Statuetkę wręczył 24 czerwca br. – w święto Wrocławia i archikatedry wrocławskiej – osobiście metropolita wrocławski abp dr Józef Kupny. Uroczystość odbyła się w archikatedrze pod koniec Mszy św. W stallach zasiadał m.in. sufragan legnicki bp Marek Mendyk.
Ks. Staszak odbudował kościół na szczycie Ślęży, zwanej świętą górą Ślązaków. W kościele był ogromny dół, bo posadzkę zerwali archeolodzy, niszcząc bezpowrotnie płyty podłogowe z piaskowca i ambonę. Zniknął też kuty żyrandol. W takim stanie świątynia pozostała na długie lata, chyląc się ku upadkowi, tak jakby komuś zależało, by chrześcijańska świątynia zniknęła ze Ślęży – miejsca szczególnego dla śląskiej kultury. Władze Sobótki wszczęły alarm, ówczesny metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski zwrócił się do ks. Staszaka o zajęcie się kościołem na Ślęży. Ten nie odmówił, choć wchodził w wiek emerytalny. Zbudował m.in. kaplicę w Sulistrowiczkach, która stała się miejscem pielgrzymkowym. Ma zatem doświadczenie w prowadzeniu budowy. Nie miał tylko jednego – pieniędzy na remont kościoła na Ślęży. Z tym też sobie poradził. Msze św. na Ślęży zaczął odprawiać na schodach kościoła, niezrażony tym, że kilka kroków dalej palono ogniska i pieczono kiełbaski przez osoby odwrócone plecami do ołtarza. Ks. Staszak zawsze witał wszystkich – także tych przy ogniskach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wielokrotnie próbowano ks. Staszaka zastraszyć. Gdy jechał na Ślężę, przy drodze spotykał takich, którzy układali dłonie na znak diabelskich rogów i syczeli, a bywało, że na drodze natrafiał na kamienie, które mogły uszkodzić auto. Co więcej, próbowano podpalić kaplicę w Sulistrowiczkach, rzucano na ks. Staszaka obelgi i groźby w Internecie, słano donosy do Kurii. Ks. Staszak wszystko przetrzymał.
– Nie wiem, czy zdołałbym sobie poradzić, gdyby nie wsparcie abp. Józefa Kupnego – mówi dziś.
Kościół na Ślęży po remoncie znów – podobnie jak przed wiekami – jest miejscem kultu i kultury. Wkrótce u stóp kościoła stanie pomnik księcia piastowskiego Bolka II Małego, dla którego wzorem jest tumba nagrobna tegoż księcia w mauzoleum w Krzeszowie. Ks. Staszak wyeksponował relikty zamku, uczy historii, umiłowania ziemi rodzinnej. Parafianie i turyści uwielbiają jego poczucie humoru, cenią za odwagę i otwartość. On zaś ma jeszcze jedno marzenie – chciałby, aby przy kościele na Ślęży powstało muzeum.