Reklama

Niedziela Łódzka

Bóg się rodzi!

Ich historie są niby podobne, ale tak różne. Ich drogi spotkały się w jednym domu, na wspólnym korytarzu... Obie mają dzieci, jedna oczekuje na narodziny syna. W każdej dzisiaj rodzi się Bóg.

Niedziela łódzka 51/2019, str. IV

[ TEMATY ]

Caritas

Boże Narodzenie

dom samotnej matki

Archiwum

Dom Samotnej Matki dla wielu jest azylem

Dom Samotnej Matki dla wielu jest azylem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żeby wyjść z nałogu trzeba chcieć – mówi Beata. – A chcesz? – pytam. – Bardzo! Chcę, by wróciła tamta dziewczyna, kobieta, mama, co kiedyś, i by moje dzieci były ze mnie dumne – odpowiada łamiącym się głosem.

30-letnia kobieta w ósmym miesiącu ciąży od wakacji mieszka w Domu Samotnej Matki (DSM). Jej synek może się urodzić lada dzień, choć termin ma wyznaczony na styczeń. Zanim tu trafiła nie miała łatwego życia. – Zazdroszczę dziewczynom w moim wieku, że mogą normalnie żyć, tak po prostu – mówi. – Ja muszę walczyć o to, co straciłam – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bezdomność

Ma dwójkę dzieci – teraz są w pogotowiu opiekuńczym. Zabrane przez jej uzależnienie od alkoholu. – Mój 10-letni syn powiedział mi kiedyś: „Chcę, byś była trzeźwa i szczęśliwa”. Dziecko widziało coś, czego ja nie dostrzegałam – opowiada. – Myślałam, że jestem trzeźwa, a byłam pijana – dodaje.

Teraz jest w ciąży z trzecim dzieckiem. To chłopiec. Do DSM trafiła, bo latem straciła mieszkanie, a partner – po wypadku, pracę. Wylądowali na ulicy. – Doświadczyłam bezdomności i wiem, czym ona jest, poznałam wielu ludzi, którzy z własnej winy, ale też często z wyboru tak żyją, dla nich to normalne życie – dla mnie nie – tłumaczy.

Reklama

– Bezdomność bardzo dużo mi pokazała – dodaje. Długo nie zastanawiała się, czy tu przyjść. Wreszcie dojrzała do tego, że musi szukać pomocy. – Tu nikt mnie nie oceniał – mówi. – Dostałam duże wsparcie i zainteresowanie, pomoc psychologa i opiekę, ale bardzo chcę być kiedyś gotowa i stanąć sama na nogi – dodaje. Chce też zawalczyć o siebie i swoje dzieci.

Alkohol

Na początku było jej trudno. Raz prawie zapiła. – Miałam bardzo ciężką sytuację – mówi. – Mogłam stąd wylecieć, ale uświadomiłam sobie, że wtedy straciłabym wszystko – przyznaje. Dla niej to wielka walka z samą sobą, by nie sięgnąć po alkohol. Dlatego, gdy jest trudno, biega, sprząta, bierze książkę, stara się czymś zająć. Bo teraz już wie, jaką wartość ma stabilizacja i dom.

– Marzę o szczęśliwym domu, pełnym miłości, szacunku, wsparcia, z rozgadanymi dziećmi i spokojem – uśmiecha się. Wierzy, że jej najstarszy syn, ten dojrzały nad wiek dziesięciolatek, wybaczy jej kiedyś popełnione błędy. – Jak byłam bezdomna, to nie miałam odwagi z nim rozmawiać – patrzy przed siebie, ma zaszklone oczy. A w nich nadzieję? – To będą chyba ostatnie święta, które spędzę bez swoich dzieci – mówi. – Bo najbardziej chciałabym być spełnioną, szczęśliwą mamą – dodaje.

Nadzieja i strach

W DSM włączyła się w wolontariat bezdomnym. Stara się zapełnić swój czas, uczestniczy w każdym przedsięwzięciu, które służy pomocą innym. – Jeśli coś się samemu przeszło, to łatwiej wtedy zrozumieć drugiego człowieka – stwierdza.

Reklama

I czeka. Na narodziny syna, na odzyskanie dzieci, na nowe życie. – Boisz się? – Pewnie, że tak. Każdy się boi, ale trzeba żyć dalej – odpowiada. Bo swoje życie można zmienić. Pomału, ale tak. – Najważniejsze to umieć przyznać przed samym sobą, że jest się chorym, że ma się nałóg – mówi. I mimo że to ciężka walka, to radzi kobietom: – Proście o pomoc! To nie żaden wstyd – to walka o siebie. Bo potem odzyskać to, co utracone, jest bardzo ciężko.

Przemoc

Beata ma szansę, dały ją jej antonianki, do których, jak przyznaje, ma za to ogromny szacunek. Tak jak Kasia, która trafiła tu rok temu z domu, w którym był alkohol i przemoc fizyczna. Trwała w związku, w którym nie powinna. Po tym, jak właściciel mieszkania wypowiedział jej i partnerowi wynajem, bo nie mógł patrzeć, jak ten katuje dziewczynę, znalazła azyl w DSM.

