Reklama

Wiadomości

Bohaterowie czasu pokoju

Nagroda im. Jana Rodowicza „Anody” przyznawana jest za „bohaterstwo czasu pokoju”. Jej inicjatorem było Muzeum Powstania Warszawskiego w 2011 r., a patronat sprawuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Niedziela Ogólnopolska 16/2019, str. 26-27

[ TEMATY ]

bohaterowie

Ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego

Jan Rodowicz

Jan Rodowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed kilkoma dniami Nagroda im. Jana Rodowicza została przyznana po raz ósmy, a laureatów ogłoszono 31 marca br. w największej muzealnej sali „Pod Liberatorem”, nad którą unosi się makieta amerykańskiego bombowca o tej nazwie.

Jeden z pokolenia

Jan Rodowicz „Anoda” przed 1939 r. był uczniem Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, które ukończył już w konspiracji. Jednocześnie działał w harcerstwie, a później w tajnych „Szarych Szeregach”. Cały okres okupacji to dla „Anody” dalsza nauka, praca w Zakładach Radiowych Philipsa (stąd pseudonim) i nasilająca się walka z niemieckim okupantem, w tym udział w najbardziej ryzykownych działaniach wojskowych, jak odbicie szkolnego kolegi Janka Bytnara z rąk gestapo (akcja pod Arsenałem). Podczas powstania walczył w dzielnicy Wola, gdzie został ciężko ranny 9 sierpnia. Do swojego oddziału (kompania „Rudy” w batalionie „Zośka”) wrócił dopiero po miesiącu. Ponownie ranny z potrzaskanym ramieniem był ewakuowany pontonem na prawy brzeg Wisły i przez kilka miesięcy leczony w szpitalu w Otwocku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lata powojenne to studia na Politechnice Warszawskiej i praca przy tworzeniu archiwum batalionu „Zośka”. „Anoda” był też uczestnikiem antykomunistycznego ruchu oporu. Został aresztowany przez stalinowski aparat terroru 24 grudnia 1948 r. (w Wigilię) w mieszkaniu matki. W ostatniej chwili wsunęła mu ona do ręki opłatek. Potem było 14 dni ciężkiego śledztwa – jak 14 stacji Drogi Krzyżowej – zakończonego męczeńską śmiercią bohatera w komunistycznym więzieniu. Obok heroicznego życia równie ważna była jego ofiarna i bezinteresowna postawa wobec otaczających go ludzi. Dzięki swojej otwartości i ciągłej gotowości do niesienia pomocy Jan Rodowicz był otoczony miłością lub gorącą sympatią wszystkich, z którymi się zetknął. Zasłużył na pomnik w naszych sercach – i nim właśnie jest nagroda jego imienia.

Reklama

Dwie refleksje

Nie każde pokolenie młodych Polaków miało szczęście mieć takie wzorce jak dla obecnego są żołnierze Powstania Warszawskiego. Jacek Kuroń, twórca „czerwonego harcerstwa”, kazał młodzieży brać wzór z takich ludzi jak gen. Karol Świerczewski „Walter”. Tymczasem człowiek ten zdradził swą ojczyznę, już w 1920 r. walcząc przeciwko niej po sowieckiej stronie. W ostatnich dniach II wojny światowej w bitwie pod Budziszynem wysłał pod lufy czołgów pancernej dywizji SS tysiące nowo zaciężnych żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego. Nie wiemy, czy zrobił to przez swój dyletantyzm dowódczy, zamroczenie alkoholowe czy też miał taki rozkaz wydany przez sowieckich zwierzchników. Musiały minąć całe dwa pokolenia i zostać utworzone Muzeum Powstania Warszawskiego, abyśmy mogli kierować oczy i serca młodych Polaków ku prawdziwym bohaterom. Jednak nie do końca. Danuta Siedzikówna, żeński odpowiednik „Anody”, właśnie przestała być patronką warszawskiej ulicy. Tak zdecydowały zdominowane przez liberalne partie polityczne władze Warszawy.

Nagroda im. Jana Rodowicza jest jedną z wielu inicjatyw społecznych Muzeum. Spośród ostatnio zrealizowanych należy wyróżnić film „Kurier” – o Janie Nowaku-Jeziorańskim. Starszym czytelnikom „Niedzieli” Nowak-Jeziorański jest znany z funkcji dyrektora Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, którą pełnił w latach 1951-76, lecz w czasie okupacji działał jako łącznik specjalny (emisariusz) między rządem emigracyjnym i dowództwem Armii Krajowej. Film jest interesujący, z wartką akcją, choć być może nadmiernie zbeletryzowany – rzeczywiste losy wojenne tego polskiego oficera były naprawdę wystarczająco ciekawe. Gdyby tak jeszcze Muzeum było w stanie zapewnić, że twórcą opowieści o polskim bohaterze będzie człowiek przyzwoity! Władysław Pasikowski, twórca „Kuriera”, wyreżyserował przed sześcioma laty „Pokłosie” – film, który stanowi „himalaje” antypolskiego kłamstwa. Powierzenie mu zrealizowania tego filmu sprawiło, że sprowadzono do fikcji dewizę Władysława Bartoszewskiego, iż „warto być przyzwoitym”. Jeśli nim się nie jest, można za społeczne pieniądze realizować obrazy o Janie Nowaku-Jeziorańskim i Ryszardzie Kuklińskim. To po co być przyzwoitym?

Reklama

Także w ubiegłych latach nagradzani byli dzielni, niosący pomoc i uczynni ludzie lub całe społeczności, jak mieszkańcy wsi Chałupki, którzy w 2012 r. ruszyli na ratunek ofiarom katastrofy kolejowej. Z pewnością i wśród czytelników „Niedzieli” znajdą się osoby znające odpowiednich kandydatów do Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” i z tej wiedzy skorzystają. O tym, jak to uczynić, będzie można przeczytać na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego: www.1944.pl po obchodach kolejnej rocznicy powstania, tj. w sierpniu. Można zgłosić każdego, kto – jak mówił św. Jan Paweł II – „znajduje w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować”.

Każdego, kto się nie uchyla, nie dezerteruje, zdarza się, że do kresu swoich sił i życia, tak jak Jan Rodowicz „Anoda”.

Dziękuję paniom Annie Kotonowicz – rzecznikowi prasowemu Muzeum i Martynie Niziurskiej-Olszaniec z Działu Promocji za inspiracje i pomoc w napisaniu artykułu.

Wojciech Bobrowski
Autor jest przewodnikiem wolontariuszem w Muzeum Powstania Warszawskiego i jego filii „Cele Bezpieki”. Stały współpracownik „Niedzieli”.

2019-04-16 18:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wojna bohaterów

Los Polaków podczas II wojny światowej był wyjątkowo okrutny. To było nasze narodowe Westerplatte – można tak powiedzieć, nawiązując do znanej myśli Jana Pawła II.

Wrzesień 1939 r., okropności okupacji, walki podczas II wojny światowej – to dla nas, Polaków, przede wszystkim nasze narodowe doświadczenia. Dobrze, że są rocznice. Wtedy wypada zatrzymać się i spojrzeć w przeszłość, bo wraz z upływem czasu prawda o wojnie dla wielu nie jest już tak oczywista jak dawniej. Przesłanie jest bardzo wyraźne i dotyczy granic, po przekroczeniu których człowiek przestaje być człowiekiem. Słowem – dotykamy wartości fundamentalnych. Ich deptanie osiągnęło właśnie podczas tej wojny apogeum. Napisano i powiedziano o wojnie bardzo dużo, ale głęboko wierzę, że trzeba to robić nadal, bo może kogoś to poruszy.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję