiego” – komentuje św. Leon Wielki. Papież słusznie przypomina, że amfora może się przekształcić w ciężki krzyż.
Za: „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze”. Z kard. Robertem Sarahem rozmawia Nicolas Diat. Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2016.
Pomóż w rozwoju naszego portalu