I choć partner błaga by wróciła, bo chce mieć rodzinę, ona wie, że nie pozwoli, by dziecko patrzyło na to, jak jest katowana. – Trzyletni syn dopiero niedawno zaczął przesypiać spokojnie noc, ale boi się mężczyzn – opowiada.

Pomoc

Nie szukała pomocy? – Nie wiedziałam, wstydziłam się, choć teraz wiem, że przecież mogłam od razu reagować – mówi. I choć miała założoną niebieską kartę, to po pewnym czasie przestała już także wzywać do awantur policję.

– Jak tu przyszłam, byłam w bardzo złej kondycji psychicznej – podkreśla. – Tak bardzo się bałam obcych ludzi, że na początku kłamałam – dodaje. Ale siostry cierpliwie czekały, aż nabierze zaufania. – One zrobiły dla mnie dużo więcej niż moja mama – Kasia zamyka na moment oczy. Milknie.

Po pewnym czasie zaczyna swoją opowieść. O trudnym dorastaniu, odrzuceniu przez matkę, braku miłości i alkoholu obecnym w jej rodzinnym domu. – Nigdy nie usłyszałam od mamy, że mnie kocha – mówi.

Miłość

Reklama

Dlatego sama stara się, by jej synek widział i wiedział, że tak jest. I że słowo „kocham” ma ogromną wartość i nie jest czymś zwyczajnym. Stara się być dla niego inną mamą. – Nie chciałabym go nigdy zawieść – mówi, wskazując na swoje życie.

Opowiada o świętach w DSM. – Przez 34 lata nigdy takich nie miałam – mówi. Jej marzenie to bezpieczny dom. Czuje że jest już gotowa, by taki stworzyć swojemu synowi. Chłopiec chodzi do przedszkola, rozwija się, jest radosny, ma zdolności plastyczne. – Tu nauczyłam się być mamą – przyznaje Kasia. – Chciałabym być dla swojego syna zawsze pomocna, wyrozumiała i kochana.

Bo to jest jej marzenie – dać chłopcu prawdziwą matczyną miłość i poczucie bezpieczeństwa. – Każdego dnia modlę się, by tak się stało – dodaje. Wierzę, że jej się uda, bo mimo trudnego doświadczenia, jest mądrą kobietą.

Życiowe wybory

Obie kobiety są ładne. Spokojne. Wiedzą, czego chcą. Zrobiły pierwszy krok i bardzo chcą zmienić swoje życie. Beata i Kasia. Czy jako młode dziewczyny myślały, że tak potoczy się ich życie? Że staną przed takimi wyborami? Że gdy kobiety w ich wieku będą się zastanawiały nad kolorem nowej sukienki czy kupnem pomadki one będą szukać dla siebie kąta? Domu? Płakać po nocach i martwić się, jak ratować swoje i dzieci życie? Że przyjdzie im tak szybko dorosnąć?

Nie przeszło im to pewnie przez myśl. A jednak. – Nałóg, przemoc, upadek na dno mogą dotknąć każdego, wystarczy chwila nieuwagi – mówią. One przez swoje doświadczenie już to wiedzą. Także to, że jeśli bardzo chcesz, możesz zmienić swoje życie. Będzie trudno. Będzie bolało, ale się da. Bo przecież Bóg rodzi się w każdym. Trzeba Go tylko odnaleźć.

2019-12-19 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski dziękuje księżom w osobistym liście na Boże Narodzenie

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

abp Wojciech Polak

księża

Piotr Drzewiecki

Prymas Polski abp Wojciech Polak napisał do księży archidiecezji gnieźnieńskiej osobisty list z życzeniami na Boże Narodzenie. Dziękuje w nim za ich codzienną posługę, za pomoc niesioną potrzebującym i prosi, aby nadal byli wsparciem dla swoich parafian – zwłaszcza tych cierpiących i pozbawionych rodzin.

„Bardzo Wam dziękuję za wasze kapłańskie życie i posługę, naznaczone wiarą i nadzieją, zdolnymi pokonywać lęki, niepewności i trudności, jakie niesie z sobą czas pandemii” – pisze w liście abp Polak.
CZYTAJ DALEJ

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie przepisów mandat, areszt, a nawet konfiskata sprzętu

2025-04-15 09:40

[ TEMATY ]

fotografia

zakaz

Wzór znaku/Dziennik Ustaw

Od przyszłego tygodnia robiąc zdjęcie trzeba będzie się dobrze rozejrzeć. Kilkadziesiąt tysięcy obiektów zostanie bowiem objętych zakazem fotografowania. To efekt wejścia w życie ustawy o obronie ojczyzny. Na liście są obiekty wojskowe, ale nie tylko. Złamanie zakazu będzie surowo karane - informuje Polsat News.

Rejs po Świnoujściu będzie można niebawem utrwalić, ale tylko we wspomnieniach. Zdjęcia będą kategorycznie zakazane.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59 roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję