Reklama

Franciszek

Nasza rozmowa

Jaką Afrykę odwiedzi Franciszek?

O problemie migracji z Afryki i polityce europejskiej wobec Czarnego Kontynentu z afrykanistką prof. Anną Bono rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 35/2019, str. 40-42

[ TEMATY ]

Franciszek

Afryka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek ponownie odwiedzi Afrykę. Jako drugi papież w historii uda się w dniach 4-10 września br. do Mozambiku i na Madagaskar (wcześniej, kolejno w latach 1988 i 1989, uczynił to Jan Paweł II) i jako pierwszy odwiedzi Mauritius. Będzie to czwarta pielgrzymka Franciszka na kontynent afrykański.

Po raz pierwszy Ojciec Święty udał się tam w 2015 r. – w dniach 25-30 listopada odwiedził trzy kraje: Kenię, Ugandę i Republikę Środkowoafrykańską (była to jego jedenasta podróż apostolska). Celem drugiej podróży na Czarny Ląd był Egipt – odbyła się ona w dniach 28-29 kwietnia 2017 r. pod hasłem: „Papież pokoju w Egipcie pokoju”. Po raz trzeci Franciszek przebywał w Afryce w dniach 30-31 marca br. – w Maroku, które wcześniej, w 1985 r., odwiedził Jan Paweł II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Aby przybliżyć Czytelnikom „Niedzieli” współczesne problemy Czarnego Kontynentu, przeprowadziłem rozmowę z prof. Anną Bono – badaczką historii i instytucji Afryki, która przez wiele lat wykładała na Uniwersytecie Turyńskim: najpierw na Wydziale Nauk Politycznych, a następnie na Wydziale Kultury Politycznej i Społeczeństwa; była też wykładowcą na Papieskim Ateneum „Regina Apostolorum” w Rzymie.

W. R.

* * *

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – W ostatnich latach w Europie mówi się o Czarnym Lądzie głównie w kontekście migracji Afrykanów na nasz kontynent. Co powinniśmy wiedzieć o zjawisku migracji z Afryki, które często próbuje się przedstawiać jako nieuniknione i pozytywne?

PROF. ANNA BONO: – Przede wszystkim musimy wiedzieć, że faktem, na którym skupia się uwaga opinii publicznej, jest nielegalna imigracja. Chodzi o ludzi, którzy próbują dotrzeć do Europy nielegalnie; aby to zrobić, prawie wszyscy ci migranci zwracają się do międzynarodowych organizacji przestępczych, które oferują swoje usługi po wysokiej cenie. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) szacuje, że podróż z Afryki Subsaharyjskiej do Afryki Północnej kosztuje co najmniej 2,5 tys. dol., do czego należy doliczyć transport z wybrzeży Afryki do Włoch. Afrykanów, którzy co roku decydują się na emigrację do Europy, są dziesiątki tysięcy, podczas gdy miliony Afrykanów regularnie emigrują z przyczyn ekonomicznych i w dużej mierze wybierają na miejsce docelowe inne kraje afrykańskie, np. Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie brakuje siły roboczej.

– Przyzwyczailiśmy się do opinii, że migracje są nie do powstrzymania, a migranci muszą być zawsze przyjmowani. Ale afrykańscy biskupi proszą młodych ludzi (większość migrantów to właśnie młodzież), by pozostali na miejscu i wnieśli swój wkład w rozwój własnych krajów. Czy zgadza się Pani Profesor z biskupami?

– Jak można się z nimi nie zgodzić?! Afrykańscy biskupi wzywają młodych ludzi do wykorzystywania talentów w swoich krajach, bez względu na trudności, które napotykają. Od lat starają się wyjaśniać młodym i ich rodzinom, że emigracja może być lekarstwem na trudności gospodarcze, sposobem na poprawę sytuacji ekonomicznej, jednak nielegalna emigracja wiąże się z ryzykiem i wysokimi kosztami, których należy unikać. Tym bardziej gdy na cel emigracji wybiera się Europę, która nie jest w stanie zaoferować przyszłości masom młodych cudzoziemców.
Jeżeli natomiast chodzi o stwierdzenie, że migracja jest niemożliwa do powstrzymania – jest ono co najmniej dyskusyjne, przynajmniej w przypadku nielegalnych przepływów ludzi. Wskazuje na to wyraźny spadek liczby przyjazdów do Europy, z ponad miliona w 2015 r. do nieco ponad 141 tys. w 2018 r. (i to ludzi nie tylko z Afryki). Dodam, że przyjmuje się uchodźców, którzy uciekają ze swoich krajów ze względu na wojnę i prześladowania, ale w przypadku migrantów zarobkowych obowiązują przepisy rynku pracy: przyjmowanie ludzi bez możliwości ich integracji, przede wszystkim przez zaoferowanie im możliwości regularnego i dobrze płatnego zatrudnienia, nie przynosi korzyści nikomu.

– Jakie są „atuty” Afryki w dzisiejszym świecie?

– Afryka ma dwa ogromne zasoby: młodą populację i bogactwa naturalne. Kontynent zamieszkuje ok. 420 mln młodych ludzi, w wieku od 15 do 35 lat. Co więcej, Afryka jest jedynym kontynentem, na którym tak szybko rośnie odsetek młodych. Kontynent obfituje w żyzne ziemie, zasoby mineralne, atrakcje turystyczne (rezerwaty przyrody, plaże koralowe, wspaniałe krajobrazy, trasy kulturowe i historyczne itp.). Niestety, marnuje się wiele z tych zasobów. Dzieci, aby stać się odpowiedzialnymi dorosłymi, zdolnymi do wykorzystania swoich talentów, tak jak tego chcą afrykańscy biskupi, muszą dorastać w zdrowiu, otrzymać dobre wykształcenie, żyć bezpiecznie, a tak nie jest w przypadku milionów małych Afrykanów. Jeśli chodzi o zasoby naturalne, nie są one dobrze wykorzystywane – wiele jest marnowanych lub sprzedawanych poniżej uczciwej ceny. Przykładowo ropa naftowa mogłaby być motorem rozwoju w wielu krajach, gdyby dochody z jej sprzedaży były inwestowane tak, jak powinny: w infrastrukturę, usługi, w procesy różnicowania działalności gospodarczej, w rozwój nowoczesnych sektorów produkcyjnych. Tak, niestety, nie jest, a w najgorszym wypadku ropa naftowa staje się przyczyną konfrontacji politycznej. Jednym z najbardziej dramatycznych przykładów jest Sudan Południowy, który po uzyskaniu niepodległości w 2011 r. ma dwie trzecie sudańskich pól naftowych. Mając już aktywne struktury wydobywcze, mógł rozpocząć szybki proces rozwoju, ale tak się nie stało, bo od 2013 r. jest dewastowany konfliktem politycznym i etnicznym o kontrolę aparatu państwowego, czyli o dostęp do zasobów krajowych. Innym przykładem jest Sierra Leone, gdzie toczy się wojna o „krwawe diamenty” (to diamenty wydobywane w regionach konfliktów i wojen, które sprzedawane na czarnym rynku służą finansowaniu tychże konfliktów – przyp. W. R.). Można przytoczyć wiele innych przykładów.

– Jak Pani Profesor ocenia europejską politykę wobec Afryki? Czy możemy mówić o neokolonializmie, biorąc za przykład Francję?

Reklama

– Europejskie mocarstwa kolonialne utrzymywały ścisłe stosunki z byłymi koloniami, co często przynosiło im zyski. Przykładem są porozumienia dotyczące eksploatacji surowców. Francja nie jest wyjątkiem. Ale termin „neokolonializm” oznacza zależność i podporządkowanie, a tak nie jest – rządy suwerennych państw, również w Afryce, są odpowiedzialne za swoje wybory, wdrażają swoją politykę. Jeśli chodzi o europejską politykę wobec Afryki – moim zdaniem, przekazywanie ogromnych kwot pomocy rozwojowej na kontynent jest błędem, przede wszystkim dlatego, że te kwoty są przekazywane skorumpowanym rządom i w dużej mierze marnowane. Bank Światowy np. kilka lat temu obliczył, że na każde 10 dol. wypłacone somalijskiemu rządowi 7 znika – prawdopodobnie trafia do kieszeni polityków. Mówi się o ciągłym planie Marshalla dla Afryki, jakby co roku, przez dziesięciolecia, nie przyznawano temu kontynentowi miliardów. Afryka nie potrzebuje pieniędzy, ale musi dobrze wykorzystać to, co zyskuje z posiadanych zasobów. Rozwoju nie można eksportować, można go tylko proponować. W latach 90. ubiegłego wieku kameruński socjolog napisał książkę, która wywołała skandal, począwszy od tytułu: „A jeśli Afryka odrzuciłaby rozwój?”.

– Ostatnio Chiny, których nie można oskarżać o kolonialną przeszłość, bardzo interesują się Afryką. Jakie są cele Chin na Czarnym Kontynencie?

– Chiny w Afryce, podobnie jak inne kraje i wiele międzynarodowych korporacji, dążą do kupowania surowców na korzystnych warunkach i wprowadzania swoich produktów na afrykańskie rynki. Chiny robią to z rosnącym sukcesem i stały się teraz najlepszym partnerem handlowym tego kontynentu.

– We wrześniu Franciszek wyruszy w podróż do Afryki, by odwiedzić Mozambik, Madagaskar i Mauritius. Należy pamiętać, że liczba chrześcijan w Afryce od 1900 do 2010 r. wzrosła blisko 70 razy – z 7 mln do 470 mln. Według analityków Pew Research Center, do 2060 r. ponad 4 na 10 chrześcijan na świecie będzie mieszkać w Afryce Subsaharyjskiej (w 2015 r. odsetek ten wynosił 26 proc.). Czy chrześcijaństwo staje się coraz bardziej afrykańskie?

– Być może dzieje się tak dlatego, że Afryka jest kontynentem o najwyższym wzroście liczby ludności. Przeszła kolonizację arabsko-islamską znacznie wcześniej niż europejską, dopiero na początku tej dekady chrześcijaństwo stało się pierwszą religią na tym kontynencie, przewyższając islam o kilka punktów procentowych.

– W świecie, gdzie Zachód jest coraz bardziej zsekularyzowany, Afrykanie pozostają głęboko religijni. Jak scharakteryzowałaby Pani Profesor afrykańskie chrześcijaństwo?

– Z mojego bezpośredniego doświadczenia, potwierdzonego bogatą literaturą na ten temat, wynika, że afrykańskie chrześcijaństwo cechują głęboka wiara, absolutne zaufanie do Boga, radość i wdzięczność. I można to zrozumieć, bo chrześcijaństwo mówi o Bogu miłości i miłosierdzia, wzywa do zaufania Bożej Opatrzności i wiary w Boże przebaczenie. W ten sposób uwalnia tych, którzy nawracają się na chrześcijaństwo, od niepokoju i lęku, które cechują tradycyjne wierzenia: lęku przed przodkami, strażnikami tradycji, oraz przed nadprzyrodzonymi bytami i bogami, którym trzeba oddawać cześć za pomocą ofiar i ofert, uważając, aby ich nie urazić.

– W ciągu ostatnich dziesięcioleci nasiliły się prześladowania chrześcijan przez muzułmanów, szczególnie w pasie subsaharyjskim. W raporcie organizacji Open Doors czytamy, że „islamski ekstremizm ma dwa globalne centra oddziaływania. Jeden na arabskim Bliskim Wschodzie, drugi w Afryce Subsaharyjskiej”. Kto stoi za islamskim ekstremizmem w Afryce?

– Bardziej niż „kto” należałoby zapytać: „co” w Afryce oraz gdzie indziej stoi za islamskim ekstremizmem? Otóż stoją za nim Koran i Sunna (tradycja, zbiór opowieści z życia Mahometa – przyp. W. R.), zgodnie z którymi misją wiernych na ziemi jest dżihad, co oznacza nie tylko dążenie do poprawy siebie, ale także zobowiązanie do podbicia całego świata dla islamu, w razie potrzeby – również siłą. Wiele grup dżihadystów, które działają w Sahelu, a teraz także w części Afryki Subsaharyjskiej, jest powiązanych zarówno z Al-Kaidą, jak i z Isis (tzw. Państwem Islamskim).

– Afrykańscy biskupi, którzy żyją w kontakcie z muzułmanami, powtarzają, że islam chce podbić Afrykę i robi to, uciekając się do przemocy i siły. Świadczą o tym liczby chrześcijan zamordowanych, zmuszonych do porzucenia swoich ziem, przymusowo nawróconych na islam. Dlaczego świat praw człowieka i wolności religijnej ignoruje przymusową islamizację Afryki?

– Z jednej strony faktem jest, że prześladowanymi chrześcijanami w Afryce świat się nie interesuje dostatecznie, zwłaszcza ONZ nie dba o to wystarczająco. Z drugiej strony jednak – nie jest łatwo pomagać chrześcijanom i wszystkim innym prześladowanym grupom w Afryce, podobnie jak w innych częściach świata, jeżeli same rządy krajów, w których dochodzi do prześladowań, nie zwrócą się o pomoc i na nią nie pozwolą.

– Jakie jest największe zło Afryki: korupcja, wojny, trybalizm?

– Przede wszystkim trybalizm, który powoduje korupcję, brak jedności, konflikty mogące się przerodzić w okrutne starcia na granicy ludobójstwa i czystek etnicznych. Często problem ten jest minimalizowany, ignorowany, a nawet całkowicie negowany lub traktowany jako zjawisko obce afrykańskiej tradycji. W rzeczywistości trybalizm przenika afrykańskie życie społeczne i polityczne, podobnie jak to było w przeszłości. Istnieje system wspólnot, do którego należy się od urodzenia, wspólnot niezastąpionych i odizolowanych, antagonistycznych i wrogich. Ani islamowi, z jego jednoczącą propozycją „ummy” –wspólnoty wiernych islamu, ani chrześcijaństwu, z przesłaniem powszechnego braterstwa, nie udało się obalić granic przynależności etnicznej w Afryce. Wręcz przeciwnie – plemiona nawracane przez wieki na dwie religie walczą ze sobą, konkurują, jak to było od tysiącleci, o zasoby i środki na przetrwanie. We współczesnych państwach konflikt etniczny nie tylko nie ustał, ale wręcz się rozszerzył na kontrolę aparatu państwowego, źródła ogromnej władzy i bogactwa, i przyjął jeszcze bardziej destrukcyjne formy. Papież Benedykt XVI dobrze rozumiał te sprawy, dlatego podczas swoich dwóch podróży apostolskich do Afryki (Kamerun i Angola, 2009 r.; Benin, 2011 r.) oraz przy okazji wizyty „ad limina Apostolorum” biskupów z Angoli (2009 r.) wskazywał na trybalizm, korupcję i czarodziejstwo jako główne przyczyny poważnych problemów społecznych i gospodarczych kontynentu.

2019-08-27 12:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Reinhard Marx: papieska encyklika przyszła w porę

[ TEMATY ]

Encyklika

Franciszek

Wolfgang Roucka/pl.wikipedia.org

Jako „mocny sygnał we właściwym czasie” określił kardynał Reinhard Marx ogłoszoną dziś encyklikę „Laudato si’” papieża Franciszka. Przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich zwrócił uwagę, że jest czymś nowym, iż papież „bardzo świadomie pragnie wprowadzić jej działanie w politykę światową”. Dlatego swój dokument Franciszek celowo ogłosił przed wrześniowym szczytem w Nowym Jorku poświęconym celom rozwojowym oraz szczytem klimatycznym w grudniu br. w Paryżu.

"U progu XXI wieku ludzkość musi zmienić kierunek" - powiedział w Monachium kard. Marx. Podkreślił, że papież nakłada obowiązek zarówno na siebie, jak i na Kościół, aby w sposób odpowiedzialny obchodzić się ze stworzeniem, a “ten, kto nie kocha stworzenia, nie może być naprawdę dobrym chrześcijaninem”.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję